Finałowy pojedynek pomiędzy USA a Kanadą, w świetle wywalczonego już wcześniej przez obie te drużyny awansu na Olimpiadę, był w zasadzie tylko towarzyskim meczem o honor, rozegranym przez dwie kontynetalne potęgi na zakończenie turnieju.
Przyznać tu sprawiedliwie trzeba, że jeżeli Amerykanie biorą się już za organizację czegoś – to przynajmniej robią to z wielką pompą. Okazały puchar (oraz złote medale) jako nagroda dla zwyciężczyń – za KWALIFIKACJĘ do imprezy, której główną nagrodą jest „jedynie” medal – budzą na równi: podziw za towarzyszący temu medialny rozmach i profesjonalizm organizatorów, oraz rozbawienie kiedy wspomni się jaki poziom sportowy prezentuje 85% drużyn w CONCACAF.
Congratulations, 🇺🇸 @USWNT 👏👏👏👏👏pic.twitter.com/lSVoc9ioeb
— FIFA Women's World Cup (@FIFAWWC) February 10, 2020
Odkładając żarty na bok, USWNT były w tym meczu zespółem znacznie silniejszym od ekipy Kanady. Gdyby skutecznośc wykończenia nie zawodziła tak często piłkarek Stars and Stripes to Kanadyjki czekałby kolejny pogrom, tak jak miało to ostatnio miejsce z meczach z Japonią i Brazylią. Bardzo rozczarowuje konserwatywny styl wprowadzony przez Norwega Kennetha Heinera-Moellera. Gra Kanady pozbawiona jest innowacji oraz ryzyka co w połączeniu z dobrym proflem atletycznym drużyny zdaje egzamin jedynie przeciwko średniakom, a nie stanowi większego wyzwania dla czołówki. Amerykanki z kolei wygrywając ten turniej przy braku realnego wyzwania, swój pierwszy przwdziwy test pod wodzą Andonovskiego przedją na orgnizowanym u siebie za miesiąc SheBelives Cup.
Kanada 0 – 3 USA
(Williams 60′, Horan 71′, Rapinoe 87′)
Nagrody indywidualne
Złota piłka – Christen Press (USA)
Złote rękawice – Stephanie Labbé (Kanada)
Złoty but – Jordyn Huitema (Kanada) – 7 goli