Zarówno dla Växjö, jak i dla Limhamn Bunkeflo, bezpośrednia potyczka na Myresjöhus Arenie była czymś zdecydowanie bardziej istotnym niż tylko kolejnym, ligowym meczem. Zwycięstwo gwarantowało obu ekipom bezpieczne (przynajmniej chwilowo) miejsce nad kreską oznaczającą degradację, porażka natomiast spychała w czeluść strefy spadkowej, z której wydostać się wcale nie jest łatwo. Przed pierwszym gwizdkiem piłkarki obu zespołów zgodnie zapowiadały walkę o komplet punktów, ale szybko okazało się, że to gospodynie będą tego wieczora stroną bezsprzecznie dyktującą warunki gry. Na szczególne pochwały zasłużyły sobie obie skrzydłowe Växjö – Stina Lennartsson oraz Ria Öling, których rajdy sprawiały mnóstwo kłopotów bocznym defensorkom ze Skanii. Swój najlepszy w tym roku kalendarzowym mecz rozegrała także snajperka numer jeden w klubie ze Småland Anna Anvegård i to właśnie za jej sprawą, jeszcze przed przerwą miejscowe dwukrotnie umieściły futbolówkę w siatce Very Varis. Po upływie zaledwie kilkudziesięciu sekund drugiej połowy było już 3-0 dla Växjö; dwunastokrotna reprezentantka Szwecji tym razem wystąpiła w roli asystentki, a zgraną przez nią piłkę na gola zamieniła Signe Holt. W tym momencie spotkanie było już w zasadzie rozstrzygnięte, choć przyjezdne ambitnie powalczyły przynajmniej o bramkę honorową, którą na niespełna dwadzieścia minut przed końcem strzeliła Dallas Dorosy. Trafienie to nie było jednak w stanie odwrócić losów meczu, a podopieczne Renée Slegers mogły jedynie zastanawiać się, dlaczego złapanie właściwego rytmu gry zajęło im aż tak wiele czasu. Inna sprawa, że nadspodziewanie szczelnie prezentowała się w piątkowy wieczór defensywa ze Småland, która stosunkowo długo nie pozwalała rywalkom na zbyt wiele.
Trzy niezwykle cenne punkty zapisały na swoim koncie także piłkarki z Vittsjö, które w starciu z wieloma podtekstami zadziwiająco łatwo poradziły sobie z Kristianstad. Pierwsza połowa rozgrywanego w upalnych warunkach meczu była jeszcze dość wyrównanym widowiskiem, choć to podopieczne Thomasa Mårtenssona dwukrotnie obijały w niej poprzeczkę bramki Brett Maron. Najlepszą okazję na objęcie prowadzenia w tej fazie meczu zmarnowały jednak gospodynie; najpierw Edgren przegrała pojedynek sam na sam z D’Angelo, a następnie Gudmundsdottir posłała futbolówkę wysoko nad pustą już bramką gości. Sytuacja ta zemściła się na ekipie z Kristianstad tuż po przerwie, gdy dośrodkowaną przez Leandrę Smedę piłkę do siatki KDFF skierowała Ebba Hed. Dziewiętnastoletnia skrzydłowa Vittsjö swój udział miała także przy kolejnej akcji bramkowej, którą z kolei perfekcyjnie wymierzonym strzałem głową wykończyła Tove Almqvist. Elisabet Gunnarsdottir próbowała jeszcze ratować wynik ofensywnymi zmianami, ale te – zamiast oczekiwanego impulsu – przyniosły kontratak gości i trafienie Clary Markstedt, definitywnie zamykające mecz. W pełni zasłużone, a zarazem niezwykle prestiżowe zwycięstwo z pewnością pozwoli zawodniczkom z Vittsjö pozyskać potężną dawkę pozytywnej energii przed środowym meczem na szczycie przeciwko Rosengård, choć delikatny niepokój wzbudzają w północnej Skanii urazy Catherine Bott oraz Lisy Klingi.
Sobotnie popołudnie przyniosło nam korespondencyjny pojedynek o fotel lidera, z którego zwycięsko wyszedł Rosengård. Podopieczne Jonasa Eidevalla ponownie zaprezentowały nam swą niesamowicie szeroką kadrę, w której gola lub asystę w dowolnym momencie zaliczyć może każda z zawodniczek i trudno się dziwić, że beniaminek z Kungsbacki w starciu z tak dobrze naoliwioną maszyną stanowił jedynie tło. Inna sprawa, że dopóki starczyło sił, przyjezdne prezentowały się na murawie w stolicy Skanii naprawdę dzielnie, a nagrodą za tak ambitną postawę był pierwszy w tegorocznych rozgrywkach wyjazdowy gol. Szczęśliwą piłkarką, której udało się pokonać Zecirę Musovic, okazała się Sara Nilsson. Choćby jednego gola nie doczekali się za to kibice na Valhalli, gdzie Göteborg bezbramkowo zremisował z rewelacją pierwszej części sezonu z Örebro. Bohaterkami obu zespołów okazały się golkiperki, gdyż zarówno Jennifer Falk, jak i Danielle Rice musiały wykazać się naprawdę nieprzeciętnymi umiejętnościami, aby uratować swoim drużynom punkt. Dla gospodyń był to dziewiąty w tym roku mecz bez porażki, dla gości – piaty z rzędu bez straty gola, ale z takiego obrotu spraw cieszyły się tylko podopieczne Stefana Ärnsveda.
Jared Burzynski
Komplet wyników:
Växjö – Limhamn Bunkeflo 3-1 (Anvegård 16., 43., Holt 47. – Dorosy 72.)
Kristianstad – Vittsjö 0-3 (Hed 50., Almqvist 56., Markstedt 77.)
Göteborg – Örebro 0-0
Rosengård – Kungsbacka 6-1 (Björn 9., Fors 26. (s), Viggosdottir 43., Mace 64., Troelsgaard 80., Cankovic 85. (k) – Nilsson 16.)