Szukając następczyń Pernille
Ligi Publicystyka Świat

Szukając następczyń Pernille

Z czego słynie Damallsvenskan? Jednym z pierwszych, zresztą jak najbardziej słusznych skojarzeń jest z pewnością umiejętność szlifowania przyszłych piłkarskich diamentów. Lista zawodniczek, które właśnie na szwedzkich boiskach wykonały największy krok ku wspaniałej karierze z roku na rok robi się coraz dłuższa i jakoś jesteśmy dziwnie spokojni, że ten trend utrzyma się jeszcze przez wiele lat. A skoro tak, to może warto przyjrzeć się tym, które już niebawem zachwycać będą swoją grą nie tylko nas, ale również zdecydowanie bardziej liczną publiczność.

Poniższa lista dziesięciu piłkarek, wśród których być może znajdziecie nazwisko następczyni Marty, Ramony Bachmann czy Pernille Harder, powstała w oparciu o stosunkowo ostre kryteria. Pierwszym z nich był wiek (maksymalnie 21 lat), a drugim brak znaczącego dorobku na arenie międzynarodowej. Uznałem bowiem, że przedstawianie sylwetki Fridy Maanum, a nawet Filippy Angeldahl lub Nathalie Björn byłoby w tym przypadku mocnym pójściem na łatwiznę. Oczywiście, nie zaprzeczam, że najpewniej to właśnie te zawodniczki mają największą szansę na zaistnienie w światowym futbolu, ale na ich talencie piłkarska Europa już zdążyła się poznać (a przynajmniej powinna). Dlatego właśnie wolałem skupić swoją uwagę na tych piłkarkach, które póki co cieszą się rozpoznawalnością głównie wśród sympatyków i obserwatorów ligi szwedzkiej. A efekty tych poszukiwań ocenimy za kilkanaście lat …

Anna Anvegård (21 lat, napastniczka)

Dokładnie tydzień temu strzeliła swojego premierowego gola w narodowych barwach, w swoim czwartym reprezentacyjnym występie. Czy był to początek czegoś znacznie większego? Niewykluczone, gdyż jak dotąd kariera Anvegård rozwija się niezwykle harmonijnie. Dwa lata temu grała obok Stiny Blackstenius na młodzieżowym mundialu, rok temu była królową strzelczyń Elitettan, a z Damallsvenskan przywitała się w takim stylu, że od razu trafiła do notesu Petera Gerhardssona. W Växjö zrobią absolutnie wszystko, aby zatrzymać ją w Småland przynajmniej na kolejny sezon, ale większe kluby już zaczęły się jej bacznie przyglądać. I bardzo słusznie, bo naprawdę jest co (kogo!) podziwiać.

Rebecka Blomqvist (21 lat, napastniczka)

Przed startem sezonu 2018 w Göteborgu głośno zastanawiali się, czy centralną postacią formacji ofensywnej w zespole prowadzonym przez Marcusa Lantza będzie Christen Press, czy może jednak Pauline Hammarlund. Rzeczywistość jak zwykle napisała jednak swoją historię i to młoda Rebecka Blomqvist stała się prawdziwym odkryciem nie tylko KGFC, ale i całej ligi. Zawodniczka, która jeszcze nie tak dawno wydawała się w  najlepszym razie opcją numer cztery na swojej pozycji, zakończyła sezon z dorobkiem czternastu goli, ośmiu asyst i zwycięstwem w klasyfikacji punktowej. A to wszystko pomimo faktu, że nie od początku miała miejsce w podstawowej jedenastce. Całkiem niezłe wejście, prawda?

Evelina Duljan (15 lat, pomocniczka)

Zdecydowanie najbardziej „ryzykowne” nazwisko na tej liście, ale przecież – jak mawiają Rosjanie – kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Piętnastolatka z Kristianstad rzecz jasna nie zdążyła jeszcze podbić rodzimej ligi, ale już sam fakt, że Elisabet Gunnarsdottir wystawiła ją w jedenastce na Rosengård, świadczy o skali jej talentu. Teraz tylko pozostaje liczyć na to, że dalszy rozwój tej niesamowicie uzdolnionej piłkarki nie zostanie zakłócony przez kontuzje lub inne czynniki pozasportowe, bo naprawdę są widoki na to, że Szwecja wreszcie doczeka się pierwszej światowej klasy klasycznej skrzydłowej od czasów Josefine Öqvist.

hashemi
Dajan Hashemi – nadzieja Danii, nadzieja Linköping (Fot. Alexander Svarnström)

Dajan Hashemi (17 lat, napastniczka)

Na boiska Damallsvenskan trafiła latem 2018, ale już zdążyła pokazać na nich próbkę swojego nieprzeciętnego talentu. A ci, którzy mieli okazję obserwować ją jeszcze w lidze duńskiej, gorliwie zapewniają, że stać ją na jeszcze więcej. I w sumie trudno się z ich argumentacją nie zgodzić, gdyż to właśnie wokół Hashemi skupiona była ofensywa młodzieżowej reprezentacji Danii na tegorocznych mistrzostwach Europy. Z Linköping w wielki świat całkiem niedawno wyfrunęła już jedna jej rodaczka, czy młoda Dajan zamierza pójść w jej ślady?

Emma Holmgren (21 lat, bramkarka)

Futbolowe realia wyglądają tak, że wśród zawodniczek defensywnych młodych talentów mamy zdecydowanie mniej, ale 21-latka z Uppsali w jakimś stopniu przełamuje ten stereotyp. Pomimo największych wysiłków nie była w stanie utrzymać ekstraklasy dla Hammarby, ale akurat ona nie powinna mieć sobie w kwestii spadku Bajen wiele do zarzucenia. Nie jest jeszcze golkiperką kompletną, ustawianie się i gra w powietrzu to elementy nad którymi wciąż musi sporo pracować, ale nie ma wątpliwości, że to właśnie ona może stać się następczynią Hadvig Lindahl między słupkami reprezentacyjnej bramki. A to chyba całkiem niezła rekomendacja.

Signe Holt (19 lat, pomocniczka)

Jak widać, Pernille Harder zrobiła swoim rodaczkom tak świetną reklamę, że do Damallsvenskan w niemal hurtowych ilościach trafiają ostatnio młode, duńskie piłkarki. I dobrze, gdyż wśród nich możemy znaleźć zawodniczki z naprawdę sporym potencjałem, a jedną z nich jest niewątpliwie Signe Holt. Ta niezwykle wszechstronna nastolatka trafiła do Växjö w letnim okienku transferowym i w zasadzie z miejsca stała się ulubienicą trybun na Myresjöhus Arenie. Nic w tym jednak dziwnego, bo skoro witasz się z nowym klubem dwiema asystami i tytułem najlepszej zawodniczki meczu, to wysyłasz w ten sposób sygnał, że można na ciebie liczyć.

Loreta Kullashi (19 lat, napastniczka)

Trafiła na listę pomimo tego, że swego czasu znajdowała się w orbicie zainteresowań klubów z Monachium oraz Manchesteru, a w swoim pierwszym kontakcie z piłką w reprezentacyjnych barwach pokonała golkiperkę RPA. Później przyszły jednak zdecydowanie trudniejsze miesiące, a poważna kontuzja i przedłużająca się rehabilitacja skutecznie zahamowały eksplozję jej niewyobrażalnego talentu. Teraz jednak wszystko wydaje się wracać na właściwe tory i choć jeszcze nie do końca wyjaśniło się jakie barwy Kullashi będzie reprezentować w sezonie 2019, to możemy być pewni, że niebawem znów zrobi się o niej głośno. Oby tylko dopisywało zdrowie.

Johanna Rytting Kaneryd (21 lat, pomocniczka)

Kolejna piłkarka, która straciła w zasadzie cały miniony sezon z powodu kontuzji. Kto wie, gdyby była w pełni sił, to może ona byłaby tą jokerką, której tak bardzo w decydujących momentach brakowało Jonasowi Eidevallowi. Jeśli jednak będzie w stanie wrócić do dyspozycji z czasów gdy występowała w Djurgården, to pociechę z niej będą mieć kibice nie tylko w Malmö, ale w całej Szwecji. A może i poza jej granicami, gdyż transfer do dużego, zagranicznego klubu jest opcją, której absolutnie nie można wykluczyć. Choć – podobnie jak w przypadku Kullashi – trzeba mocno zacisnąć kciuki, aby tej fantastycznie zapowiadającej się kariery przedwcześnie nie zakończyły kontuzje.

Ingibjörg Sigurdardottir (21 lat, obrończyni)

Gdy przyjeżdżała do Sztokholmu wiedzieliśmy, że mamy do czynienia z jedną z najbardziej utalentowanych islandzkich defensorek, ale dopiero obserwacje jej boiskowych poczynań pokazały nam, jak bardzo wartościową jest piłkarką. Odbiór? Klasa wyższa ligowa. Pozycjonowanie? Również. Gra głową? Biorąc pod uwagę stosunkowo skromne warunki fizyczne, procent wygranych pojedynków powietrznych musi imponować. A pamiętajmy, że w przypadku zawodniczek grających na tej pozycji, każdy upływający rok pracuje zazwyczaj na ich korzyść. A zatem – może być już tylko lepiej, co jest niewątpliwie pozytywną informacją dla Djurgården, a także jej przyszłych klubów.

Julia Zigiotti (20 lat, napastniczka)

Dlaczego Rosengård zaliczył trzy porażki z rzędu w starciach ze znacznie niżej notowanym Hammarby? Wyłącznie dlatego, że klub ze Sztokholmu miał w swoich szeregach tę zawodniczkę! Często niedoceniana, ale zawsze robiąca swoje, co w końcu musiało zwrócić uwagę bardzo ceniącego solidność Petera Gerhardssona. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym sezonie stworzy wraz z Rebecką Blomqvist ofensywny duet w Göteborgu i trudno się dziwić, że sympatycy klubu z Valhalli zacierają z tego powodu ręce. Wszak z takim tandemem w pierwszej linii można nawet pokusić się o podbój Europy. Oczywiście, przy odpowiednio sprzyjających okolicznościach obiektywnych, czyli niezłym losowaniu.

 

Jared Burzynski

Szwedzka Piłka

Dawid Gordecki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!