Nawet jednego gola nie obejrzeli w ten weekend kibice na stadionach w Linköping oraz Luleå, gdzie z gościnnymi występami zawitały piłkarki Piteå oraz Häcken. W obu tych potyczkach statystyki posiadania futbolówki, czy liczby wymienionych podań sugerowałyby dominację papierowych faworytek, lecz nie od dziś wiadomo, że w naszej dyscyplinie cyferki nie zawsze wiernie oddadzą nam obraz boiskowej rywalizacji. Jasne, zarówno Häcken, jak i Linköping, miały na przestrzeni dziewięćdziesięciu minut swoje lepsze momenty, ale na obu arenach zdecydowanie najbardziej klarowną okazję bramkową wykreowały sobie ich rywalki. I tak: Cajsa Andersson z ogromnym trudem sparowała na słupek piłkę uderzoną z dystansu przez Alice Ahlberg, zaś Jennifer Falk mogła tylko bezradnie obserwować, jak Josefin Johansson posyła smakowite ciasteczko w kierunku Tuvy Skoog, a ta jednym zwodem uwalnia się spod krycia, a chwilę później oddaje strzał mogący zapewnić ekipie z Norrbotten komplet punktów. Do pełni szczęścia podopiecznej trenera Carlssona zabrakło ostatecznie kilkunastu centymetrów. Zdecydowanie lepiej swój celownik nastawiła za to Sara Kanutte, a przydało się to o tyle, że Norrköping nieoczekiwanie długo męczył się na terenie czerwonej latarni z Trelleborga. Dublet wypożyczonej ze stołecznego Hammarby napastniczki (asysty odpowiednio Rombing i Handfast) ostatecznie pozwolił sięgnąć piłkarkom IFK po okupione trudem i znojem zwycięstwo, choć jeszcze w doliczonym czasie gry ambitny beniaminek mógł – a nawet powinien – za sprawą Hanny Persson wyrównać stan rywalizacji.
Sporym rozczarowaniem okazały się natomiast oba mecze poniedziałkowe. Derby Sztokholmu jeszcze przed pierwszym gwizdkiem hajpowaliśmy do granic możliwości, a tymczasem Djurgården na pierwszą połowę w ogóle nie dotarł, Cathinka Tandberg w niespełna 180 sekund strzeliła dwa niemal identyczne gole i w zasadzie można było rozchodzić się do domów zanim na dobre zdążyliśmy się rozgrzać. Bezskutecznie poszukujący utraconej, wiosennej formy swoich podopiecznych trener Fernendez spróbował jeszcze desperackiego przejścia na ustawienie z dwoma nominalnymi napastniczkami, ale zarówno Pauline Hammarlund, jak i Mimmi Larsson były jedynie mało wyrazistym tłem na tle niepodzielnie panujących na murawie gościń z Södermalm. Po przerwie obraz meczu wyglądał z perspektywy miejscowych nieco mniej dramatycznie, lecz poskutkowało to jedynie uniknięciem kolejnych strat, bo o jakimkolwiek zaczepieniu się do meczu ani przez moment mowy być nie mogło. Wyjątkowych emocji oraz wzruszeń nie doczekali się także sympatycy futbolu w Växjö, choć w samej końcówce gospodynie sprawiały wrażenie bardziej zdeterminowanych do walki o pełną pulę. Ta nieco odważniejsza taktyka mogła się zresztą niezwykle szybko zemścić, ale sytuacyjny strzał rezerwowej Vittsjö Hanny Ekengren instynktownie sparowała Maja Bay, a zamykająca akcję na dalszym słupku Jaida Nyby zwyczajnie nie zdążyła z dobitką i faktem stał się jeszcze jeden w bezpośredniej rywalizacji tych ekip bezbramkowy remis.
Komplet wyników:
Klasyfikacje indywidualne:
Klasyfikacje drużynowe:
Przejściowa tabela:
#pokolejce