W 11 kolejce w końcu została przerwana passa Wolfsburga. Bohaterkami zostały piłkarki Turbine Potsdam. A co poza tym? Ewa Pajor naturalnie z golem, a Bayern urządził sobie festiwal strzelecki.
Bayern Monachium – BMG 9-0
Bramki: Damnjanovic 9′ 29′ Lohmann 12′ Däbritz 19′ 26′ 40′ Roord 24′ Magull 83′ Islacker 85′
Widzów: 265
Niedawno Wolfsburg ustanowił rekord ligi wygrywając 9-0 z Sand. Bayern nie mógł być gorszy i wyrównał wynik wygrywając w takim samym stosunku z beniaminkiem z Gladbach. Powiedzieć że to była różnica klas to nic nie powiedzieć. Sam wynik mógł być znacznie, znacznie wyższy, ale prowadząc 7-0 do przerwy podopieczne trenera Wörle wyraźnie odpuściły tempo i przycisnęły z powrotem dopiero w końcówce. W bramce Bayernu wystąpiła Jacintha Weimar, która tym samym w końcu zadebiutowała w Bundeslidze. Ale roboty nie miała absolutnie żadnej. Ani razu Borussia nie zagroziła jej bramce. Świetne zawody rozegrała Sydney Lohmann, która niedawno przedłużyła kontrakt i Sara Däbritz. Ta ostatnia potwierdziła tylko wspaniałą formę z tego sezonu. Do 3 bramek dołożyła dwie asysty. Wicemistrz Niemiec grał szybko, kombinacyjnie i bezlitośnie wykorzystywał błędy rywalek. A tych było co niemiara. Żadnych wniosków nie można wyciągnąć z tego meczu. Ot typowe spotkanie rekreacyjne. Podejrzewam, że niektóre treningi u Wörle wyglądają znacznie ciężej. Bayernowi zostały w tym roku jeszcze mecze z Bayerem Leverkusen i MSV Duisburg – pełen relaks.
SGS Essen – Bayer Leverkusen 5-0
Bramki: Oberdorf 33′ 46′ Schüller 58′ Hegering 73′ Freutel 74′
Widzów: 417
W Essen napisała się historia. Już w 10 sekundzie czerwona kartka została ukarana piłkarka gości. To najszybsza czerwoną kartką w historii kobiecej Bundesligi. Aczkolwiek pokazana mocno mocno na wyrost. Mimo gry w przewadze SGS długo nie mogło poważniej zagrozić bramkarce Bayeru. Dopiero w 27 minucie długim podaniem Sindermann uruchomiła Brügemann, by w piłka w końcu znalazła Lenę Oberdorf. 16-latka krótko po przerwie zdobyła swoją drugą bramkę. Lena była bardzo aktywna, zostawiła na boisku kupę zdrowia – zresztą jak co mecz. Nie zdziwi mnie jeśli Daniel Kraus zabierze ją ze sobą do Freiburga. Ma papiery na nieziemską karierę. Dwoma ładnymi asystami popisała się Manjou Wilde.
1.FFC Frankfurt – MSV Duisburg 0-0
Widzów: 730
Skończyła się passa Frankfurtu, ale trzeba przyznać że remis jest sprawiedliwy. Przez większą część spotkania nic się tak naprawdę nie działo. Frankfurt atakował, ale nic z tego nie wynikało. Mecz ożywił się dopiero w samej końcówce. Najpierw w 88 minucie Marith Priessen, kapitan gospodyń wybiła piłkę z linii, a w doliczonym czasie gry Shekiera Martinez z 1.FFC potężnym strzałem trafiła w poprzeczkę.
Werder Brema – SC Freiburg 0-3
Bramki: Starke 12′ Schöne 66′ Lahr 90′
Widzów: 279
Dość niecodzienna pora meczu w Bremie bo godzina 11, a mimo to przyszło aż 279 kibiców. Freiburg wygrał zasłużenie, ale te bramki to takie na słowo honoru. Pierwsza po bilardzie między zawodniczkami, trzecia od słupka i po dobitce. W międzyczasie Werder miał świetną okazję z rzutu wolnego, gdzie piłkę wypuściła bramkarka, ale w ostatniej chwili zdążyła przed dobitką. Werder można pochwalić, bo momentami postawił twarde warunki, ale sytuacja jest jaka jest. Przed podopiecznymi Carmen Roth dwa najważniejsze mecze z Borussią M’Gladbach i Bayerem Leverkusen. Tylko komplet punktów pozwoli im opuścić strefę spadkową.
TSG Hoffenheim – SC Sand 4-0
Bramki: Beuschlein 12′ 75′ Fühner 60′ Rall 63′
Widzów: 220
W Sinsheim zwycięstwo TSG nie było w ogóle zagrożone. Hoffenheim było o klasę lepsze, a trenerowi Sand Saschy Glass tylko parowała głowa ze wzburzenia. Pierwsza bramka padła po fatalnym błędzie jego zawodniczki . Ale trzeba przyznać, że strzał Jany Beuschlein pierwsza klasa. Była to jej pierwsza bramka w Bundeslidze. Po przerwie zresztą dołożyła jeszcze drugą. Ozdobą meczu był gol Maximiliane Rall, która przelobowała bramkarkę Sand.
Turbine Potsdam – VFL Wolfsburg 1-1
Bramki: Schwalm 83′ – Pajor 65′
Widzów: 1487
Hit, na który ostrzyliśmy sobie zęby. Turbine było ostatnio w gazie i jeśli ktoś miał w końcu urwać punkty Wolfsburgowi to właśnie gospodynie. Udało się, ale jakim cudem VFL nie wygrał? Tyle sytuacji. Już po pierwszej połowie Wilczyce powinny były prowadzić z 3-0. Dogodnych sytuacji nie wykorzystały Hansen, Gunnarsdottir i Harder. Zwłaszcza ta ostatnia może sobie pluć w brodę bo trafiła w słupek. Sprawiedliwość trzeba oddać jednak bramkarce Turbine Vanessie Fischer, która interweniowała bardzo pewnie. Ewa Pajor aktywna, z asysty okradła ją wspomniana wcześniej Sara Gunnarsdottir, która powróciła do składu po kontuzji. W drugiej połowie straszne pudło zanotowała nasza reprezentantka, ale zrehabilitowała się w 63 minucie gdzie wspaniale wyblokowala podanie Johanny Elsig, popędziła na bramkę i wyprowadziła swój zespół na prowadzenie. Czapki z głów za to jak znalazła się w tej sytuacji i za wykończenie. To już 15-ta bramka Polki w lidze! Armatka coraz bliżej. W 84 minucie sensacja! Turbine wyrównuje wykorzystując niezdecydowanie Almuth Schult i niepotrzebne wyjście na przedpole. Ale bramka Viktorii Schwalm kapitalna. Wynik się już nie zmienił i piękna seria Wolfsburga znalazła swój koniec. I tylko Bayern się ucieszył, który zyskał trochę złudzeń co do mistrzostwa.
Maciej Iwanow