Trzecia kolejka Bundesligi za nami i na placu boju pozostały już tylko dwie drużyny z kompletem punktów – Bayern i Wolfsburg. Bayern na dodatek jeszcze jako jedyny nie stracił bramki.
Wolfsburg wygrał z beniaminkiem SV Meppen 2-0, ale raziła nieskuteczność. Mecz stał pod znakiem absolutnej dominacji Wilczyc. Meppen długimi minutami nie potrafiło wyjść spoza 30 metra. Wilczyce próbowały, ale rywalki dobrze się broniły. Dopiero w 26 minucie wynik otworzyła Svenja Huth ekwilibrystycznie kończąc doskonałe dośrodkowanie Janssen. Wynik ustaliła w 69 minucie kapitalnym golem z wolnego wspomniana Janssen. Katarzyna Kiedrzynek bezrobotna cały mecz. Agnieszka Winczo też.
Bayern wygrał 1-0 z Freiburgiem. Tak samo jak Wolfsburg długo, długo się męczył i nie mógł znaleźć drogi do siatki. Dopiero Marina Hegering w 66 minucie najlepiej odnalazła się w zamieszaniu podbramkowym i zdobyła zwycięską bramkę.
A “fachowy” magazyn Kicker niech się poprawi następnym razem bo aż wstyd publikować coś tak nierzetelnego w internecie.
Bayer Leverkusen nie podtrzymał zwycięskiej passy i przegrał w Poczdamie. Choć początek należał do niego. W miarę jak rozkręcał się mecz to przewaga Turbine była coraz wyraźniejsza. 2-0 zasłużone absolutnie chociaż Bayer mógł się odgryźć raz, czy dwa. Postawa Leverkusen w tym sezonie budzi podziw.
Pierwsze punkty stracił Eintracht Frankfurt remisując bezbramkowo z Hoffenheim. Goście z kolei z pierwszym punktem w sezonie. Ale 0-0 to irracjonalny wynik patrząc na przebieg spotkania bo akcja szła za akcją. Doskonałych sytuacji nie wykorzystały przede wszystkim Freigang, Prasnikar i Reuteler. Spory niedosyt miał po meczu trener gospodyń Nico Arnautis.
Mecze w Bremie i Duisburgu bez historii. Wygrał kto miał wygrać i miał spotkanie pod kontrolą. Aczkolwiek warto obejrzeć skróty pojedynku Werderu z Essen chociażby dla pięknych bramek.
A za tydzień ruszają rozgrywki 2.Bundesligi w nowym-starym formacie i ligą podzieloną na dwie grupy: północną i południową.
