To miał być mecz, który wydatnie przybliży piłkarki FC Rosengård do mistrzowskiego tytułu. Ale przecież mówimy o lidze, w której te najbardziej logiczne i prawdopodobne rozstrzygnięcia zdarzają się niezwykle rzadko. Czyżby więc beniaminek z Örebro właśnie na Malmö Idrottsparken miał przerwać passę trzech kolejnych porażek i powrócić na zwycięską ścieżkę? Cóż, nie tym razem! W przeciwieństwie do lat poprzednich, tegoroczna wersja mozolnie budowanej przez Therese Sjögran oraz Jonasa Eidevalla drużyny z największego miasta Skanii w decydujących momentach nie hamuje, lecz przyspiesza. I robi to na tyle skutecznie, że po dzisiejszym zwycięstwie, w Malmö mogą wreszcie po naprawdę długiej przerwie w pełni poczuć się stolicą szwedzkiej piłki nożnej. Bo choć na oficjalną koronację Rosengård trzeba będzie zapewne zaczekać mniej więcej do połowy października, tak grający zespół po prostu nie jest w stanie – przy tak wyrównanej grupie pościgowej – roztrwonić wywalczonej jesienią przewagi.
Mecz przeciwko Örebro nie był być może najbardziej efektownym koncertem piłkarek Eidevalla w tym sezonie, ale z drugiej strony ich dominacja nad rywalkami z Närke była zdecydowanie bardziej wyraźna, niż wskazywałby na to końcowy rezultat. Całą rywalizację ustawiły zawodniczkom z Malmö dwie przepiękne akcje z pierwszej połowy, które z niesamowitą precyzją na gole zamieniła Anna Anvegård. W obu przypadkach celny strzał poprzedziła seria podań niczym z gier komputerowych, a defensywa beniaminka mogła jedynie bezradnie przyglądać się krążącej między piłkarkami w białych strojach futbolówce. Po przerwie gospodynie nie dążyły za wszelką cenę do podwyższenia wyniku, ale gdy tylko nadarzyła się ku temu okazja, bez najmniejszych skrupułów wykorzystała ją Jelena Cankovic. Duet pozyskany latem z Växjö raz jeszcze pokazał, że nie bez przyczyny uznawany jest za najlepszy w lidze, ale w zespole ze Skanii na wyróżnienie zasłużyła dziś w zasadzie cała jedenastka z fenomenalną Hanną Bennison na czele. Honorowy gol Heidi Kollanen z 90. minuty poprawił nieco nastroje kibicom z Behrn Areny, ale i tak musieli oni zaakceptować, że tego dnia to Rosengård ani na moment nie oddał przeciwniczkom kontroli nad boiskowymi wydarzeniami.
Domowe zwycięstwa odniosły dziś ponadto Piteå oraz Eskilstuna, dzięki czemu oba te zespoły pozostały w grze o medale i europejskie puchary. Na LF Arenie, podopieczne Stellana Carlssona pokonały w stosunku 1-0 coraz bardziej bezbarwny Linköping, a zwycięskiego gola strzeliła w 52. minucie Madelen Janogy, zaskakując Emmę Holmgren niesygnalizowanym uderzeniem z dystansu. Tylko jedną bramkę obejrzeli także fani na Tunavallen, gdzie do siatki Vittsjö trafiła Loreta Kullashi, wykorzystując dogranie Petry Johansson z rzutu wolnego. Porażka piłkarek z północnej Skanii nie zepchnęła ich z drugiej lokaty w przejściowej tabeli, ale pozwoliła włączyć się do walki o podium większej liczbie drużyn, wśród których znajduje się oczywiście bezbłędna w ostatnich tygodniach Eskilstuna.
Emocji nie zabrakło także w obu sobotnich spotkaniach, które w pewnym stopniu zmieniły nam kształt zarówno górnej, jak i dolnej połówki tabeli. Dzięki pierwszemu zwycięstwu od czterech kolejek, na ligowe podium powróciła drużyna prowadzona przez Marcusa Lantza, choć o komplet punktów na Stadionie Olimpijskim w Sztokholmie piłkarkom z Göteborga wcale nie było łatwo. W pierwszej połowie meczu najlepszą zawodniczką gości była zdecydowanie Jennifer Falk, która swoimi pewnymi interwencjami skutecznie zatrzymała niezwykle aktywny duet Schough – Chukwudi. Inicjatywę przyjezdne przejęły dopiero po przerwie, kiedy to popis swoich całkiem sporych przecież umiejętności dała nam strzelczyni dwóch goli dla KGFC Elin Rubensson. Swój wkład w cenne, wyjazdowe zwycięstwo miała także najlepsza snajperka Damallsvenskan w sezonie 2019 Rebecka Blomqvist, która tym razem bramki wprawdzie nie zdobyła, ale wyróżniła się przepięknej urody asystą do Julii Roddar oraz wywalczonym w 70. minucie gry rzutem karnym. Nie trzeba chyba dodawać, że oba te zagrania wydatnie pomogły gościom kontrolować obraz gry na sztokholmskiej murawie. Podziałem punktów zakończyły się natomiast rozegrane w Malmö derby Skanii, a nielicznie przybyli na Limhamns IP kibice obejrzeli mecz pełen walki, zwrotów akcji i … rzutów karnych. Kristianstad dwukrotnie obejmował prowadzenie, ale w obu przypadkach cieszył się nim nadzwyczaj krótko. Gole Elisy Lang Nilsson oraz Nathalie Persson pozwoliły podopiecznym Renée Slegers przedłużyć passę ligowych spotkań bez porażki do pięciu (!) i coraz bardziej realny staje się scenariusz, w którym Skania także w następnym sezonie będzie miała cztery kluby w najwyższej klasie rozgrywkowej, choć jeszcze miesiąc temu nie wierzył w to prawie nikt.
Jared Burzynski
Komplet wyników:
Djurgården – Göteborg 1-3 (Chukwudi 68. – Roddar 39., Rubensson 48., 71. (k))
Limhamn Bunkeflo – Kristianstad 2-2 (Lang Nilsson 42., N. Persson 78. (k) – Welin 33., Ivarsson 72. (k))
Rosengård – Örebro 3-1 (Anvegård 16., 36., Cankovic 57. – Kollanen 90.)
Piteå – Linköping 1-0 (Janogy 52.)
Eskilstuna – Vittsjö 1-0 (Kullashi 37.)