7.10.2016Gr. A
Meksyk 1 – 1 Hiszpania
(E. Navarro 58′ – D. Espinosa 56′)
Pomimo wywalczonego już w zeszłej kolejce awansu obu drużyn do cwierćfinału, w dzisiejszym pojedynku o pierwsze miejsce w grupie oba zespoły wysłały jednakże do walki swoje najsilniejsze jedenastki. Oboje trenerów zdawało tu sobie doskonale sprawę, iż zwycięzcę grupy ominie prawdopodobnie „przyjemność” spotkania się z niezwykle silnymi Niemkami w ćwierćfinale. W pierwszej połowie widzowie zgromadzeni na stadionie im. Króla Abdullaha II doświadczyli niezwykle zaciętego i wyrównanego spotkania. Hiszpanki posiadające częściej piłkę oraz ogólnie prowadzące grę zmuszone zostały przez wysoki pressing Meksykanek do walki o każdy metr boiska. Piłkarki El Tricolor natomiast szukały swoich szans w niezwykle groźnych kontrach. Żadna z drużyn nie oddała jednak celnego strzału na bramkę rywalek w pierwszej połowie. W drugiej połowie mecz wyraźnie się „otworzył”. Hiszpanki już na początku stowrzyły sobie dogodną szansę i zaczęły naciskać, jednakże to Meksykanki pierwsze zdobyły gola. Espinosa w 56min wykorzystała idealne dośrodkowanie ze skrzydła po jednej z kontr zespołu i ubiegając obrończynie przeciwniczek umieściła głową piłkę w siatce. Radość zawodniczek El Tricolor trwała niespełna 2 minuty, do czasu kiedy po składnie przeprowadzonej akcji E. Navarro sprytnym strzałem z ostrego kąta zdobyła wyrównującą bramkę. W dalszej części spotkania Hiszpanki przejęły inicjatywę korzystając ze znacznego już zmęczenia Meksykanek i stworzyły sobie kilka szans, choć dobrze ustawione w obronie i ambitnie walczące przeciwniczki nie pozwoliły im na wiele dodatkowo nadal pozostając groźnymi w kontrze. Mecz zakończył się remisem i podziałem punktów, dzięki czemu Meksykanki posiadające większą ilość bramek strzelonych zakonczyły zmagania w grupie na pierwszym miejscu. (Niestety kolejne słaby zawody zaliczyła sędzia główna z Etiopii.)
Nowa Zelandia 5 – 0 Jordania
(Tawharu 5′ 90′, Blake 28′ 76′ 90+2′)
Wnioskując z powtórek i statystyk drużyna Nowej Zelandii powetowała sobie nie udany start w pierwszych dwóch spotkaniach grupowych bez trudu uporawszy się tym razem z gospodyniami turnieju, zaliczając przy tym pięć trafień. Jordanki zaś chyba za bardzo uwierzyły w niemoc popularnych Kiwi z ich poprzednich występów, a być może chciały zagrać dla kibców? Zdecydowały się więc na otwartą grę i zostały srodze skarcone różnicą poziomów prezentowanego futbolu. Nie mają się jednak czego wstydzić. Wręcz przeciwnie. Wiadomym było od początku, iż będą na tym turnieju przede wszystkim zbierać doświadczenie natomiast co ważniejsze samymi swoimi występami pomagały przełamać utarte stereotypy roli kobiet w obrębie całej blisko-wschodniej kultury.
- Meksyk 7pkt 10-2
- Hiszpania 7pkt 9-1
- Nowa Zelandia 3pkt 5-7
- Jordania 0pkt 1-15
Gr. B
Kanada 0 – 2 Wenezuela
(Castellanos 30′, Moreno 74′)
Spotkanie, które miało wyłonić drugą obok Niemek drużynę do awansu z grupy, obfitowało podczas swojego przebiegu w wiele kontrowersji. W dużej mierze za sprawą sędzi głównej z Czech. Po kolei jednak. Kanadyjki choć zdawały sobie sprawę, iż remis w tym meczu w zasadzie gwarantuje im awans to rozpoczęły spotkanie bez kalkulacji, od mocnego uderzenia – już w 6 minucie obijając piłką trąconą jeszcze przez golkiper Caseres poprzeczkę Wenezuelek. Ekipa La Vinotinto wytrzymała jednak ten początkowy napór i zaczęła grać nieco śmielej starając się wypracować własne akcje. Gra momentalnie stała się bardzo rwana, wynikało to po części z dość zażartej walki o każdą piłkę zawodniczek obu drużyn a po części też z sięgającej przy każdej okazji po gwizdek (i kartki) sędzi spotkania. Ofiarnie grające środkowe Luzardo i Herrera starały się nie dopuszczać Kanadyjek do czystych sytuacji strzeleckich a piłkarki z kraju Klonowego Liścia z kolei pieczołowicie pilnowały Castellanos. Najbardziej kontrowersyjna sytuacja wydzrzyła się w 25 minucie kiedy to Czeska arbiter w zamierzeniu chłodząc chyba temperament młodych piłkarek ukarała kartkami zarówno Kats jak i Gonzalez – choć winy tej ostatniej ciężko było się w całej sytuacji doszukać. 5 minut później La Vinotinto przeprowadziły akcję po której piłka trafiła do znajdującej się przed polem karnym Castellanos, a ta uwolniwszy się przepięknym zwodem od trójki pilnujących jej obrończyń Kanady posłała kapitalnym strzałem piłkę do siatki rywalek. Kanadyjki rzuciły się do odrabiania strat ale defensywa Wenezueli radziła sobie całkiem przyzwoicie. W 37 min spóźniona ze wślizgiem Gonzalez faulowała jednak Katz otrzymując drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartkę. Mimo ataków grającej w przewadze Kanady wynik do przerwy nie uległ zmianie. Druga połowa to fantastyczna gra w obronie osłabionej Wenezueli, kilka kolejnych dziwnych decyzji sędzi spotkania oraz kolejny błysk „geniuszu” Castellanos, która wypracowała drugą bramkę dla La Vinotinto strzeloną przez Moreno. Zarówno zdesperowane i nieskładne ataki piłkarek kraju Klonowego Liścia oraz równie już desperacka obrona, zwłaszcza w końcówce grających w dziesiątkę Wenezuelek, nie zmieniły wyniku spotkania. Wenezuela zasłużenie awansowała do ćwierćfianału, bedąc zespołem lepszym i to pomimo gry w 10. (Dzisiejszy gol Castellanos daje jej tytuł najbardziej bramkostrzelnej piłkarki łącznie we wszystkich edycjach WWC U-17.)
Niemcy 2 – 0 Kamerun https://www.youtube.com/watch?v=KHyX6uw48pI
(Gwinn 15′, Oberdorf 72′)
Najsilniejsza drużyna w grupie grała tu z zespołem o klasę słabszym, zajmującym ostatnie miejsce w tabeli, bez szans już na awans. Spoglądając na statystyki i powtórki – jedynym co może dziwić to raczej „skromne” zwycięstwo, natomiast wartymi odnotowania: kolejny dobry występ Giulii Gwinn oraz rekordowa bramka 14 letniej Oberdorf strzelona po niespełna minucie od wejścia na boisko. Niemki zgodnie z przewidywaniami kończą na czele grupy B, debiutujące na imprezie piłkarki Kamerunu bez punktów zbierają doświadczenie.
- Niemcy 7pkt 5-2
- Wenezuela 6pkt 5-3
- Kanada 4pkt 4-5
- Kamerun 0pkt 3-7
Ćwierćfinały (12/13.10)
- Meksyk – Wenezuela
- Niemcy – Hiszpania
- 1C – 2D
- 1D – 2C
Rob Mikalski
