Nadeshiko League wraca do gry.
Ligi Nadeshiko League Świat

Nadeshiko League wraca do gry.

Z czteromiesięcznym opóźnieniem ruszają tegoroczne rozgrywki kobiecej piłki w Japonii. Zarząd ligi w porozumieniu z JFA postanowił, iż sezon zasadniczy Nadeshiko League rozegrany zostanie w całości, a z kalendarza wypadnie jedynie turniej o Puchar Ligi , który gościł tam podczas wakacyjnej przerwy.

W ramach zachowania bezpieczeństwa sanitarnego związanego z epidemią Covid-19, rozgrywki będą  się odbywć bez udziału publiczności. Wszystkie mecze natomiast będą transmitowane na żywo na kanale youtube なでしこリーグチャンネル

Sezon 2020 będzie ostatnim, w którym Nadeshiko League funkcjonuje jako najwyższa klasa rozgrywek kobiecgo futbolu w Japonii. Począwszy od jesieni 2021 na szczycie piramidy znajdzie się  WE League – nowa w pełni zawodowa liga, o której szerzej napiszę wam niebawem.


Podsumowanie pierwszej kolejki:


Iga FC Kunoichi Mie 0 – 1 INAC Kobe Leonessa

(Tanaka 54′)

Zasłużone, choć wcale nie łatwe zwycięstwo INAC. Gol Tanaki (wcześniej spudłowała karnego) strzelony po otwierającym podaniu od Iwabuchi ma swój specjalny wymiar w tym meczu bo Mina Tanaka była bohaterką najgłośniejszego i niezwykle kontrowersyjnego transferu przed startem tego sezonu. Królowa strzelczyń ligi w ostatnich trzech sezonach dołączyła do zespołu z Kobe przechodząc od… arcyrywalek NTV Beleza. Ruch ten podyktowany był niezadowoleniem Tanaki z braku powołania na MŚ we Francji i chęcią udowodnienia trenerce przed Igrzyskami, iż jest najlepszą snajperką w Japonii bez względu na klub w którym przyjdzie jej grać. Innym powodem może być również chęć wykucia boiskowej współpracy z gwiazdą reprezentacji Maną Iwabuchi, co zaprocentuje dodatkową szansa na powołanie do kadry narodowej.


JEF United Ichihara Chiba 2 – 4 Urawa Red Diamonds

(Kamogawa 65′, Osawa 89′ – Seike 10′, Naomoto 19′, Sugasawa 37′ 49′)

Urawa wygrała ten mecz własciwie w pierwszych 20 minutach narzucając gospodyniom mordercze tempo czego efektem były dwa szybkie gole. Na boisku w pierwszej połowie wyraźnie brylowała Hikaru Naomoto, która powróciła do klubu z rocznego stypendium w Bundeslidze. Do własnego gola dodała asystę przy trzecim – strzelonym przez Sugasawę. Ledwie 4 minuty po wznowieniu gry Sugasawa raz jeszcze wpisała się na listę strzelczyń. Zadowolone piłkarki z Saitamy spuściły nogę z gazu i spoczęły na własnych laurach, pewne iż nic nie może im się stać przy cztero-bramkowym prowadzeniu. Wielkie brawa należą się tu zawodniczkom JEF za nie spuszczenie głowy przy stanie 0-4  i ambitną walkę do samego końca. Przy 25 stopniach C i 90% wilgotności szalony pościg nie miał prawa się udać…tymczasem w doliczonym czasie piłkarki z Chiby zmarnowały „setkę” by wyjść na 4-3. Gdyby ten mecz trwał jeszcze 5 min dłużej…


Cerezo Osaka Sakai 3 – 2 Ehime FC

(Yakata 64′, Hayashi 85′, Takarada 90+3′ – Ueno 12′, Sato 61′)

Na 30 minut przed końcem meczu beniaminek z Matsuyamy był na najlepszej drodze by sprawić sporą niespodziankę. Piłkarki Ehime FC przez godzinę prowadziły bardzo mądrą grę oddając posiadanie piłki ale kumulujac ataki we właściwych momentach i punktując tym swoje przeciwniczki. Niestety im dalej w drugą połowę tym bardziej brakowo sił świeżo upieczonym pierwszoligowcom. Piłkarki Cerezo wykorzystały to bezlitośnie kompletujac przy tym imponujący comeback z 0-2 na 3-2  w niespełna półgodziny. W roli bohaterek wystąpiły Hayashi oraz Takarada, które stanowią część pięcioosobowego kontygentu Młodzieżowych Mistrzyń Świata z 2018r grajacego obecnie w Osace. Warto wspomnieć, iż Cerezo jeszcze 5 lat temu grało w 3 lidze.


MyNavi Vegalta Sendai 0 – 1 Albirex Niigata

W pojedynku ligowych średniaków minimalnie lepsze okazały się przyjezdne z Niigaty. Dobry mecz w wykonaiu kapitanki Albirexu – Megumi Kamionobe – weteranki, byłej reprezentantki „złotej kadry 2011”.  Tymczasem znowu falstart w Sendai – w klubie którego aspiracje sięgają wysoko ale którego polityka kadrowa nie przynosi oczekiwanych rezultatów.

(Sonoda 80′)


NTV Tokyo Verdy Beleza 1 – 0 Nojima Stella Kanagawa

(Doko 90+3′)

„Wymęczone” zwycięstwo Belezy w ostatniej minucie meczu wydaje się potwierdzać tezę, że mistrzynie zawsze znajdą sposób by wygrać – nawet kiedy „nie idzie”. Piłkarki z Tokio wyraźnie dominoway, miały sporo dogodnych szans… ale albo zawodziło wykończenie, albo na drodze stawała dobrze spisująca się linia obrony Nojimy. Yui Hasegawa jak zwykle była klasą samą dla siebie choć po odejściu Momiki (OL Reign) oraz Tanaki (INAC), z którymi tworzyła najbardziej zgrane trio jej nowe partnerki widocznie potrzebują jeszcze czasu na wspólne „dotarcie się”. Piłkarki z Kanagawy mogą co prawda czuć się zawiedzone, bo do wywalczenia 1 punktu zabrakło ledwie kilkadzesiąt sekund ale z drugiej strony Nojima Stella znacznie poprawiły grę w defensywie – a za to właśnie były najmocniej ganione w ubiegłym sezonie. Warto również zauważyć, iż kiedy przyjezdne z rzadka decydowały się już na atak to jednak potrafiły sobie stworzyć szanse na bramkę choć generalnie dominowała strategia by się nie odkrywać.


Tabela

KLUBMG+G-G+/-P
URAWA RED DIAMONDS LADIES142+23
CEREZO OSAKA SAKAI LADIES132+13
ALBIREX NIIGATA LADIES110+13
INAC KOBE LEONESSA110+13
NTV TOKYO VERDY BELEZA110+13
EHIME FC LADIES123-10
IGA FC KUNOICHI MIE101-10
NOJIMA STELLA KANAGAWA101-10
MYNAVI VEGALTA SENDAI LADIES101-10
JEF UNITED ICHIHARA CHIBA LADIES124-20

 

Rob Mikalski

 

 

 

Rob Mikalski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

error: Content is protected !!