Za nami ósma kolejka Bundesligi, w której obyło się bez niespodzianek. Faworyci zgodnie wszystko wygrali.
Bayern Monachium dalej perfekcyjny. Kolejny mecz na zero z tyłu. 8 w lidze + 1 w Pucharze. Czy ta seria się skończy? Pewnie za tydzień, ale o tym za chwilę. Meppen nie było rywalem dla wicemistrza. Zaczęło się od szybkiego gongu Hegering już w 3 minucie i potem faworytki kontrolowały mecz regularnie punktując beniaminka. Agnieszka Winczo w barwach Meppen zagrała 88 minut.
Wolfsburg rozgromił na wyjeździe Turbine Potsdam aż 5-0. Wprawdzie wygrana jest czymś spodziewanym to jednak takie rozmiary to niespodzianka. Turbine radziło sobie do tej pory bardzo dobrze. Obie Polki: Małgorzata Mesjasz w Turbine i Katarzyna Kiedrzynek w VfL rozegrały 90 minut. Powodów do zadowolenia miała tylko jedna.
Werder przegrał wyjazdowe spotkanie z Freiburgiem 1-2 choć zaczęło się dla beniaminka wybornie. Już w 5 minucie Agata Tarczyńska wykorzystała błąd bramkarki. Miłe złego początki. Reprezentantka Polski ma już na koncie trzy bramki i już notuje najlepszy sezon w karierze w Bundeslidze. Polka grała całe spotkanie.
Sylwia Matysik z Bayeru, Patrycja Balcerzak z Sand oraz Ewa Pajor z Wolfsburga poza kadrami meczowymi z powodu kontuzji.
A już w niedzielę starcie wargi superciężkiej. Bayern Monachium podejmuje VfL Wolfsburg. Jeśli gospodynie wygrają to przy takiej formie pięć punktów przewagi będzie całkiem sporą zaliczką.