W fatalnych humorach pierwszą kolejkę skończył Bayern Monachium. Mistrzynie Niemiec co tu dużo mówić – skompromitowały się w meczu z Benficą.
Przewaga była bezdyskusyjna, prowadziły grę i stworzyły dwa razy więcej groźnych sytuacji. Ale albo pudłowały albo bramkarka Benfiki broniła fenomenalnie. Gospodynie rozzuchwaliły się tak bardzo, że przeprowadziły kilka bramkowych okazji i brakowało centymetrów by Benkarth wyciągała piłkę z siatki. W 78 minucie wreszcie bramkę dla Bayernu strzeliła Kumagai, ale sędzia odgwizdała zagranie ręką Japonki. W 85 minucie ekwilibristycznym strzałem popisała się Schüller, ale piłka odbiła się od poprzeczki. To miał być najłatwiejszy mecz w grupie dla Niemek, a skończyło się na bezbramkowym remisie. Wstyd, hańba, nie wracajcie do domu.