Choć najważniejsze rozstrzygnięcia w szwedzkiej piłce klubowej poznamy dopiero w ostatnich dniach października, tabela Damallsvenskan wreszcie zaczyna się nam choć trochę klarować. Oczywiście nie na tyle, abyśmy za chwilę mogli wskazać na przykład parę przyszłorocznych pucharowiczów, ale jednak nadchodzący weekend może nam przynieść odpowiedź na przynajmniej jedno kluczowe pytanie. I choćby dlatego warto spędzić go razem!
Mecz kolejki: Linköping vs Rosengård. Tym razem nie jest to mecz decydujący o mistrzostwie kraju (no, przynajmniej nie bezpośrednio), ale chyba nikogo, kto posiada przynajmniej podstawową wiedzę na temat szwedzkiej piłki klubowej, nie trzeba na niego specjalnie nakręcać. Walkę o środek pola stoczą przecież dwie piłkarki, które tydzień temu w Viborgu były najlepsze na boisku w meczu, którego szybko nie zapomnimy. Tym razem przyjdzie im zagrać przeciwko sobie, ale spłycanie rywalizacji Linköping z Rosengård do pojedynku Kosovare Asllani i Caroline Seger byłoby jednak sporym nadużyciem. Zarówno Jonas Eidevall, jak i Olof Unogård dysponują bowiem zdecydowanie szerszą grupą zawodniczek, które za kilkadziesiąt godzin będą mogły przesądzić o wyniku tej konfrontacji. W Östergötland liczą na kolejny błysk geniuszu Filippy Angeldahl i jeszcze jeden perfekcyjny występ Fridy Maanum, a w tym samym czasie w Malmö nadzieję pokłada się w skuteczności duetu Mittag – Troelsgaard i szczelnej, dyrygowanej przez Simone Boye defensywie. My natomiast oczekujemy, że po zwycięskich bojach w Lidze Mistrzyń i wyczerpującej podróży do domu, obie jedenastki będą w stanie dać nam spektakl godny całej sportowej i pozasportowej otoczki tego meczu.
Wydarzenie kolejki: pożegnanie z Kalmar na horyzoncie. Rachunek jest prosty: jeśli Kalmar przegra w sobotę w Kristianstad, a Hammarby dzień później wywalczy przynajmniej punkt w starciu z Limhamn Bunkeflo, beniaminek z nadbałtyckiego miasta straci już nawet matematyczne szanse na pozostanie w Damallsvenskan. Czy drużyna prowadzona od niedawna przez Martina Sjöstranda będzie w stanie sobie pomóc? Ciężka sprawa, bo przecież na nowym stadionie w Kristianstad jak dotąd jeszcze nikomu (rzecz jasna z wyjątkiem gospodyń) nie udało się wygrać. Iskierką nadziei może być dla fanów z Kalmar więcej niż przyzwoity występ w derbach Småland, a także absencja pauzujących za kartki Mii Carlsson i Josefine Rybrink wśród rywalek, ale wydaje się, że piłkarska jakość i tak będzie jutro po stronie klubu ze Skanii. Tym bardziej, że w Kristianstad wciąż mają wcale nie bezpodstawne nadzieje, że to jest właśnie ten rok, w którym uda się wykręcić najlepszy wynik w historii klubu.
Zagadka kolejki: kto obierze kurs na Elitettan? Oba kluby znajdują się aktualnie w beznadziejnej dyspozycji, oba co tydzień tracą przynajmniej jednego głupiego i całkowicie niepotrzebnego gola, oba zdają sobie sprawę, że margines błędu coraz bardziej się kurczy, ale świadomość ta póki przynosi jedynie negatywne rezultaty. W bezpośrednim starciu ktoś punkty zdobyć jednak musi, w związku z czym gra na Limhamns IP będzie się toczyć o coś więcej niż tylko trzy oczka. Zwycięstwo nad bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie może okazać się trampoliną, z której będzie można skutecznie odbić się od strefy spadkowej, konsekwencje ewentualnej porażki są chyba dla wszystkich oczywiste. Ani jedne, ani drugie nie potrafią w ostatnim czasie uszczęśliwić swoich kibiców; lepsza okazja ku temu może się już nie trafić.

Piłkarka pod lupą: Cajsa Andersson. Golkiperka Piteå w miniony weekend była postacią numer jeden swojego zespołu, ale jeśli w Norrland cały czas marzą o historycznym (wice)mistrzostwie, to taka dyspozycja Andersson musi w decydującej fazie sezonu stać się normą. Urodzona w Sztokholmie bramkarka doskonale zdaje sobie sprawę, że najbliższe miesiące mogą okazać się kluczowe nie tylko dla klubu, który obecnie reprezentuje, ale także dla jej kariery. Dobre występy z pewnością zwrócą uwagę Petera Gerhardssona, a powołanie do kadry na francuski mundial byłoby fantastyczną nagrodą za wytrwałość w dążeniu do celu. Póki co trzeba jednak skupić się wyłącznie na najbliższym wyzwaniu, bo na LF Arenę przyjeżdża Eskilstuna i – wbrew temu co mówi tabela – będzie chyba w tym starciu minimalnym faworytem. Mimmi Larsson i Felicia Karlsson ewidentnie znajdują się w uderzeniu, a powstrzymać je musi właśnie Andersson.
Na pozostałych stadionach: Mecze z udziałem lidera niezwykle rzadko lądują w tej rubryce, ale nie jest to bynajmniej oznaka tego, że potyczkę Göteborga z Vittsjö możemy sobie odpuścić. Zespół Marcusa Lantza śmiało podąża ku marzeniom i warto przekonać się, czy na Ullevi uda się postawić kolejny krok w kierunku ich realizacji. Ciekawie będzie także na Stadionie Olimpijskim w Sztokholmie, gdzie Djurgården postara się zrewanżować beniaminkowi z Växjö za wiosenną porażkę w Småland.
Jared Burzynski
Zestaw par 17. kolejki: