Dziś wielka gratka dla kibiców kobiecego futbolu – rewanżowe spotkania półfinałów Ligi Mistrzyń. W najlepszej sytuacji są piłkarki Wolfsburga, które tydzień temu wygrały 3:1 z Chelsea.
O 14:45 na Parc OL Olympique Lyon podejmie Manchester City. Po remisie 0:0 tydzień temu teraz oczywistym faworytem będzie obrońca Pucharu Europy. Przed własną publicznością francuski gigant będzie o wiele bardziej skuteczny.
W drugim spotkaniu oczywistym faworytem będzie niemiecki Wolfsburg. Po sporej zaliczce w Londynie w kategoriach cudów będzie można traktować odrobienie takiej straty przez The Blues.
Awans Wolfburg będzie czwartym w ciągu sześciu lat finałem niemieckiego hegemona.
Jak był tydzień temu ?
W Manchesterze Olympique Lyon zremisował bezbramkowo z City. Francuska ekipa zagrała bez ciśnienia, pewna zwycięstwa za tydzień na swoim boisku, jeśli już dominował i był przy piłce, to nie stwarzał sobie wielkich okazji. Brak celnych podań z drugiej linii pokazuje, co znaczy brak Kumgai (nieobecnej z powodu gry na AFC Cup) w tym zespole.
W drugim półfinale pod Londynem Chelsea uległa Wolfsburgowi 1:3. Ewa Pajor zagrała 88. minut, wyszła na boisko w pierwszej jedenastce i zagrała bardzo dobre spotkanie.
Niemiecka ekipa pokazała pazur i wielką chrapkę na Puchar Europy. Londyńska ekipa natomiast jeszcze nie dorosła chyba do największych. Mllie Bright i Maren Mjelde sprezentowały przeciwniczkom bramki i niestety pokazały, że to za wysokie progi na ich nogi.
Will @OL reach their 7th #UWCLfinal? Can @VfL_Wolfsburg make it for the 4th time? Or will @ChelseaLFC or @ManCityWomen earn a debut in Kyiv on 24 May? Find out on Sunday … #UWCL pic.twitter.com/hofbZTxIw7
— #UWCL (@UWCL) April 28, 2018