„Trema będzie, nieważne ile ma się lat”. Wywiad z Aleksandrą Misiurą futsalistką AZS UJ Kraków
Ekstraliga futsalu Futsal kobiet Polska

„Trema będzie, nieważne ile ma się lat”. Wywiad z Aleksandrą Misiurą futsalistką AZS UJ Kraków

   Jak można zostawić Bukowinę Tatrzańską?
Niestety nie wiem, gdyż do Krakowa dojeżdżam z Nowego Targu, gdzie mieszkam i pracuję. Jeśli chodzi o górskie tereny, tam trenuję grupy dziecięce, a dokładnie w Białce Tatrzańskiej. Tak więc najbliższych sobie terenów nie zostawiłam. 

 To wiele wyjaśnia. A jakie były twoje początki w futsalu?
  Przygodę z futsalem, łączonym z grą na trawie, rozpoczęłam w sezonie ekstraligi 2021/2022 w drużynie Respektu Myślenice, do których przeszłam z klubu Rysy Bukowina Tatrzańska. Tam do świata futsalu od zera wprowadził mnie Trener Przemysław Senderski. Respekt wniósł bardzo dużo do mojego rozwoju zarówno jako zawodniczki jak i trenerki, za co jestem Im ogromnie wdzięczna. Akurat pierwsze dwa mecze pamiętam całkiem dobrze, pomimo, że towarzyszył mi większy stres niż zwykle. Dobry start, dwie wygrane i dodatkowo udało mi się zaliczyć pierwszą asystę i gola w tych rozgrywkach, a takie pierwsze zdobyte „statystyki” smakują najlepiej.

 Dlaczego właśnie futsal?
  Futsal był fajnym przerywnikiem pomiędzy rundami w grze na trawie, całkiem dobrze się w nim czułam, w dużej mierze dzięki moim predyspozycjom, gdzie moje „filigranowe warunki” za czym idą szybkość, zwinność i technika są sporym atutem w futsalu. Po zakończeniu zeszłego sezonu podjęłam decyzję o skończeniu gry w piłkę, w głównej mierze z powodu pracy, gdyż nie dałabym rady połączyć pracy i treningów dzieci z dojazdami na własne treningi. Z czasem jednak pojawiła się możliwość gry tylko w futsal w UJ, gdzie treningi odbywają się późną porą, co umożliwiło mi łączenie gry z innymi obowiązkami. Stwierdziłam, że spróbuję, a co ma być to będzie i tak już zostało.

 Ola w meczach. Zadziora czy stonowana?
  Wydaje mi się, że z natury bardziej stonowana, jednak zawsze staram się utrudniać grę rywalkom, nie odpuszczać i w obronie walczyć do końca o każdą piłkę. 

 Jak to się stało, że trener Wojciech Weiss dostrzegł ciebie i powołał do kadry?
  Z tego co mi wiadomo, polecił mnie drugi Trener Reprezentacji – Samuel Jania. Tak się złożyło, że przed zgrupowaniem graliśmy sparing i mecz ligowy przeciwko drużynie Rekordu Bielsko-Biała, której jest głównym Trenerem. Do UJ przeszłam już bez żadnych oczekiwań, odpuściłam, gdyż i tak byłam na rezygnacji z grą w piłkę i stwierdziłam, że głównym moim celem w nowej drużynie dalszy mój rozwój i nauka „piłkarskiego rzemiosła”, którą mam od kogo czerpać, a która pomoże mi w trenerce. Szczerze mówiąc, patrząc teraz z perspektywy czasu, sparing ten był ostatnim do tej pory meczem, gdzie grało mi się całkiem dobrze. Myślę, że wcześniej wspomniane podejście wpłynęło na grę bez zbędnej wewnętrznej presji, strachu, a na chęć do gry i czerpanie z niej radości. Ogólnie mówiąc „grałam swoje”, a tak grając potrafię „rzucać się w oczy”, czego prawdopodobnym potwierdzeniem było powołanie. 

– fot. Okapi Studio

 Co się stało, że z UJ tylko ty grasz w kadrze?
  Myślę, że pytanie nie do mnie, jednak na przestrzeni lat wiele dziewczyn grających w UJ było powoływanych do kadry i z pewnością wiele jeszcze będzie. Cenię sobie szczerość i taka też staram się być, więc odnosząc się do mojego powołania, grę w kadrze od początku traktowałam jako przygodę i doświadczenie, które może się już nie powtórzyć, a które na pewno zostanie mi w pamięci do końca życia i starałam się czerpać jak najwięcej, z tego myślę, największego mojego piłkarskiego sukcesu. 

 Przed wami szansa na wyjazd na Mistrzostwach Świata? Co zrobisz, aby pomóc w kwalifikacjach?
  Grając w kadrze poza umiejętnościami typowo piłkarskimi na wysokim poziomie, trzeba mieć też odpowiednią mentalność, z którą zawsze miałam i mam problem. Rzadko kiedy udaje mi się wejść w swój „stan flow” i grać na 100% swoich możliwości, a jednak grając już na arenie międzynarodowej, każdy liczy, że da się od siebie maxa i nie można bać się grać, bo w końcu reprezentuje się swój kraj i gra o jak najlepszy wynik. Ja niestety, pomimo pracy z psychologiem sportowym, nie mogę tego przeskoczyć. Może wielu tego nie rozumie, ale wiem, że niektórych rzeczy można nie pojmować, jeśli się ich nie doświadczyło. Tak poza tym, myślę, że kadra ma duży potencjał, co też pokazały wyniki w ostatnich meczach i jeśli zdrowie oraz szczęście dopiszą, wyjazd będzie jak najbardziej możliwy.

 Jak oceniasz atmosferę w kadrze?
Bardzo pozytywna i przyjazna, dziewczyny są otwarte, wspierają i są pomocne, gdy ma się z czymś problem lub czegoś nie rozumie.

 Jaka była reakcja rodziny na powołanie do kadry?
 Oczywiście bardzo się cieszyli i gratulowali.

 Trema. Znasz to uczucie?
 I to niestety bardzo dobrze, towarzyszy mi w każdym meczu. Spodobała mi się wypowiedź pewnego siatkarza – „Trema będzie, nieważne ile ma się lat”. Często można się spotkać ze zdaniami, że w takim wieku i po tylu rozegranych meczach nie powinno już być z tym problemu, ale jednak nie jest tak u wszystkich. Jak nie ma jednego przepisu na sukces, tak nie ma na życie. Każdy ma do przejścia swoją indywidualną ścieżkę życiową oraz właściwy dla siebie czas. Jeden może doświadczyć i zrozumieć coś w wieku dwudziestu lat, drugi w wieku trzydziestu, a jeszcze inny czterdziestu. Tak samo jest z osiągnięciami. Powinno być to bardziej zrozumiałe i zwłaszcza my sami powinniśmy być dla siebie bardziej wyrozumiali, szczególnie w dzisiejszym świecie, gdzie presja społeczna jest z każdej strony i nie każdy niestety jest w stanie sobie z tym poradzić, co widać już u najmłodszych. Gdybym się jej poddała i nie była wytrwała, nie miałabym okazji zagrać z orzełkiem na piersi, bo przecież w wieku dwudziestu pięciu lat jest się już za starym, a przecież ostatnio wielu zawodników pokazuje, że swój „Prime time” można mieć i w wieku trzydziestu lat. Zawsze chciałam być przykładem dla innych, motywacją, że da się, pomimo wielu przeciwności,  jeśli tylko czegoś chcemy oraz włożymy w to dodatkową pracę i cieszę się, że teraz mam już na to realny dowód, którym było powołanie reprezentacji Polski. 

– foto. Federação Portuguesa de Futebol

 Z kim najbardziej przyjaźnisz się w klubie?
  Myślę, że ze wszystkimi mam dobre relacje i ze wszystkimi staram się utrzymywać dobre kontakty, a że z natury jestem introwertykiem, najswobodniej czuję się w towarzystwie już wcześniej znanych mi już osób, z którymi trenowałam w poprzednich drużynach, a z którymi ponownie gram w jednej drużynie.

 Jaka będzie twoja przyszłość sportowa?
  Trudno powiedzieć na ten moment. Z jednej strony na pewno ciężko będzie mi odejść, o czym się już przekonałam, od czegoś, co jest moją pasją i sprawia mi wiele radości. Takie swego rodzaju spełnianie się, bo jednak rola trenerki na ten moment mi tego jeszcze nie daje, ale na to na pewno przyjdzie jeszcze czas później. Z drugiej strony często towarzyszące uczucie niezadowolenia z siebie po meczu jest dla mnie bardzo deprymujące. Jednak przed każdym meczem mam nadzieję, że tym razem pokonam swojego najtrudniejszego przeciwnika, którym jestem ja sama, zagram na swoich pełnych obrotach i w końcu będę mogła być z siebie zadowolona. Uwielbiam to uczucie i to jest taki płomyk, który nie pozwala, żeby moja pasja do piłkę nożnej zgasła.

Czego nie lubisz?
Nie przepadam za jesienią, robi się zimniej, dni są coraz krótsze i w większości panuje ponury nastrój.

 Życie prywatne. Masz na nie czas?
  Nie za bardzo. Śmieję się, że zazwyczaj ja mam czas wolny, gdy inni są w pracy i na odwrót, gdyż praktycznie każdy wieczór mam zajęty i ciężko jest z kimkolwiek się spotkać. Na szczęście co jakiś czas udaje się dograć wspólnie pasujący termin i gdzieś wyjść ze znajomymi.

 Muzyka, film czy coś innego? Podaj tytuły.
  Muzyki często słucham, najczęściej podczas dojazdów, które jednak trochę czasu zajmują. Ciężko wybrać jeden tytuł piosenki, ale najczęściej przeważa Pop i Rap . Od czasu do czasu w wolnym czasie lubię oglądać filmy, związane ze sportem lub przygodowe, moje ulubione to Harry Potter, Piraci z Karaibów i Igrzyska Śmierci. Często też sięgam po książki o tematyce związanej ze sportem, żeby poszerzać swoją wiedzę w tych tematach i wykorzystywać osobiście czy też uświadamiać swoich podopiecznych podczas prowadzonych treningów. 

Rozmawiał Jacek Piotrowski

Jacek Piotrowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!