W sobotę w Yaounde w Kamerunie wystartował XII Kobiecy Puchar Narodów Afryki. Dla wywodzącego się z klubu afrykańskich „dożywotnich” prezydentów i sprawującego nieprzerwanie władzę od 1982 roku Paula Biya – turniej ten reklamowany jako magnes dla rozwoju turystyki – jest naprawdę przykrywką dla problemów korupcji toczącej Kamerun oraz wojny na północy kraju z bojówkami Boko Haram. Nimniej turniej ów jako oczko w głowie prezydenta oraz jego małżonki Chantal, może dzięki temu poszczycić się całkiem profesjonalnym wsparciem na rozmaitych frontach – począwszy od tweetującego prezydenta Kenii w mediach po pełne stadiony i relacje w lokalnych telewizjach. Niesety pod względem sportowym już drugiego dnia zawodów doszło do ogromnych kontrowersji w meczu Ghany z Kenią a w roli głównej wystapiła… Kameruńska sędzia.
Spośród 23 zespołów biorących udział w kwalifikacjach rozgrywanych na przełomie marca i kwietnia tego roku do finałowego turnieju zakwalifikowały się obok gospdyń drużyny Zimbabwe, Egiptu (po 18 letniej przerwie), Kenii (debiut), Nigerii, Ghany, RPA oraz Mali. Absolutnymi rekordzistkami tego turnieju są Nigeryjki – z 9 tytułami na koncie łącznie z ostatnim z 2014 roku.
Cermonia otwarcia przy pełnym stadionie widzów oglądających przejazdy czarnych limuzyn w asyście ochroniarzy wraz z defiladami uzbrojonych po zęby wojskowych.
https://www.youtube.com/watch?v=oj0eMUanGGw
19.11
Grupa A
Kamerun 2 – 0 Egipt (Onguene 25’, Manie 75’(p))
https://www.youtube.com/watch?v=bIFmUBSAK_I
RPA 0 – 0 Zimbabwe
https://www.youtube.com/watch?v=ymm47dyWhkI
20.11
Grupa B
Nigeria 6 – 0 Mali (Ordega 22’, Oshoala 41’ 64’ 69’ 78’, Sunday 48’(p))
Ghana 3 – 1 Kenia (bardzo wiele kontrowersyjnych decyzji kameruńskiej sędzi na korzyść Ghany)
Rob Mikalski