Dziewiąta kolejka Bundesligi za nami. Tradycyjnie wygrał Wolfsburg, który zaczyna robić podchody pod rekord absolutny. Tym razem gładkie 8-0 we Freiburgu. Nas cieszy triumfalny powrót Ewy Pajor i jej dwie bramki i dwie asysty (i to w 45 minut!).
Za plecami Wilczyc cały czas niezmordowane dziewczyny z Hoffenheim. Tym razem odprawiły z kwitkiem Duisburg 4-0.
Podium zamyka Bayern Monachium, który niespodziewanie męczył się z beniaminkiem Köln. Niby 5-2, niby przewaga była ogromna, ale Köln momentami napędziło faworytkom stracha.
Dość łatwo wygrało swój mecz Turbine Potsdam. 4-0 na wyjeździe z Sand? Lekka niespodzianka. Naturalnie cały mecz Małgorzaty Mesjasz. U gospodyń odpowiednio 56 minut Balcerzak i 64 minuty Winczo.
Bardzo ważny krok ku utrzymaniu zrobił Bayer Leverkusen, który pokonał outsidera z Jeny 2-0.
Teraz czekają nas trzy tygodnie przerwy, a po niej hit pomiędzy Wolfsburgiem a Bayernem. Hoffenheim zagra na wyjeździe z 1.FFC i to w piątek. Jeśli powiększy przewagę nad Bayernem do 6 punktów to…. 😉