Już dziś Reprezentacja Polski zmierzy się z Kazachstanem w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata 2018. Po ostatnim meczu Polaków z Duńczykami (porażka 0:4) poprosiliśmy o komentarz Agatę, fankę piłki nożnej oraz Nikol Kaletkę – zawodniczkę żeńskiej kadry narodowej i drużyny Medyka Konin. Czego najbardziej zabrakło naszej reprezentacji? Jakie są oczekiwania przed kolejnym spotkaniem? Zapraszamy do zapoznania się z opinią dziewczyn.
Agata:
Zabrakło przede wszystkim należytej koncentracji i z tym nikt z nas nie będzie nawet polemizował. Mam wrażenie, że znaczna część kibiców tej drużyny wciąż nie do końca zdaje sobie sprawy z tego, w czym tkwi ogromna siła tego zespołu. Nie polega ona na tym, że mamy w składzie napastnika klasy międzynarodowej, jakim bez wątpienia jest Robert Lewandowski. Wczoraj piłkarz Bayernu Monachium również był na boisku, nie opuścił placu gry do ostatniej minuty spotkania, a jednak żadnych punktów nie udało się wywieźć z Kopenhagi. Reprezentacja Polski, która na tle rywali do tej pory wyróżniała się skutecznością, piątkowego wieczoru nie zdobyła ani jednej bramki. Nawet takiej honorowej, na otarcie łez. Problem polega na tym, że spotkanie na Telia Parken piłkarze Nawałki przegrali przede wszystkim w głowach. Być może ślepo uwierzyli w to, że te trzy punkty po prostu im się należą, a Reprezentacja Danii nie będzie aż tak wymagającym przeciwnikiem. Powinniśmy spodziewać się, że ten mecz będzie równie trudny, jak spotkania rozegrane z Reprezentacją Niemiec. Może w tym całym zamieszaniu, które niewątpliwie towarzyszyło naszym Kadrowiczom w ostatnich tygodniach, zabrakło trzeźwej oceny sytuacji. Zabrakło właśnie tej pokory, której było tak wiele w Warszawie, Frankfurcie czy chociażby Paryżu. Wówczas oglądaliśmy drużynę przekonaną o swojej wartości, nie przestraszoną, głodną gry, ale również odpowiedzialną. W Kopenhadze nie było odpowiedzialności. Momentami miałam wrażenie, że nikt nie chce wziąć na swoje barki ciężaru tego spotkania. Większość piłkarzy ten mecz chciała po prostu wybiegać i zgarnąć trzy punkty. Ale nie tędy droga!
Nie jesteśmy Reprezentacją pokroju Francji czy Niemiec, która spotkania potrafi wygrywać nawet niewielkim nakładem sił. Nie mamy solidnego zaplecza ligowego, które pozwala trenerowi na komfort przy kompletowaniu wyjściowej jedenastki. Drużyna Adama Nawałki wypracowała ogromnym wysiłkiem 5. miejsce w rankingu FIFA i pozycję lidera grupy. Te punkty były wręcz wyrwane rywalom, bo zawodnicy na murawę wychodzili z przekonaniem, że jeśli nie dam z siebie 100 % i nie pokaże “czegoś extra”, to nie pojadę na Mundial do Rosji, nie spełnię marzeń. W konsekwencji, brali odpowiedzialność za grę swoją i kolegów. W meczu z Danią tego zabrakło. Niewykluczone, że naszym zawodnikom zabrakło należytej motywacji. Zbyt wcześnie uwierzyli w to, że droga do Rosji będzie już prosta, a wyjazd na Mistrzostwa Świata im się po prostu należy. Spotkanie z Duńczykami okazało się jednak poważną kraksą na drodze, ale na szczęście obyło się bez ofiar. Wciąż mamy pozycję lidera, ale na dwóch sąsiednich pasach rozpędu nabierają Czarnogórcy i Duńczycy. W głowach naszych Kadrowiczów musi zapalić się czerwona lampka. Ponownie muszą uwierzyć w to, że tylko walka i absolutne zaangażowanie pozwoli tej drużynie uzyskać bilet na Mundial. Powinniśmy się cieszyć, że taki mecz przyszedł właśnie w takim momencie i odsłonił to, co wymaga poprawy. Jestem przekonana, że siłą Reprezentacji Polski jest drużyna i to właśnie ona w poniedziałek na PGE Narodowym znów przekona wszystkich o swojej wielkości.
Nikol Kaletka:
Nasza reprezentacja zagrała słabsze spotkanie, na co moim zdaniem miało wpływ kilka czynników. Przede wszystkim duński zespół rewelacyjnie rozpracował naszą taktykę gry i wyłączył nasze najsilniejsze punkty. Poza tym kilku podstawowych zawodników w swoich klubach ma słabszy okres np. kadrowicze z Legii. Może wiąże się z tym mniejsza koncentracja lub pewność siebie, ale to tylko domysły. Prawdę zna trener Nawałka i sztab, który na co dzień przebywa z zespołem. Czasem nam kibicom łatwo wypowiada się różne teorie lub pretensje, a nie wiemy co dzieje się tak naprawdę z zespołem i zawodnikami. Na pewno mecz z Kazachstanem po porażce będzie dość nerwowy. Polski zespół chcąc awansować nie może pozwolić sobie na błędy i stratę punktów. Mamy na tyle mocną drużynę i zawodników, że szybko opanują emocje, pokażą siłę i grę do której zdążyli nas przyzwyczaić.