Najlepsze na świecie?
Świat

Najlepsze na świecie?

sverigejubel_dam

Kadra Petera Gerhardssona cały czas imponuje skutecznością (Fot. Bildbyrån)

  Miał być nieźle obsadzony mini-turniej w Anglii, a było zorganizowane na ostatnią chwilę towarzyskie starcie z reprezentacją Austrii, na które piłkarki występujące na co dzień w lidze angielskiej nie mogły zresztą nawet przyjechać. Miały być przygotowania do finałów EURO, a są do Igrzysk, które przecież według oryginalnego, dawno zapomnianego już terminarza, miały zakończyć się w sierpniu ubiegłego roku. Na szczęście jednak jest coś, co w tej postawionej od pewnego czasu na głowie rzeczywistości, wydaje się być absolutnie niezmienne. A jest to perfekcja, z jaką kadra Petera Gerhardssona wykonuje stałe fragmenty gry i to nawet wówczas, gdy pod nieobecność kontuzjowanej Kosovare Asllani, w rolę egzekutorki wciela się Olivia Schough. A my, z każdym kolejnym rozegranym meczem, coraz bardziej wierzymy, że w tym elemencie futbolowego rzemiosła rzeczywiście jesteśmy najlepsi na świecie.

W eliminacjach mistrzostw Europy zachwycaliśmy się oczywiście seryjnie strzelanymi przez szwedzką kadrę golami po stałych fragmentach, ale nie sposób było nie zauważać, że na tym etapie rozgrywek mierzymy się często z rywalkami, które mają wciąż wiele do poprawy w zakresie organizacji gry defensywnej. Dziś jednak po drugiej stronie boiska stała rewelacja holenderskiego EURO, która dopiero co potrafiła zagrać na zero z tyłu przeciwko Francji. Oczywiście, w austriackiej bramce miejsce Manueli Zinsberger zajęła tym razem debiutantka Jasmin Pal, ale jednak cała linia obrony naszych przeciwniczek składała się z przedstawicielek niemieckiej Bundesligi, a to samo w sobie stanowi już pewną jakość. A jednak piłkarki pokroju Wenninger, Naschenweng, czy Kirchberger okazały się wobec szwedzkich wrzutek z narożnika boiska równie bezbronne, co ich łotewskie czy słowackie koleżanki po fachu. W efekcie, trzy pierwsze rzuty rożne przyniosły nam dwa gole oraz zmarnowany ostatecznie przez Nathaie Björn rzut karny. Prawda, że wygląda to całkiem nieźle? A warto dodać, że ani Linda Sembrant, ani Lina Hurtig nie uderzały z pozycji łatwych i choć szczególnie w tym drugim przypadku młoda, austriacka golkiperka powinna zachować się zdecydowanie lepiej, to obu szwedzkim strzelczyniom za postawę w szesnastce rywalek należą się największe słowa uznania. Podobnie zresztą jak doskonale im asystującej Olivii Schough.

 W kadrze Petera Gerhardssona funkcjonowały jednak nie tylko stałe fragmenty, a skuteczność, która tak wiele razy bywała w przeszłości nasza piętą achillesową, w pierwszej odsłonie dzisiejszego meczu mocno zbliżyła się do stu procent. Niemała w tym zasługa Fridoliny Rolfö, która najpierw samodzielnie wykorzystała błąd austriackiej defensorki, a następnie doskonale obsłużyła Filippę Angeldal, która w doliczonym czasie gry ustaliła wynik do przerwy na 4-1. Po wznowieniu gry rywalki spróbowały na kilkanaście minut przejąć inicjatywę, ale najlepszy w ich wykonaniu okres gry zakończył się … perfekcyjnie wyprowadzoną szwedzką kontrą. Sofia Jakobsson urwała się prawym skrzydłem, a nabiegająca na wprost bramki Rolfö wygrała przebitkę w polu karnym, po raz drugi wpisując się w ten sposób na listę strzelczyń. Na niej znalazło się zresztą również nazwisko piłkarki madryckiego Realu, która w samej końcówce zakończyła bramkową kanonadę na kameralnym stadionie w Paoli, choć szans na uczynienie pierwszego w tym roku zwycięstwa jeszcze bardziej okazałym, absolutnie nie brakowało. Coś może powiedzieć na ten temat debiutująca dziś w pierwszej reprezentacji Johanna Kaneryd, która miała aż dwie okazje, aby ten szczególny dla siebie występ okrasić także indywidualną zdobyczą. W pierwszej sytuacji na drodze do pełni szczęścia stanęła jej jednak interweniująca Wenninger, a w drugim przypadku w pojedynku sam na sam lepsza okazała się Pal. Zarówno Kaneryd, jak i druga z debiutantek Josefine Rybrink, zanotowały jednak naprawdę obiecujący występ i naprawdę nie zazdrościmy szwedzkiemu sztabowi szkoleniowemu tego, że na Igrzyska do Tokio trzeba będzie z tak fantastycznej grupy wyselekcjonować zaledwie osiemnaście piłkarek. Bo tych, które zasługują na to, aby na tym turnieju zagrać, wydaje się być po prostu zdecydowanie więcej.

Jared Burzynski

Szwedzka Piłka

Dawid Gordecki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!