Potrenowane w Beneluksie [WIDEO]
eliminacje Mistrzostw Europy Reprezentacje Świat

Potrenowane w Beneluksie [WIDEO]

evelyn
Evelyn Ijeh otworzyła swój reprezentacyjny licznik w starciu z rywalem z drugiej setki światowego rankingu (Fot. Bildbyrån)

Skoro jednak było trochę o rozczarowaniach, to dla równowagi przejdźmy teraz do pozytywów. Johanna Kaneryd była w październiku zdecydowanie najlepszą piłkarką całej angielskiej WSL i przed kilkoma godzinami tylko potwierdziło się, że w niebieskiej koszulce reprezentacji potrafi pokazać równie wiele, co w niebieskiej koszulce Chelsea. Gol, asysta i udział przy większości ofensywnych prób szwedzkiej kadry pokazały, że to od tej zawodniczki selekcjoner Gerhardsson powinien obecnie rozpoczynać budowę wyjściowej jedenastki. W tej ostatniej pewne miejsce otrzymać powinna także Filippa Angeldal, która precyzyjnym strzałem w okienko rozpoczęła na luksemburskiej ziemi wielkie strzelanie. Gorsza sprawa, że w perspektywie rywalizacji z mniej lub bardziej poważnymi przeciwniczkami, nie sposób wskazać z przekonaniem osoby, z którą pomocniczka madryckiego Realu miałaby stworzyć w środku pola podstawowy duet. Wycofywanie zawodniczek o charakterystyce Rolfö , Vinberg lub Anvegård ewidentnie mija się z celem, Julia Zigiotti przyspawała się w Bundeslidze do ławki, Elin Rubensson dotknęły wszelkie możliwe plagi po zamianie deszczowego Göteborga na słoneczny Teksas, a Hanna Bennison niezmiennie potrzebuje sprawdzianu w jakkolwiek bardziej wymagającej scenerii. Bo gra długimi, prostopadłymi, otwierającymi drogę do bramki podaniami faktycznie jest efektowna, ale byłoby o nią zauważalnie trudniej, gdyby tylko po stronie gospodyń zaistniała chociaż chęć świadomego przeszkadzania. Jak na ironię, nawet w tym elemencie to Szwedzki były dziś górą. Poskutkowało to zresztą napomnieniami indywidualnymi, ale ich akurat komentować nie będziemy, bo nie mamy pojęcia, jakie w naszym obozie padły team orders. A to może akurat wiele w odbiorze takich wydarzeń zmienić.

Jeśli ktoś jakimś cudem nie obejrzał dzisiejszej rywalizacji ani z perspektywy stadionu w Esch, ani na żywo sprzed ekranu, to zamiast niemal dwugodzinnego zapisu transmisji, polecamy odwinąć sobie fragment między 25., a 35. minutą. Czasu stracicie wówczas niewiele, a dostaniecie obraz boiskowej rywalizacji w wersji skondensowanej. Zabawnie prezentowała się przede wszystkim sekwencja zakończona trafieniem Kaneryd na 2-0, bezpośrednio poprzedzona kilkoma próbami zawiązania akcji, rozpaczliwymi wybiciami defensorek z Beneluksu, błyskawicznymi odbiorami i ponowieniami. Tak naprawdę brakowało w tym wszystkim tego, aby jednej z drużyn założyć znaczniki, bo nawet kameralna arena trochę przypominała obiekt szkoleniowy w Båstad. Z tego powodu narzekać z pewnością nie będzie jednak Evelyn Ijeh, bo choć i w jej przypadku sprawdziło się powiedzenie, że do trzech razy sztuka, to jednak premierowy gol w seniorskiej kadrze zawsze ma swoją wartość. Szczególnie w przypadku zawodniczki tak długo i konsekwentnie przez selekcjonera pomijanej. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że najbliższy wtorek także stanie się dla przynajmniej jednej z kadrowiczek okazją do indywidualnego święta, bo w przeciwnym razie większych uniesień raczej na Gamla Ullevi w Göteborgu nie doświadczymy. No, chyba że uskrzydlona Rosa Kafaji tym razem spróbuje podczas jednego posiadania piłki przedryblować całą luksemburską jedenastkę i ławkę rezerwowych…

luxswe

Jared Burzynski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!