Stephanie Frappart – sufrażystka świata sędziowskiego, inspiracja milionów dziewcząt.
Publicystyka Świat

Stephanie Frappart – sufrażystka świata sędziowskiego, inspiracja milionów dziewcząt.

 Oczywiście, łatwo zauważyć, że ruch, w którego szeregi poniekąd wepchnąłem Francuzkę, działał na terenach Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Kluczowym jednak w tym porównaniu jest idea działania zarówno XIX aktywistek, jak i 38 – letniej sędzi. Obie strony chciały przetrzeć szlaki kolejnym kobietom, by wyzbyły się strachu i dystansu od walki o zaistnienie w świecie, zdominowanym przez mężczyzn. Przyszłość zweryfikuje postawioną w tytule hipotezę, lecz już teraz można być dumnym, że przedstawicielka płci pięknej na dobre weszła do mainstreamu w środowisku arbitrów.

Bardzo szybko obrany cel

Inspiracja piłką nożną, jak to zazwyczaj bywa, rozpoczęła się od uprawiania tego sportu przez Frappart. Jako młoda dziewczyna próbowała swoich sił, jednocześnie czując, że to nie jest do końca to, co chce w tym kierunku robić. Oczywiście, emocje i ekscytacja nie odstępowały jej na murawie, aczkolwiek uczestnictwo w grze w roli zawodniczki nie była satysfakcjonująca w 100%. Szybko Francuzka zrozumiała, że w wydarzeniach meczowych preferuje bardziej analityczną formę obecności boiskowej. Nie tyle pragnęła zaistnieć w notatkach sędziowskich – ona właśnie chciała je sporządzać.

Zaczęło się tak, jak to ma chyba miejsce w przypadku każdego aspirującego na to stanowisko – na sędziowaniu meczy młodzieżowych chłopców. Dostępność wszelkich rozgrywek w kategorii „under” jest na tyle ogromna, że każdy może się wykazać jako arbiter. Zapewne piłkarze, przyzwyczajeni do „męskości” tego sportu, widząc Frappart zaznawali poniekąd szoku kulturowego, być może nawet podchodząc do niej zachowawczo i z rezerwą. W końcu wiadomo, to kobieta, więc co ona wie o futbolu. A jak się okazuje, wie tyle, ile nauczyła się na kursach, obserwując przez lata spotkania różnego kalibru. Wiedza nie jest w końcu kryterium zależnym od płci i nie zapominajmy o tym. Potencjał Francuzki na jej wymarzonym stanowisku był tak ogromny, że już w wieku 20 lat została wpisana na międzynarodową listę sędziów FIFA. Przecieranie szlaków miało w tamtym momencie dopiero swój początek. W 2009 dopiero odpalono lont, co przyczyni się finalnie do „boomu” , który wywoła Francuzka.

Brzemię pierwszeństwa

 Chociaż jak sama wspomina, „nie zależało jej nigdy na przekraczaniu barier, a na samej pracy”, to chcąc nie chcąc pod wieloma aspektami „tylko” wykonywanie przez nią jej obowiązków, skutkowało decyzjami, czyniącymi ją w którejś dziedzinie prekursorką. Najbardziej przełomowy dla kariery sędzi okazał się chyba rok 2019. 28 kwietnia odbyło się spotkanie Ligue 1 pomiędzy Amiens a Strasbourgiem, a arbitrem główną została właśnie Frappart i odznaczyła się już na kartach historii, zostając pierwszą kobietą, która miała okazję prowadzić mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej we Francji. Nie minęły nawet cztery miesiące, a swe nazwisko zapisała także na płaszczyźnie nie krajowej, a europejskiej. 14 sierpnia została oddelegowana do sprawowania swej funkcji w Superpucharze Europy, pomiędzy Liverpoolem a Chelsea. Po wygranym przez The Reds spotkaniu zebrała ona bardzo dobre recenzje. Wiemy dobrze, jak łatwo na najwyższym poziomie „spalają się” najbardziej doświadczeni arbitrzy, podczas gdy wówczas 36 – letnia Francuzka nie wahała się podejmować kluczowych dla przebiegu meczu decyzji, jak chociażby bezdyskusyjne podyktowanie karnego dla Chelsea w dogrywce.

 Po ponad roku od pamiętnego angielskiego widowiska, Frappart „zdobyła” także Ligę Mistrzów. 2 grudnia 2020 roku sprawowała pieczę nad wydarzeniami w starciu pomiędzy Juventusem Turyn a Dynamem Kijów. W marcu 2021 (rzecz jasna jako pierwsza kobieta w historii) dostąpiła zaszczytu sędziowania potyczki w ramach eliminacji Mistrzostw Świata między Holandią a Łotwą. Co ciekawe, w jej historii starć międzypaństwowych mamy także polski akcent, bowiem na Euro 2021 była arbitrem technicznym w meczu Polska – Hiszpania. Można więc powiedzieć śmiało, że Frappart namieszała w męskiej piłce i weszła do świata sędziowskiego nie tylko z drzwiami, ale i z całą futryną, krusząc po drodze wszelkie ściany i mury.

 

Fala krytyki i… największa piłkarska impreza do CV

Rok 2022 także nie pozwolił Frappart na jakikolwiek odpoczynek od poważnych piłkarskich imprez. Na rozkładzie był bowiem finał Pucharu Francji i Mistrzostwa Europy kobiet. Wybór ten wywołał falę krytyki w stronę Pani arbiter, ponieważ według wielu kibiców w perspektywie sezonu 38- latka sędziowała przeciwko ekipie Marcina Bułki. Zarzuty stronniczości nie zamilkły także po samym meczu, który jak wiadomo ostatecznie po bramce Ludovica Blas wygrało Nantes. Nie kończyło się rzecz jasna na samym sugerowaniu niekompetencji Francuzki, a oczywiście argumentem na potwierdzenie słów także było klasyczne „co kobieta wie o piłce nożnej? ”. Cieszy postawa samej zainteresowanej, która z grubsza nie zważa na głosy krytyki malkontentów i sceptyków, a skupia się na swej pracy. A ta raczej nie jest źle wykonywana, jeżeli dalej są doświadczonej sędzi powierzane kolejne wielkie imprezy.

 Niecałe dwa tygodnie po meczu pucharowym, FIFA podała listę arbitrów, którzy pojadą na Mistrzostwa Świata do Kataru. Był to kolejny moment przełomowy, gdyż pierwszy raz w tym zestawieniu znalazły się kobiety, na czele z Frappart. Według ekspertów, to właśnie ona ma największe szanse na finalne wystąpienie na Mundialu. Obok niej powołano także, znaną choćby z Igrzysk Olimpijskich Japonkę, Yoshimi Yamashitę oraz Rwandyjkę, Salimę Mukasangę, która brała czynny udział nad kontrolą wydarzeń, podczas męskiego Pucharu Narodów Afryki. Trzeba jednak zadać sobie ważne pytanie, oczywiście nie umniejszając innym Paniom, gdzie w kolejce byłaby kandydatura pozostałych przedstawicielek elitarnego grona, gdyby obchodząca w trakcie MŚ 39 – te urodziny Francuzka, przez wszystkie lata nie umacniała pozycji kobiet w świecie futbolu Panów. Przed nią zapewne jeszcze wiele ważnych spotkań, turniejów i emocji, ale śmiało możemy już ją nazwać legendą piłki nożnej, bez podziału na płeć. O takie właśnie postrzeganie jej przez świat najpopularniejszej dyscypliny na świecie walczyła te wszystkie lata.

 

Michał Nadrowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!