Polki zdołały wywieźć skromne zwycięstwo 2:1 z Bukaresztu, ale styl tej wygranej pozostawia wiele do życzenia. Mimo że nasze reprezentantki były faworytkami w starciu z Rumunią, zaserwowały kibicom występ pełen chaosu i niepewności, który bardziej przypominał walkę o przetrwanie niż drogę do awansu na Mistrzostwa Europy 2025. Trener Nina Patalon miała pełne trzy lata na budowanie zespołu, który powinien był dominować na tle niżej notowanej ekipy z dywizji C, ale zamiast tego widzieliśmy drużynę bez energii, bez pomysłu, bez skuteczności.
Pierwsza połowa? Trudno to nazwać grą. Już w 18. minucie Polki wpadły w poważne tarapaty, gdy Emilia Szymczak popełniła fatalny błąd, pozwalając rywalce na przejęcie piłki i zdobycie gola. Odpowiedź naszej kadry? Praktycznie żadna. Niby kontrolowałyśmy piłkę, ale wszystko kończyło się bezproduktywnie – brakowało skutecznych ataków, celnych strzałów, czegokolwiek, co mogłoby przynieść choć cień nadziei na wyraźniejsze prowadzenie.
Wyglądamy beznadziejnie. Gramy wolno, niedokładnie, przewidywalnie. Źle się to ogląda 🤷♂️
— Andrzej Padewski (@dolzpnwroc) October 25, 2024
Drugą połowę Polki zaczęły równie ospale i mogły szybko sprezentować Rumunkom kolejnego gola. W 55. minucie Polki ponownie mogły podarować Rumunkom bramkę – Carp urwała się Paulinie Dudek i znalazła się w sytuacji sam na sam, którą przerwała dopiero faulująca Szemik. Arbiter podyktowała rzut karny, jednak Polki uratowała sama golkiperka West Hamu, popisując się świetną intuicyjną obroną strzału Florentiny Ogar.
𝐆𝐎𝐋 𝐆𝐎𝐋 𝐆𝐎𝐎𝐎𝐎𝐋 ❗️
Natalia Padilla wyrównuje stan spotkania ⚽️
🔴 📲 OGLĄDAJ ▶️ https://t.co/ArHBW4pdXY pic.twitter.com/ghgVj8Uyf7
— TVP SPORT (@sport_tvppl) October 25, 2024
Dopiero Natalia Padilla-Bidas zdołała doprowadzić do wyrównania dzięki indywidualnej akcji, ale nie była to zasługa żadnej strategii ani wypracowanego schematu – ot, przebłysk indywidualnych umiejętności. Ostatecznie szczęście uśmiechnęło się do Polek tuż przed końcem meczu, gdy Ewa Pajor wykorzystała rzut karny. Cieszy bramka naszej najlepszej napastniczki, ale sposób jej wywalczenia to raczej łut szczęścia niż efekt dominacji.
Niestety, widać, że z takim podejściem możemy mieć poważne problemy w drugiej rundzie baraży, gdzie najpewniej spotkamy Austrię. Obawiam się, że z taką grą jak dzisiaj, awans na Euro pozostanie tylko w sferze marzeń. Obyśmy w rewanżu w Gdańsku zobaczyli zupełnie inną drużynę – taką, która rzeczywiście zasługuje na awans.
Wielka ulga, wielkie ufff. No i Ewa Pajor z reprezentacyjnym przełamaniem. To jest największa wartość tego meczu obok samej wygranej.
Ale zmazać to może tylko awans na #WEURO2025 #ROUPOL
— Krzysztof Sędzicki (@ksedzicki) October 25, 2024
25 października 2024, 18:00 – Bukareszt (Stadionul Arcul de Triumf)
Rumunia vs Polska 1:2
Ioana Bălăceanu 18 – Natalia Padilla Bidas 73, Ewa Pajor 89 (k)
czerwona kartka: Maria Ficzay (88. minuta, Rumunia, za faul taktyczny).
sędziowała: Cheryl Foster (Walia).
widzów: 3076.
W 55. minucie Florentina Olar (Rumunia) nie wykorzystała rzutu karnego (Kinga Szemik obroniła).
Polska: Kinga Szemik – Sylwia Matysik, Emilia Szymczak, Paulina Dudek, Wiktoria Zieniewicz – Milena Kokosz (60, Martyna Wiankowska), Adriana Achcińska (60, Tanja Pawollek), Ewelina Kamczyk (81, Klaudia Słowińska) – Natalia Padilla Bidas (90, Klaudia Jedlińska), Ewa Pajor, Dominika Grabowska.
1 Comment