Ligowe zaległości, finał pucharu, a do tego piąta kolejka Damallsvenskan – oto piłkarskie menu na najbliższe dni. Tym razem zadbano o to, aby emocje rozłożyły się równomiernie, w wyniku czego cała zabawa rozpocznie się już jutro wczesnym popołudniem, a zakończy we wtorek późnym wieczorem, kiedy to w zapowiadającym się niezwykle smakowicie meczu zmierzą się Linköping i Kristianstad. Zacznijmy jednak od początku, czyli od czwartkowego starcia na Vittsjö IP, w którym mierząca naprawdę wysoko ekipa z północnej Skanii podejmie ambitnego i punktującego jak dotąd zdecydowanie powyżej oczekiwań beniaminka ze stolicy.
Początek sezonu 2021 w wykonaniu AIK jest naprawdę imponujący, ale warto w tym miejscu przypomnieć, że rok temu, w analogicznym momencie, Uppsala miała na swoim koncie jeszcze o dwa punkty więcej. A dziś drużyny trenera Valfridssona w krajowej elicie już przecież nie oglądamy i nikt jakkolwiek z tego powodu nie rozpacza. Skoro już dotknęliśmy kwestii odniesień do poprzednich lat, to także w Växjö mogą mówić o swego rodzaju piłkarskim déjà vu. Mniej więcej dziesięć miesięcy temu klub ze Småland – podobnie jak teraz – zamykał ligową tabelę z dorobkiem jednego punktu i jednego strzelonego gola (również z rzutu karnego). Było nerwowo, długo zanosiło się na mało przyjemny finał, ale fenomenalna końcówka, okraszona wyjazdowym zwycięstwem na Malmö IP, pozwoliła ostatecznie wzbić się aż na szóstą lokatę. Drużyna Marii Nilsson z pewnością marzy o tym, aby to osiągnięcie przynajmniej powtórzyć, ale w najbliższy piątek o przybliżenie się do tego celu będzie niezwykle trudno. Po drugiej stronie boiska stanie bowiem rozpędzony jak samochód na autostradzie Rosengård, który ewidentnie złapał swój rytm i ani myśli się z niego wybijać. Sposobu na powstrzymanie potrafiącego rozklepać każdą defensywę w kraju tercetu Cankovic – Seger – Öling nie znalazł półki co jeszcze nikt, ale może to właśnie na VISMA Arenie świetna passa zespołu Jonasa Eidevalla dobiegnie końca? Aby tak się stało, w Växjö muszą jednak znaleźć metodę na … swoje byłe zawodniczki, które obecnie stanowią o sile wyjściowej jedenastki Rosengård.
Potencjalnie ciekawe mecze czekają nas także podczas poniedziałkowo-wtorkowego maratonu z Damallsvenskan. Rok temu Kristianstad wreszcie odczarował Linköping Arenę, dokonując tego w stylu iście mistrzowskim. Pierwsza połowa wspomnianego meczu była przepięknym koncertem w wykonaniu podopiecznych Elisabet Gunnarsdottir, które właśnie tym zwycięstwem rozpoczęły zwieńczony sukcesem marsz w kierunku europejskich pucharów. Tym razem to goście przyjeżdżają do Östergötland w roli regularnie punktujących, ale grających stosunkowo nieciekawy futbol wiceliderek tabeli, zaś gospodynie szukają meczu, który mógłby stanowić dla nich potencjalną trampolinę do walki o najwyższe cele. Taką rolę mogłoby oczywiście pełnić zwycięstwo przywiezione z Hisingen, ale po tamtym spotkaniu w szeregach Linköping w pełni zasłużone pochwały zebrała przede wszystkim formacja defensywna. Teraz czas na to, aby w starciu z klasowym rywalem pokazać także ofensywną moc. Trener Andreé Jeglertz zapowiada, że prowadzona przez niego drużyna w każdym kolejnym meczu prezentować będzie zmodyfikowaną pod konkretnego przeciwnika taktykę i jak dotąd sprawdza się to znakomicie. Wtorkowa potyczka z celującym równie wysoko rywalem będzie jednak dla LFC niezwykle wartościowym testem.
I wreszcie dwa frapujące starcia zespołów mających wiele do udowodnienia przede wszystkim sobie samym. Hammarby to beniaminek, którego grę nieustannie chwalimy, ale jak dotąd nie do końca przekłada się to na konkretną zdobycz punktową. Eskilstuna to największa zagadka ligi i to niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Obie kadry wydają się na tyle mocne, aby z powodzeniem walczyć przynajmniej o górną połówkę tabeli, ale aby tego dokonać, muszą stać się zdecydowanie bardziej regularne w rywalizacji z rywalkami o podobnym potencjale. Pierwsza ku temu okazja nadarzy się już teraz, a zwycięzca bezpośredniego starcia nie straci jeszcze kontaktu z ligowym podium. Na nim, pomimo dwóch niewytłumaczalnych wpadek z rzędu, wciąż znajduje się Häcken, które w najbliższy poniedziałek zmierzy się na Stadionie Olimpijskim z mającym z kolei serię trzech porażek Djurgården. W obu obozach nastroje są dalekie od optymalnych, więc już niebawem dowiemy się, komu uda się przynajmniej na chwilę nieco uspokoić atmosferę.
Zestaw par 5. kolejki: