Czas na eksperymenty dla selekcjoner reprezentacji Niemiec Stephanie Jones zdecydowanie się skończył. DFB bardzo pilnie przygląda się pracy Jones, a dotychczas miała wolną rękę. Jej potknięcie za miesiąc w starciu z Francją, może doprowadzić do prawdziwej rewolucji w niemieckiej reprezentacyjnej piłce.
Prezydent Niemieckiego Związku Piłki Nożnej Reinhard Grindel w przerwie wtorkowego meczu z Wyspami Owczymi (wygranym 11:0) miał powiedzieć, że jeśli w spotkaniu z Francją kadra nie osiągnie zadowalającego wyniku, to 'potoczą się głowy’. Co oznacza gruntową zmianę całego systemu szkolenia i filozofii niemieckiej piłki kobiecej.
W tym wypadku z całą pewnością zwolniona zostałaby odpowiedzialna za kobiecy futbol przy DFB Sylvia Neid i jej ekipa. Posady straciłaby selekcjoner pierwszej kadry Steffi Jones oraz pani opiekun kadry do lat 17 Anouschka Bernhardt.
O bezpośrednich konsekwencjach można tylko gdybać. Z pewnością spadek w rankingach – trzeba by było wdrożyć nowy system, lecz z pewnością nie poza TOP 10. Młodych Niemek, mogłoby zabraknąć na młodzieżowym Mundialu. Na seniorskich Mistrzostwach Świata we Francji o medalu nasze sąsiadki zza Odry mógłby zapomnieć.
Sądny dzień dla niemieckiego kobiecego futbolu już 24 listopada, wtedy to w Bielefeld kadra Jones zagra z Francją.
Rob Mikalski / DG
1 Comment