W piątkowy wieczór podopieczne Andriesa Jonkera rozpoczną przygotowania do wyjazdu na Mundial. Pomarańczowe Lwice w trakcie maltańskiego zgrupowania dwukrotnie zmierzą się z Austrią.
Największym problemem trapiącym selekcjonera oraz cały sztab szkoleniowy jest długotrwała absencja Vivianny Miedemy.
W połowie grudnia środkowa napastniczka poinformowała za pośrednictwem portali społecznościowych o kontuzji kolana (zerwane więzadło krzyżowe), jakiej nabawiła się w trakcie spotkania w fazie grupowej Ligi Mistrzyń przeciwko Olympique’owi Lyon. 26-latka resztę trwających rozgrywek spędzi na powrocie do zdrowia oraz został wykluczony jej udział w australijsko-nowozelandzkiej imprezie. Mało realny wydaje się scenariusz w przypadku Miedemy jaki miał miejsce z udziałem Memphisa Depay’a, kiedy to
napastnik również nabawił się tej samej kontuzji. Dla obojga 15 grudnia był jednym z gorszych dni w karierze, ówczesny zawodnik OL zerwał ACL w 2019 roku, co oznaczało absencję w trakcie ME. Ostatecznie z ,,pomocą’’ przyszła pandemia, więc zyskał dodatkowy czas na powrót do formy. Piłkarka Arsenalu wydaje się być pogodzona z losem, mając w planach jeszcze kilkuletnie granie, zapowiedziała, iż nie będzie śpieszyła się z powrotem na murawę. Od tamtego feralnego momentu trwają spekulacje kto mógłby pojawić się w miejscu superstrzelczyni.
Sprawa nie jest łatwa, zważywszy jaką rolę w kadrze pełni zawodniczka urodzona w Hoogeveen. Na dodatek złego kontuzjowana jest również Nikita Tromp, więc futbolistka Ajaksu nie będzie brana pod uwagę przy ustalaniu kadry która pojedzie do Nowej Zelandii. Najbardziej prawdopodobne wydają się opcje z Jill Roord, której zabraknie z powodu kontuzji na najbliższym zgrupowaniu i o ile dolegliwość nie okaże się zbyt poważna. Także Lineth Beerensteyn i Daniëlle van de Donk mogłyby zastąpić Miedemę. Spośród obecnie powołanych środkowych napastniczek o miejsce w kadrze rywalizowały będą Fenna Kalma, Romée Leuchter oraz Katja Snoeijs. Ta pierwsza z dużą przewagą przewodzi stawce ligowej klasyfikacji strzelczyń. Tu powstaje problem i pytanie czy 23-latka z Enschede będzie w stanie zastąpić Miedemę. Odkąd pamiętam to wobec tej zawodniczki były duże oczekiwania i nadzieje w niej pokładane. Mam obawy co do jej skuteczności zwłaszcza w spotkaniach z konkurentkami z tej samej półki co Niderlandy, czy nawet w spotkaniach z zespołami lepszymi. Oczywiście zdobywa bramki, i to w spotkaniach z drużynami bezpośrednio konkurującymi o prym w Eredivisie, ale piłka klubowa w Kraju Tulipanów zdecydowanie odstaje od tego jaki poziom
reprezentują kadry narodowe czy poszczególne futbolistki. To już temat zupełnie na inny artykuł. Podobnie jak piłkarce FC Twente, także napastniczce Ajaksu przysłużył się występ na Euro. Wykorzystując absencję Tromp jest dosyć ważnym elementem w zespole Suzanne Bakker, co pokazała zdobywając dwa trafienia w pierwszym spotkaniu w Londynie, przeciwko The Gunners w eliminacjach do fazy grupowej LM. Tu także rodzi się pytanie, czy będzie w stanie ligową skuteczność przenieść na wyższy poziom. Po dwóch latach obfitujących w gole dla Bordeaux, Snoeijs przeprowadziła się na Wyspy Brytyjskie. W bieżących rozgrywkach zdobyła 2 bramki w 10 występach. Jako zastępczynię Miedemy rozważyć można by było także kandydaturę Joëlle Smits, nie mniej jednak prezentuje formę daleką od tej, w jakiej była przed wyjazdem do Niemiec. Do Eindhoven została sprowadzona jako rozwiązanie na problemy z brakiem skuteczności, tymczasem jest jeszcze gorzej niż rok temu. Po 15 kolejkach PSV ma raptem 17 trafień, o cztery mniej niż sezon wcześniej. Smits trzykrotnie wpisywała się na listę strzelczyń oraz dołożyła trzy asysty. Rozwiązaniem, które powinien wziąć pod uwagę 60-letni trener jest przejście na dwie zawodniczki w linii ofensywnej. Dwumecz z Austriaczkami jest dobrym momentem na sprawdzenie różnych wariantów, także z dodatkową pomocniczką w drugiej linii. W takiej sytuacji najprawdopodobniejszym rozwiązaniem wydawałoby się postawienie na duet Martens-Beerenstyn.
Dosyć interesująco zapowiada się także rywalizacja o miejsce pomiędzy słupkami. Zważywszy na dotychczasowe decyzje szkoleniowca, to podstawowy wybór powinien paść na golkiperkę aktualnych Mistrzyń kraju oraz lidera Azerion Eredivisie, czyli Daphne van Domselaar. Prawie 23-letnia zawodniczka jest pewniejsza w swoich interwencjach od o dwa lata starszej Lize Kop. Amsterdamskiej bramkarce wciąż zdarzają się interwencje przyprawiające o szybsze bicie serca. Na swoją pierwszą szansę czeka również Jacintha Weimar która dostaje regularnie powołania do pierwszej kadry. Najmniejsze szanse na regularne występy wydaje się mieć najstarsza w tej grupie Barbara Lorsheyd. Wszystkie cztery zawodniczki dotychczas zanotowały 17 występów. Pomimo pochwał jakie dostała van Domselaar za postawę w Anglii, to obsada bramki wydaje się być także problematyczna. Jedyną w tym gronie z jakimkolwiek zagranicznym doświadczeniem jest zawodniczka Feyenoordu. Jesienne eliminacje Ligi Mistrzyń pokazały, że bramkarkom obu czołowych klubów zdarza się zaliczyć kosztowną wpadkę, jak to miało miejsce w decydującym starciu w przypadku Tukkers.
Dotychczasowa historia potyczek z najbliższymi rywalkami nie jest zbyt długa. Do pierwszego starcia doszło w ostatnią sobotę października 2005 roku. Jedyna i zarazem zwycięska bramka padła po niespełna 30 minutach konfrontacji (Gilanne Louwaars). Do rewanżu doszło rok później w Zwolle, gdzie podopieczne Very Pauw o ostatecznym rozstrzygnięciu zadecydowały praktycznie w końcówce spotkania (4:0). Ostatnie dwa spotkania miały miejsce w 2017 roku, wpierw Pomarańczowe Lwice okazały się być niezbyt gościnne dla przyjezdnych wbijając im trzy bramki w pierwszej odsłonie. Drugi mecz odbył się jesienią w St. Pölten, gdzie po raz czwarty niderlandzkie zawodniczki odniosły zwycięstwo. We wszystkich tych bataliach były w stanie zachować czyste konto.