Z boiska i z trybun – Zuza Walczak
Polska Publicystyka Wywiady

Z boiska i z trybun – Zuza Walczak

 Zuzę z piłką łączy silna, nierozerwalna więź. Trenerka, kibicka i pasjonatka, która od dziecka realizuje się w świecie futbolu. Po godzinach uprawia turystykę stadionową – zdjęcia m.in. z jej wyprawy do Australii znajdziecie na Instagramie @zuza.walczak. Cieszę się, że zgodziła się odpowiedzieć na moje pytania, jednocześnie zarażając pozytywną energią.

Jak zaczęła się Pani przygoda z piłką nożną?

Tak na prawdę wszystko zaczęło się na podwórku. Pochodzę z Gałązczyc, małej wioski na Opolszczyźnie, gdzie gra w piłkę nożną była jedną z naszych ulubionych form spędzania wolnego czasu. Graliśmy w nią do momentu, aż mamy wołały nas do domu. A do tego często wracaliśmy z poobdzieranymi kolanami. Mimo tych okoliczności, bawiliśmy się wspaniale – pamiętam do dziś, jak biegałam za piłką w bazarowej koszulce Michaela Owena!

 

Jak wygląda Pani związek z piłką nożną? Jest Pani kibicem, czy również Pani gra?

Od kiedy zaczęłam uprawiać groundhopping (turystykę stadionową), właściwie przestałam kibicować jakimś konkretnym drużynom. Bardziej staram się szukać czegoś wyjątkowego w każdym klubie, którego mecz mam okazję obejrzeć. Co do grania – za czasów juniorskich występowałam w Rolniku Biedrzychowice, a potem miałam bardzo długą przerwę. Dopiero jakiś czas temu stwierdziłam, że chciałabym sobie rekreacyjnie pograć, ale nie mam z kim… Stan ten na szczęście nie trwał zbyt długo i udało się znaleźć grupę dziewczyn z Warszawy i okolic, które podobnie jak ja, chcą aktywnie spędzić czas z piłką. Mamy za sobą już pierwszy trening i wszystkie uznałyśmy, że chcemy więcej! Dodam tylko, że na naszych zajęciach każda dziewczyna jest mile widziana: bez względu na wiek, poziom umiejętności czy aktualną formę. Wszystkie chętne zapraszamy na naszą grupę na Facebooku: Amatorki Piłki Nożnej.

 

Skąd wzięło się u Pani zainteresowanie groundhoppingiem?

W pewnym momencie, mimo że na co dzień pracowałam w branży sportowej, przestałam oglądać mecze na żywo. Postanowiłam więc to zmienić i oglądać jak najwięcej spotkań piłkarskich (i nie tylko) na stadionach oraz uroczych, lokalnych boiskach. W pierwszym roku od mojego postanowienia udało mi się zobaczyć piłkę nożną na każdym szczeblu rozgrywkowym w Polsce – od Ekstraklasy, po Klasę C. Zaliczyłam również kilka wyjazdów zagranicznych, w tym podróż do Belgradu na tamtejsze derby. Rocznie staram się zobaczyć kilkadziesiąt meczów na żywo, a przy okazji każdej podróży zagranicznej, jej planowanie zaczynam własnie od sprawdzenia terminarza lokalnych rozgrywek piłkarskich.

czytaj więcej na portalu szpilkinatrybunach.com

Małgorzata Ryszkowska 

 

Dawid Gordecki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

error: Content is protected !!