Trener LZS Juna-Trans Stare Oborzyska Marcin Adamczak ma pomysł na reformę rozgrywek w trzeciej lidze.
– Jaka jest obecnie sytuacja w żeńskim futbolu w Wielkopolsce? Ze szczególnym uwzględnieniem trzeciej ligi.
– Uważam, że piłka kobieca w Wielkopolsce cały czas się rozwija, chociaż w mniejszym tempie niż jakiś czas temu szczególnie w piłce seniorskiej. Wielkopolski Związek Piłki Nożnej podjął według mnie słuszną decyzję o zakończeniu sezonu. Do rozgrywek trzeciej ligi zgłosiło się przed sezonem siedem drużyn, rozegrałyśmy niestety tylko sześć spotkań. Nie chciałbym grać kolejnego sezonu w lidze, gdzie rozgrywa się sześć meczów w rundzie. To zabija chęć pracy na treningach w dziewczynach. W rundzie jesiennej tylko mecz z KA4 był dla nas emocjonujący sportowo, ale z pełnym szacunkiem podchodzimy do pozostałych drużyn. Każdy zespół może sprawić niespodziankę. Lipno Stęszew, Grom Wolsztyn, AZS Konin, UAM Poznań i Ostrovia II Ostrów to bardzo ciekawe zespoły gdzie grają dobre zawodniczki i pracują zaangażowani trenerzy i trenerki, ale my żeby się rozwijać musimy iść do przodu, przede wszystkim więcej grać ! My mamy bardzo liczną kadrę (30 zawodniczek) i jak dać pograć wszystkim w sześć spotkaniach …
– Jaka jest sytuacja obecnie w LZS Stare Oborzyska.
– Od trzech tygodniu nasz klub funkcjonuje zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Sportu i Zdrowia. Wszystkie zespoły żeńskie wróciły do treningów. Żaczki, Orliczki, Juniorki i Seniorki trenują regularnie w pełnych składach. Zespól seniorek po okresie wprowadzającym przechodzi teraz na trzy trening. Mamy bardzo dobrą frekwencji średnio 19/20 zawodniczek, co jest bardzo motywujące.
– Kiedy powstał klub, kto była założycielem kobiecej drużyny?
– Pierwszy oficjalny trening odbył się 20 marca 2017 roku. Na treningu pojawiała się grupa dwudziestu pięciu dziewczyn. Dziewczyny do dzisiaj w większości cały czas trenują i reprezentują nasz Klub. Pomysłodawcą i założycielem byłem ja, przy wsparciu Zarządu i rodziców.
– Ile dziewcząt trenuje w klubie?
– Obecnie jesteśmy na fali cały czas wznoszącej, przybywa nam zawodniczek i tworzymy kolejne grupy. W całym klubie trenuje dziewięćdziesiąt piłkarek z podziałem na cztery kategorie wiekowe: Żaczki, Orliczki, Juniorki i Seniorki. Mamy zaangażowanych trenerów co wpływa na stały rozwój dziewczyn. Zespół seniorek liczy trzydzieści piłkarek… na mecze jako trener od początku powstania klubu dokonuję powołania do kadry meczowej.
– Jakie macie ambicje na przyszły sezon.
– Ambicje mój zespół ma zawsze duże, dziewczyny są zaangażowane i mają wysokie umiejętności piłkarskie. Dla nich „zawodniczka” – znaczy serce, poświęcenie i ciężka praca. Dziewczyny bardzo sumiennie trenują. W okresie letnim wyjeżdżamy na dziewięciodniowy obóz do Pobierowa. To już tradycja w naszym klubie, że dziewczyny regularnie uczestniczą w zgrupowaniach (Darłówko, Rewal, Nowa Ruda, Hiszpania). Obóz to świetne przygotowanie, ale też wspaniałe chwile dla tych dziewczyn. Rozpoczynając przygotowania do sezonu 2019/2020 wiedziałyśmy o reformie rozgrywek. Zdawałyśmy sobie sprawę, że będzie trudno o awans, ale jest to możliwe mając tak zaangażowany zespół. Niestety epidemia pokrzyżowała plany piłce kobiecej. Mamy swój pomysł na zreformowanie rozgrywek trzecioligowych, który został przedstawiony Komisji Piłkarstwa Kobiecego przy PZPN. Jako trener postaram się utrzymać skład i motywować dziewczyny do realizacji swojej pasji. Do zespołu dołączają kolejne zawodniczki o wysokich umiejętnościach piłkarskich. Deklarację gry na przyszły sezon 2020/2021 w naszym klubie złożyła Dobrusia Skorupska, która już nami trenuje.
– Jaka jest rola trenera w drużynie, wśród zawodniczek? Czy to tylko nauka gry?
– Rola trenera w drużynie piłki żeńskiej jest bardzo ważna, ale nie powiem, że trudna tylko wymagająca. Jak masz ambitny i zaangażowany zespół to też jako trener czujesz, że się rozwijasz. Oczywiście priorytetem jest nauka gry i doskonalenie umiejętności piłkarskich jednak trener musi przy tym być bardzo komunikatywny. Jeśli dziewczyny widzą, że trenerowi zależy to wtedy zawodniczki również się bardzo starają.
W Zarządzie klubu każdy z nas ma swoje role przydzielone i staramy się je wykonywać jak najlepiej potrafimy. Nasz Klub ma bardzo zaangażowany Zarząd, który nie boi się wyzwań i stawiania sobie celów. Przypomnę tylko, że nasz klub to też bardzo prężna i duża sekcja piłki męskiej.
– Czy drużyny z niższych lig są dostarczycielami zawodniczek do większych klubów? Jak to jest w kontekście Pana drużyny i AZS UAM Poznań?
– Klub na najniższy szczeblu rozgrywek to fundament w piramidzie piłkarskiej. Niestety często bywa tak, że o tym fakcie się zapomina. Jako klub stwarzamy świetne warunki do rozwoju swoim zawodniczką. W ostatnim czasie to piłkarki z wyższych lig wybierają kierunek do nas z wielu względów, ale główny to dobra i stabilna organizacja klubu i wysoki poziom zespołów. Z klubem AZS UAM Poznań nie mamy podpisanej żadnej współpracy, ale relacje między klubami mamy bardzo dobre. Jeśli jakaś zawodniczka będzie chciał iść grać wyżej, oczywiście jako klub nie będziemy robili żadnych problemów. Może tak się stać za jakiś czas, jak te nasze „młode” zawodniczki zaczną wybierać studia.
– Podsumowanie piłki nożnej w kraju. Także ocena działalności PZPN odnośnie do piłki kobiecej.
– Trudno po tym, co się stało oceniać pracę jakiejkolwiek struktury piłkarstwa w Polsce. W Wielkopolsce działamy bardzo aktywnie w różnych komisjach (Komisja Rewizyjna i Wydział Piłkarstwa Kobiecego). Staramy się być widoczni i zaangażowani jako Klub. PZPN… wszyscy doskonale wiedzieliśmy, że czeka nas reorganizacja rozgrywek, życie jednak napisało dodatkowy rozdział w scenariuszu i mamy problem, który ciężko rozwiązać. O ile w wyższych ligach na szczeblu piłkarstwa kobiecego raczej jasne było jak ma wyglądać reforma, to wrócę do fundamentu. W mojej opinii reforma jest zrobiona tylko do momentu podziału Polski na dwie drugie ligi. A co z trzecimi ligam? W mojej opinii, którą mógłbym poprzeć kilkunastoma argumentami – powinny powstać nowe trzecie ligi makroregionalne, po to żeby nie było dużej przepaści między poszczególnymi szczeblami rozgrywek. Jestem w stałym kontakcie z wszystkimi zwycięzcami trzecich lig, bo są tam równie zaniepokojeni i zaangażowani trenerzy, trenerki i działacze jak u nas.
Rozmawiał Jacek Piotrowski