Dwie porażki, z Włoszkami i Hiszpankami i wygrana z Rumunią w turnieju eliminacyjnym Mistrzostw Europy zaliczyła nasza futsalowa reprezentacja. Jak te wstępy podsumował selekcjoner Wojciech Weiss ?
– Z tarczą czy na tarczy wróciła nasza kadra z wrześniowego turnieju futsalu kobiet z Madrytu?
– Podsumowanie nie może być do końca pozytywne, gdyż niestety nie udało się nam awansować do finałów Mistrzostw Europy. Jednak patrząc na losowanie i skład naszej grupy, już przed eliminacjami wiedzieliśmy, że będzie to niezwykle trudne zadanie. Patrząc realnie, wygrywając tylko z Rumunią, wykonaliśmy plan minimum. Bolą trochę wysokie porażki z Hiszpanią i przede wszystkim Włochami. Doskonale pokazuje to, w jakim miejscu na dzisiaj jest polski kobiecy futsal. Z dziewczynami z Italii wyszedł brak ogrania w reprezentacji, dziewczyny były przestraszone i zupełnie nie zagrały tego, co potrafią.
– Gospodynie były, aż takie silne ?
– Hiszpania to inny futsalowy świat, do którego nam pewnie długo będzie jeszcze daleko. Dobrze, że my możemy rywalizować z tak silnymi zespołami. Osobiście dla mnie Hiszpania to główny faworyt do złotego medalu i byłbym bardzo zdziwiony, gdyby stało się inaczej. Pół roku temu w Moskwie nie było widać między nami aż takiej przepaści (porażka 0:4), ale wpływ na to miało sporo czynników.
– Jakie ?
– Przede wszystkim termin rozgrywania eliminacji był dla nas bardzo niekorzystny, gdyż większość reprezentantek tak naprawdę była pół roku bez gry w futsal, gdyż sezon zakończył się na początku marca (wyjątek te dziewczyny, które zagrały w Moskwie oraz na Akademickich Mistrzostwach Świata). Z pewnością lepiej nam się gra w trakcie albo zaraz po sezonie futsalowym, a nie teraz gdy większość zawodniczek mojej reprezentacji gra w klubach na trawie. Dużym problemem był również dla nas brak kilku podstawowych, żeby nie powiedzieć kluczowych zawodniczek, które nie mogły z różnych powodów przede wszystkim zdrowotnych (min. Sobkowicz, Knysak), zawodowych (min. Klabis, Maziarz, Busza, Marczak-Skowrońska) lub z innych niezależnych od nas przyjechać na eliminację. Ponad dwa lata budowania kadry, mieliśmy już jej solidny kręgosłup, który przed samym turniejem niestety został złamany… nie ma co się jednak tłumaczyć, gdyż zawodniczki, które zagrały w eliminacjach nie znalazły się tam przez przypadek i również gwarantowały wysoki poziom.
– Szczere podsumowanie turnieju
– Patrząc uczciwie Włoszki, a przede wszystkim Hiszpanki były od nas znacznie lepsze, ale to była bardzo ważna lekcja dla nas wszystkich i możliwość obserwacji najlepszych zespołów i sztabów także jest spory materiał do analizy i mnóstwo pracy przed nami. Cieszy oczywiście wygrana z wyżej notowaną Rumunią i to w naprawdę niezłym stylu. To moim zdaniem może być dobry prognostyk na przyszłość, gdyż dziewczyny w Polsce mamy bardzo zdolne, ambitne i ogromnie chętne do pracy.
Rozmawiał Jacek Piotrowski
1 Comment