Smutne wieści z Nottingham
Dzień przed rozpoczęciem rozgrywek czołowej ligi angielskiej FA WSL 1 upadłość ogłosił klub Notts County Ladies. W składzie drużyny znajdowały się cztery reprezentantki Anglii – Carly Telford, Laura Bassett, Jade Moore i Jo Potter.
W oficjalnym oświadczeniu wydanym przez klub napisano:
„Alan Hardy niechętnie ale przyznał się do porażki w swych próbach uratowania Notts County Ladies Football Club zwłaszcza stojąc przed opiewającym na prawie 1 milion funtów rachunkiem wymaganym do utrzymania klubu w tym sezonie.”
„Z dniem dzisiejszym klub został oficjalnie wycofany z rozgrywek Women’s Super League, nie rozegra on żadnych spotkań w rundzie wiosennej łącznie z niedzielnym spotkaniem na wyjeździe z Arsenalem.”
„Kontynuacja byłaby jednoznaczna z finansowym samobójstwem.”
Hardy skomentował dziś: „Jestem załamany, iż nie jesteśmy w stanie kontynuować projektu Sekcji Żeńskiej -jednakże cyfry nie kłamią. Kontynuacja byłaby jednoznaczna z finansowym samobójstwem.”
„Pragnę być całkowicie szczery z kibicami o wysokości sum wchodzących tutaj w grę. Kiedy obejmowałem klub wysokość jego długu względem HMRC (przyp. urząd podatkowy) oraz innych wierzycieli wynosiła łącznie 350 tys. funtów. Dodatkowo przewidywane koszta na operowanie klubu w tym sezonie sięgnąć miały 500 tys. funtów – sumy na którą przede wszystkim składają się wynagrodzenia dla zawodniczek i sztabu. Wszystko to przy przychodach ze sprzedaży biletów i wpłatach od sponsorów obliczonych na 28 tys. funtów.”
Fiasko negocjacji
Pomimo tygodni negocjacji pomiędzy prawnikami, HMRC i FA nie osiągnięto porozumienia. Pomoc oferowana ze strony dwóch innych (bogatszych) klubów FA WSL 1, chcących nie tylko zabezpieczyć przyszłość klubu z Nottingham ale też i poziom sportowy oraz kalendarz rozgrywek całej ligi również nie spotkała się z akceptacją. FA odmówiła bowiem transferu licencji w oparciu o przedstawioną przez kluby nową strukturę własności obawiając się całkiem słusznie problemów prawnych z HMRC oraz długich i kosztownych procesów w przypadku niejednoznacznej drogi egzekucji należności skarbowych.
Hardy podziękował wszystkim w klubie za współpracę i profesjonalizm choć nie omieszkał również dodać, iż klub mający piłkarki na poziomie elity ligi, nie posiadał żadnej ścieżki rozwoju dla najmłodszych zawodniczek z Nottingham a samo RTC (przyp. regionalny ośrodek talentów) miałoby dopiero wystartować za 2 lata.
Upadłość przestrogą dla innych
Wydaje się iż mamy tu do czynienia w mniejszej skali z pewnymi czynnikami podobnymi do sytuacji która spotkała amerykańską ligę WPS parę lat temu. Przypomnijmy napompowana początkowo pieniędzmi i gwiazdami powstała w 2009 r. WPS została rozwiązana ledwie po 3 latach operowania – w dużej mierze dzięki braku odpowiedniej administracyjnej infrastruktury, problemów prawnych oraz finansowych.
Pomimo ogromnych jak na warunki kobiecej piłki sum pieniędzy wkładanych obecnie w rozwój tej dyscypliny sportu w Anglii, sytuacja która spotkała dziś Notts County Ladies niesie ważną przestrogę. Piłkarki angielskie, niestety ale stały się tu poniekąd ofiarami swojego własnego sukcesu. Po brązowym medalu MŚ 2015r. oraz z idącym za tym w parze „boomie” na kobiecą piłkę na Wyspach, mniej zamożne kluby angielskiej 1 ligi znalazły się nagle pod przysłowiową ścianą ze względu na rosnące (całkiem słusznie) i to w astronomicznym tempie – pensje zawodniczek. Chcąc pozostać w grze z najlepszymi trzeba było sięgnąć głębiej do kieszeni, niestety często ponad stan.
Notts County jak Zagłębie Lublin – komedia czy farsa?
Brak długofalowej strategii, nie przygotowana infrastruktura, liczenie na przetrwanie „na fali” doprowadziły do upadku sekcji kobiecej w najstarszym profesjonalnym klubie piłkarskim na świecie. Piłkarki i sztab zrobiły co do nich należy, zawiedli działacze. Porównując los Notts County Ladies, słaba płynie pociecha dla naszych pań z rozwiązanego Zagłębia Lublin – iż tego typu sytuacje to nie tylko u nas. Samo w sobie byłoby to nawet niezłą komedią biorąc choćby pod uwagę ogromne dysproporcje występujące w finansowaniu obu lig – gdyby oczywiście nie zakrawało na farsę dla samych zainteresowanych oraz dla rozwoju kobiecej piłki generalnie.