Kowalik : To jawna dyskryminacja kobiet!
Ekstraliga Polska Publicystyka Wywiady

Kowalik : To jawna dyskryminacja kobiet!

Tuż po spotkaniu przedstawicieli klubów z PZPN-em porozmawialiśmy z Szymonem Kowalikiem prezesem klubu KKP Rem Marco Bydgoszcz, który spada z Ekstraligi za pomocą decyzji administracyjnej. Co jest precedensem, bo w żadnej zamkniętej lidze przez PZPN spadków nie ma, a w kobiecej będzie… Jak mówi Kowalik, decyzja PZPN o zakończeniu rozgrywek 2019/2020 nie ma nic wspólnego ze sportem. Runda wiosenna mogłaby zmienić całkowicie stan rzeczy.

Jak powstał wasz klub? Skąd nazwa?
– Szymon Kowalik: W 2007 roku założyciele mieli taki pomysł. 'Kobiecy’ miałbyć akcentem, by nas jako kojarzyli z kobiecym futbolem. Potem to już Pięć i pół sezonu w Ekstralidze, dwa razy półfinał Pucharu Polski, Mistrzostwo Polski Juniorek na hali.

W jaki sposób awansowaliście do Ekstraligi?
– Na pewno nie decyzja administracyjną. Sportowo wygraliśmy grupę północną pierwszej ligi w sezonie 2018/2019.

W jakich sezonach graliście w Ekstralidze?
– Od 2011/2012 do sezonu 2015/2016, czyli pięć lat z rzędu oraz pół sezonu… 2019/2020. Zaznaczam – nie spadliśmy sportowo.

Jak zbudować dobry klub na Ekstraligę?
– Cierpliwość i czas. Dwa razy robiliśmy awans i wiem coś o tym. Na hura nic nie wyjdzie. Od podstaw trzeba wszystko zabezpieczyć – od małych rzeczy, sprzęt sportowy, odżywki i dobra atmosfera w zespole.

Jaka jest sytuacja klubu obecnie?
– Po dzisiejszym dniu katastrofalna. Dziś mi to wszystko odebrało chęci do dalszej pracy. Czternaście lat pracuje dla mojego klubu i takie decyzje, jakie dziś podjęto wskazują, że możesz mieć wszystko, ale nie masz wpływu na kuriozalne decyzje. Poza dzisiejszym dniem ostatnie dwa i pół miesiąca to okres, z jakim bym nie chciał mieć do czynienia już nigdy w życiu. Brak sportu, brak pracy w klubie. Smutny okres.

Brak meczów, zakończenia rundy wiosennej. Czy można mówić o winie epidemii, czy działań innych czynników?
– To że mamy brak ligi czy brak wznowienia rozgrywek ewidentnie jest to spowodowane wirusem na co nie mamy żadnego wpływu. Nie tylko my cierpieliśmy, ale cały sport na całym świecie odczuł tego wirusa.

Spadacie z Ekstraligi. Czy byłoby inaczej, gdyby runda wiosenna doszła do skutku?
– Nie wiem, czy mogłaby zaistnieć, moglibyśmy zdobyć 0 punktów, a równie i dobrze 20, tego nie można zakładać. Spadamy… bo tak chce Prezes Boniek. Proszę zapytać go dlaczego. Dziś po dwóch i pół miesiącach braku jakiejkolwiek wiadomości, jakiejkolwiek wiedzy zorganizowano video konferencje. Nie wiem tylko po co… Można było maila wysłać, gdyż na tej konferencji jakakolwiek dyskusja była wręcz niewskazana. Poinformowano mnie o spadku ….nie w zasadzie ja sam zapytałem, czy informacja z początku konferencji o spadku Bydgoszczy i Głogówka jest decyzją, czy informacją. Tak decyzją. Nie było to jak zwykle…na podstawie decyzji… kogo? Na jakiej podstawie ? Tylko sucha informacja. Wie pan jak wyłonili wicemistrzów Polski? Prezes Boniek zaproponował: wyłonimy dwóch wicemistrzów Polski i podzielimy kasę. Obecni przedstawiciele Czarnych i Medyka nie zdążyli nawet się wypowiedzieć na ten temat… i tak wyłonili wicemistrzów. Na moje pytania m.in. dlaczego są spadki w lidze kobiet, że jest to jedyna liga w rozgrywkach PZPN – odpowiedziano mi, że są, bo grać nie możemy. Rozumie nie możemy, ale dlaczego spadamy? Bo tak, bo reforma musi być! Bo ja zapowiedzieli ją rok temu. Zapowiedzieli, że będzie po sezonie 2019/2020, a nie po połowie sezonu! Czy to nasza wina że mamy pandemię? Nie! PZPN? Nie, nikogo.
To dlaczego my mamy być poszkodowani? Czy PZPN nam odda pieniądze za zgłoszenia do rozgrywek? Za ekwiwalenty do klubów? Za opłaty za transfery? Za koszty od zawieszenia rozgrywek do czerwca? Kontrakty podpisywaliśmy wg przepisów PZPN do 30 czerwca, a nie do 28 lutego. Nie mogliśmy grać nie z winy PZPN tylko pandemii, ale też nie mogliśmy zerwać kontraktów. Musimy płacić i decyzja administracyjną spadamy z ligi? Na jakiej podstawie się pytam, ale odpowiedzi nie dostanę. Dziwi mnie forma tej konferencji. Przekazują nam decyzje, a my nie możemy nic zrobić. Zaproponowałem kilka rozwiązań, ale usłyszałem, że decyzje (chociaż żadnej nie podjąłem) mogę sobie w klubie podejmować, albo że dużo gadam a mało punktów mam. Czy tak powinna wyglądać dyskusja podsumowująca najwyższą klasę rozgrywkową? Całe spotkanie storpedował pan Boniek, a przewodniczący Bartnik, który powinien brylować na tym spotkaniu raz zabrał głos przez minutę. Może jeszcze nie ochłonął po aferze w Lubelskim ZPN? No to dalej nie ochłonie, bo dziś to jest skandal.

Kto wydał te decyzje?
– Zarządu PZPN nie, Przewodniczącego KPK nie, Pana Bońka chyba też nie, bo żadnymi uchwałami się nie zasłaniał. Pytam kogo ? Bo my nie wiemy. Niby jest jakaś uchwała, której nie ma nigdzie dostępnej ….podjęta 12 marca. Pan Boniek mówi, że dotyczy tylko mężczyzn … ale już dwa nierozegrane mecze w Ekstralidze kobiet z siódmej i dwunastej kolejki zostały zweryfikowane jako nierozegrane i bez punktów… na podstawie tej uchwały. Na podstawie tej uchwały nie podjął decyzji o pierwszym miejscu w trzeciej lidze Motoru Lublin, a już w drugiej lidze kobiet kujawsko-pomorskiej ta uchwała obowiązuje. Można się naprawdę pogubić….

Co dalej z niższymi ligami?
– Kluby z trzeciej lig nie awansują, kluby z drugiej lig mają mieć losowanie. Losować to można zdrapkę w Totolotku! Mają być zmiany w spadkach z pierwszej ligi… to wszystko dzieje się w połowie sezonu po rozegraniu połowy spotkań. Jak dziś wszyscy usłyszeliśmy ustawa z 12.03 nie obowiązuje kobiet! Notabene zniknęła ze strony PZPN po paru dniach.

Co w tym wypadku?
– W takim razie obowiązuje regulamin rozgrywek który dostaliśmy przed sezonem „zgodnie z treścią uchwały nr IX/140 w sprawie organizacji rozgrywek w piłkę nożną § 16 pkt. 4 „Przed rozpoczęciem rozgrywek właściwy organ prowadzący rozgrywki ogłasza regulamin tych rozgrywek, który nie może być zmieniany w czasie ich trwania.” Czy prawo działa wstecz?? Czy można cos zmieniać w regulaminie w trakcie rozgrywek?!

Zdecydowanie się nie powinno. Skąd takie decyzje?
– W tym wszystkim naprawdę nie chodzi o mój mały klub, tylko o cała polską piłkę kobiet. Chodzi o jedną decyzję. Takie same przepisy i uchwały obowiązują w piłce męskiej i kobiecej. W męskiej nie spada nikt z żadnej ligi. W kobiecych są spadki, nie ma awansów i są nawet dwa wicemistrzostwa. Czy my podlegamy pod PZPN Bis? Drugimi ligami zarządzają wojewódzkie związki, a dziś mówią o braku awansów lub później o losowaniach. W piłce męskiej to WZPN podejmowały decyzje od III ligi męskiej w dół. Od Ekstraligi po II ligę decyzję ma podjąć Komisja ds. Nagłych ! To się naprawdę może w głowie zakotłować. To jest jawna dyskryminacja kobiet !

Nie zastanawia skąd parcie na reformę?
– Prezesi Wojewódzkich ZPN przeciwni, kluby przeciwne, a pan Boniek upiera się przy reformie po rozegraniu połowy sezonu. Czy takie coś, by zrobili w męskiej piłce? Nie, tam by na to nie pozwolono. U nas jak u nas dziś w takiej sytuacji, gdy dowiadujemy się o decyzjach z kapelusza środowisko piłki kobiecej mogło się pokazać z takiej strony, że następne kilka lat byśmy mieli z górki. Pokazaliśmy, że dla PZPN jesteśmy nikim, jesteśmy klubikami, z którymi pan Bartnik może się bawić w kotka i myszkę. Tu nie chodziło o poziom rozgrywek, że Ekstraliga czy pierwsza liga miałaby o dwa zespoły więcej. Kilka klubów poszło ewidentnie w kasę.. a chodziło o 15-20 tysięcy złotych. Jesteśmy tacy słabi, przystajemy na wszystko, co nam się podadzą. Przykre, jest to naprawdę. Szkoda, że Pan Bartnik nie zabrał głosu, bo chciałem go zapytać o te maile, które rozsyłał po 20 kwietnia. Dziś scenariusz z tych maili usłyszeliśmy w stu procentach się wszystko sprawdziło. Pisaliście o tym od kilkunastu dni i jest to prawda, w co wiele osób wątpiło.

Co by prezes Bartnik usłyszał?
– Po co trzymano nas w niepewności prawie miesiąc, jak już dawno było ustalone wszystko? Czy dziś ten teatrzyk był potrzebny ? Komu? Dysponuje tymi mailami i wiem co mówię.

Co tam można było przeczytać?
– W jego treści można było znaleźć bardzo przykre słowa o przygotowaniu zawodniczek w polskich klubach, kiepskie komentarze. W zasadzie robienie sobie kpiny z nich, kilkukrotne przypominanie, że 'PREZES BONIEK JEST NA TAK’. W sprawie reformy. Wysłanie wybranym członkom KPK, takiego maila włącznie z tabelami od Ekstraligi do trzeciej. Ligi identycznymi z tą przedstawiono dziś. Budzi to naprawdę wielkie wątpliwości, kto tam podejmuje jakiekolwiek decyzje.

Co zrobicie teraz dalej?
– Nie godzę się z takim spadkiem po dwunastu kolejkach. W tej chwili zasięgamy opinii prawnej, czekając na decyzje pisemną z PZPN. Nawet jak to będzie trwało długo będziemy się doszukiwać sprawiedliwości i żądać odszkodowania. Dyskryminację kobiet tez udowodnimy.

Piłka nożna kobiet rzeczywistość i mity. Dlaczego jest „ubogim krewnym” piłki męskiej?
– Mamy rozwój od roku zapowiadany. I co ? Nic z tego nie wynika. Dopóki piłką nożną kobiet nie będzie zarządzał człowiek niezwiązany z piłką męską, nic się nie zmieni. Koronawirus obnażył wszystko, co możliwe u pana Bartnika. Zajmując się swoim związkiem, nie znalazł czasu na kobiecą piłkę, a mógł w dwa miesiące zrobić sobie znakomity PR i zatuszować ostatnie słabe lata w jego wykonaniu. Szczerze ? Dziś na jego miejscu bałbym się przechodzić obok lustra, żeby nie się nie zbiło. Jakbym miał podsumować jego działalność i jego poprzednika Andrzeja Padewskiego, to niebo a ziemia. Nie, nie byłem przydupasem pana Padewskiego, on też miał jakieś wady jak każdy z nas. Nawet powiem, że w ostatnich miesiącach jego pracy było nam nie po drodze. On jednak tym żył, u niego czarne było czarne, a białe było białe. Był konsekwentny w tym co robił i miał przede wszystkim znakomity kontakt z klubami, nie tylko prezesami, ale trenerami czy zawodniczkami. Można z nim było przedyskutować wiele spraw.

Jest jakaś recepta na to wszystko?
– Osiem lat temu Roman Jaszczak proponował odłączenie się od PZPN i stworzenie coś na wzór Ekstraklasy S.A. Miałby to być osobny podmiot niezwiązany z PZPN. Nie byłem za tym pomysłem. Kilka dni temu Romek o tym przypomniał, powiedział w wywiadzie dla lm.pl, iż się za to weźmie, że nie czuje się jeszcze stary. Na ten temat rozmawialiśmy już telefonicznie. Romek masz moje poparcie i gwarancje, że Ci pomogę! Według mojej skromnej opinii to jedyna droga do normalności w kobiecej piłce. Widziałem już dużo przez te czternaście lat. Jak się rozwijamy pokażą kolejne tygodnie. Jestem ciekaw, jak PZPN podejdzie do licencji na nowy sezon 2020/2021. Podręcznik licencyjny jest wdrożony. Mamy koniec maja, a o licencjach cisza. Podobno to wymóg UEFA, żebyśmy otrzymali dofinansowanie dla klubów.

Rozmawiał Jacek Piotrowski

Dawid Gordecki

2 Comments

  • Filip Kolasa 21 maja 2020

    Zdecydowanie zgadzam się z tymi wypowiedziami Pana Kowalika. Jestem trenerem III ligowego zespołu kobiet w Wielkoplsce i obserwując te poczynania „kogoś” bo nie wiem kto za tym stoi strasznie jestem rozgoryczony traktowaniem nas -kobiecej piłki w Polsce jak piate koło u wozu. Nie mamy tak naprawdę nic do powiedzenia i musimy się tylko przyglądać w obecnej sytuacji. Nie tak buduje się duże kreatywne rzeczy- jakim ma być w naszym karju piłka nożna kobiet. Nie można od tak sobie podjąć decyzji że koniec nie gramy bez konkretnych uzasadnień. Pochopne decyzje spowodują jak już nie spowodowały ogromne problemy dla wielu klubów. Nie wspominając o krzywdzących aspektach tych decyzji. Cała gospodarka jest reaktywowana a sport kobiecy zostaje od tak zatrzymany i reorganizacja odbywa się przy zielonym stoliku.

  • Zbyszek Kwiatkowski - były trener LKS Wierzchowiska dziewczęta. 26 maja 2020

    A ja jestem (zawieszonym, bo zawiesiłem się sam, nie chcąc brać udziału w tej hucpie i narażać dotychczasowego klubu na szykany ze strony ZPN) trenerem dziewczęcych drużyn na lubelszczyźnie. Władze związku nie widzą żadnego problemu, że organizatorem (który ustala skład grup, terminarze meczów, etc) rozgrywek lig dziewczęcych jest trener jednej z drużyn biorącej udział w tych rozgrywkach, a dodatkowo jest trenerem kadry wojewódzkiej (powołania/odwołania do kadry wojewódzkiej). Od dawna podnosiłem ten wątek na spotkaniach, i jedynym efektem było pozbycie się z kadry województwa jednej z najlepszych „moich” zawodniczek (wg opinii większości klubowych trenerów). Raportu z oceną gry poszczególnych zawodniczek z kadrze, ze wskazaniem obszarów, nad którymi należy z zawodniczką popracować nigdy nie widziałem na oczy. Mam wątpliwości, czy takowe w ogóle istnieją. Na próbę zadania pytania podczas spotkania organizacyjnego przed rozpoczęciem rozgrywek, czy to jest normalne, usłyszałem, że „kończymy spotkanie, bo nam kartofelki na obiad stygną”. Lokalny Wydział Dyscypliny karał mnie z d*py wyjętymi argumentami… (bo nie zgodziłem się na dokończenie meczu w 5 zawodniczek na boisku, wyeliminowanych po brutalnych faulach, przy pełnej akceptacji lokalnej p. sędziny…przeciwko jedenastce drużyny organizatora. A gdzie w tym wszystkim są przepisy o liczebności zawodników na boisku?) Na uzasadnienie i wyjaśnienie czekam od początku października… A miało ono być w ciągu kilku dni.. 😀 Dosyć miałem pytań 12-13 letnich dzieci, dlaczego tak się dzieje! Czemu jako drużyna jesteśmy oszukiwani? Dlatego podjąłem decyzję taką, a nie inną. I dopóki nie zmieni się nic na górze, lubelska piłka kobieca nie ma żadnych szans rozwoju. Turniej o puchar prezesa, w którym zostały dopuszczone trzy z kilkunastu drużyn, jest odpowiedzią na to, co się dzieje. Chyba, że jest się w tym układowym kotle, to jest się nie do ruszenia. Wszyscy trenerzy wiedzą o tej patologii, ale każdy boi się wychylić. Chyba uczestniczyliśmy w różnych kursach trenerskich, bo na „moim” uczyli mnie, że duch sportu i zasady fair play są najważniejsze. Pisałem nawet w tej sprawie do samego pana Bońka. Bez efektu. Ja już nie mam nic do stracenia. Ale szkoda dzieci…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!