Górnik Łęczna powetował sobie ostatnie wpadki. W niedzielę wygrywając na wyjeździe ze Skrą Ladies Częstochowa aż 6:0 w meczu kończącym10. kolejkę. Drużyna z Łęcznej, od początku kontrolowała przebieg spotkania, nie pozostawiając złudzeń beniaminkowi z Częstochowy.
Mecz rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami, a Górnik szybko przejął inicjatywę. Już w 15. minucie wynik otworzyła Marcijanna Zawadzka, a cztery minuty później Julia Piętakiewicz podwyższyła na 2:0. Gospodynie miały nadzieję na lepszą postawę po przerwie, jednak to przyjezdne nie zwalniały tempa, pewnie dążąc do podwyższenia prowadzenia.
W drugiej połowie łęcznianki zademonstrowały pełnię swoich możliwości ofensywnych. W 63. minucie Roksana Ratajczyk zdobyła trzecią bramkę, a zaledwie kilka minut później Klaudia Lefeld podwyższyła na 4:0. Skuteczne wejście z ławki zanotowała Aleksandra Posiewka, która w ciągu dziesięciu minut zdobyła dwie bramki (71’ i 81’), przypieczętowując efektowną wygraną swojej drużyny.
Skra Częstochowa, mimo ambitnej postawy, nie zdołała zatrzymać Górnika i wciąż czeka na przełamanie w lidze. Z kolei łęcznianki pokazały, że mecz z Resovią był tylko wpadką przy pracy.