Trzy spotkania, dwie porażki i remis – tak do sobotniego popołudnia wyglądał bilans Królewskich z drużyną Ostrovii Ostrów Mazowiecka. Wygrana pomarańczowych w tym meczu zmniejszała do dwóch punktów dystans do trzeciego miejsca w tabeli.
Ze względu na różne okoliczności musieliśmy zacząć w trochę eksperymentalnym ustawieniu. Na prawej stronie boiska zagrały Karolina Ejman i Oliwia Gołębiewska, zawodniczki zupełnie bez żadnego ligowej praktyki. Średnia ich wieku to 13,5 roku jednak wspierane doświadczeniem pozostałych piłkarek, poradziły sobie bardzo dobrze. Karolina jeszcze niedawno trenowała w młodziczkach, Oliwia nadal tam gra – relacjonuje trener Adrian Piankowski.
Mecz w pierwszej połowie nie obfitował w wiele okazji do strzelenia bramki. Od pierwszego gwizdka Ostrovia grała agresywnie, twardo jednak w ramach przepisów, dobrze zabezpieczając środek pola i stwarzając duże problemy płocczankom w rozegraniu piłki. Miejscowe niechętnie oddawały futbolówkę, przemieszczały ją po boisku, ale na tyle wolno, że rywalki zdążały zamykać drogę do swojej bramki. Najlepszą sytuację do wyprowadzenia Królewskich na prowadzenie miała w 31.minucie Julia Nowak, jednak oddała zbyt słabe uderzenie z 5 metrów, wprost w ręce bramkarki gości. Marta Hućko, bramkarka Królewskich, była praktycznie bezrobotna, jej aktywność ograniczała się tylko do gry nogami.
Druga połowa rozstrzygnęła losy spotkania. Piłkarki w pomarańczowych koszulkach przyspieszyły grę, co spowodowało, że rywalki z Ostrowa Mazowiecka nie zdążał y ze swoimi działaniami obronnymi. Płocczanki szukały różnych sposobów zdobycia gola. Gdy nie udawało się przedostać skrzydłami, próbowały środkiem. Gdy centralna część boiska przed polem karnym była dobrze strzeżona, Klaudia Łyzińska uderzała z dystansu. Natomiast bramka przyszła po stałym fragmencie gry. W 61. minucie, po dośrodkowaniu Aleksandry Kujawskiej z rzutu rożnego najsprytniej zachowała się Daria Kusa i lobem umieściła piłkę w bramce Ostrovii. Po wyjściu na prowadzenie, przewaga Królewskich jeszcze wzrosła, co przełożyło się na trzy wyśmienite sytuacje z ostatnich pięciu minutach meczu. Płocczankom zabrakło jednak skuteczności i mecz zakończył się historycznym, skromnym, ale zasłużonym zwycięstwem Królewskich.
KS Królewscy Płock – KS Ostrovia Ostrów Mazowiecka 1:0 (0:0)
Bramka: 61. Daria Kusa
Skrót meczu:
KS Królewscy Płock: Marta Hućko, Julia Mikołajewska, Daria Przybysz, Anna Wojtkowska, Karolina Ejman (76. Wiktoria Zielińska), Klaudia Łyzińska, Klaudia Stradomska (C), Daria Kusa, Aleksandra Kujawska (71. Dominika Janicka), Julia Nowak (63. Aleksandra Synowiec), Oliwia Gołębiewska (43. Olga Kamińska)
Julia Nowak (napastniczka): Cieszę się, że wywalczyłyśmy 3 punkty, choć nie był to najłatwiejszy mecz. Stwarzałyśmy akcje bramkowe, szkoda tylko, że nie byłyśmy w stanie wykorzystać chociaż części z nich. Mimo że pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo, to satysfakcjonujące jest to, że zawzięcie dążyłyśmy do prowadzenia. Jako drużyna byłyśmy zdeterminowane i pokazałyśmy, że jesteśmy silne. Zdecydowanie walczymy o swoje do końca. Jestem dumna, mimo że pojawiały się błędy. Pewnie mogłam popracować jeszcze więcej i wspomóc zespół w obronie, jednak bardzo zadowalające jest to, że my zwyciężyliśmy.
Oliwia Gołębiewska (napastniczka): Jestem zadowolona z meczu, wygrałyśmy i 3 punkty są nasze. Nie ukrywam, że na początku byłam lekko zdenerwowana, ponieważ był to mój pierwszy mecz w lidze. Ale wiedziałam, że pozycja skrzydłowej to moje miejsce na boisku i powinnam dać sobie radę, a każda kolejna udana akcja dodatkowo mnie napędzała. Miałyśmy kilka dobrych sytuacji, których niestety nie wykorzystałyśmy. Każda z nas walczyła do samego końca, dzięki czemu zdobyłyśmy zwycięską bramkę w drugiej połowie.