#UWCL: Od 1:3 do 4:3!  Zwycięstwo Medyka! 
Publicystyka Świat UEFA Womens Champions League

#UWCL: Od 1:3 do 4:3!  Zwycięstwo Medyka! 

foto. Adam Murzański

 

05.10.2016 r., Konin, 1/16 finału LM

Medyk POLOmarket Konin vs Brescia Femminile 4:3 (1:2)


Kostova 29,84, Sikora 76, Gawrońska 79 – Bonansea 18, Cernioa 36, Sabatino 70

Żółte kartki: Grad – Salvai, Eusebio

Medyk POLOmarket
: Szymańska – Sikora, Grad (68′ Guściora), Slvcheva, Ficzay, Dudek, Pakulska, Daleszczyk, Balcerzak, Kostova, Gawrońska, trener: R. Jaszczak

Brescia
: Marchitelli – Salvai, Gama, Manieri, Fuselli, Cernoia, Mele (73′ Eusebio), Rosucci, Bonansea, Girelli (79′ Tarenzi), Sabatino, trener: M. Bertolini
Arbitrzy: główna – Petra Chuda (Słowacja), asystentki – Maria Lisicka, Ivana Leskova (Słowacja), techniczna – Katarzyna Wasiak (Polska)
******
Mecz, który przejdzie do historii polskiej kobiecej piłki nożnej. W bardzo trudnych warunkach atmosferycznych koniński Medyk zaprezentował dwa oblicza. Pierwsze, pełne bojaźni, niezdecydowania i popełniającego proste błędy oraz drugie – drużyny z charakterem, której żadne przeciwności losu nie mogą przeszkodzić w osiągnięciu celu. Drużyna Romana Jaszczaka po 70 minutach przegrywała 1:3, by po końcowym gwizdku zasłużenie tryumfować. Jedną z bohaterek została bułgarska napastniczka Lilyana Kostova, autorka dwóch goli. Zwłaszcza jej drugie trafienie było niezwykłej urody. Rzadko się bowiem zdarza (także w męskiej piłce) aby zdobyć gola bezpośrednio z rzutu rożnego. A tego właśnie dokonała filigranowa „Lili”.

Zgodnie z przewidywaniami synoptyków we środę w Koninie lało przez cały dzień, co z pewnością nie pomagało w płynnej grze. Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando Włoszek, które największe zagrożenie stwarzały po akcjach z lewej strony. Zaowocowało to bramką Barbary Bonansei, która znalazła się w sytuacji sam na sam z Szymańską. Drugie trafienie dla Brescii to efekt faulu Dagmary Grad, po którym arbiter podyktowała rzut wolny. Szansę na gola zamieniła Valentina Cernoia, trafiając tuż przy słupku. Jeszcze pod koniec pierwszej połowy Silvia Fuselli trafiła w poprzeczkę i tak zakończyły się ofensywne poczynania Włoszek w pierwszych 45-ciu minutach. Medyk próbował kontratakować czego efektem był ładny gol Lilyany Kostovej.
Druga odsłona była lepsza w wykonaniu Medyka, zwłaszcza okres pomiędzy 76 a 84 minutą. Wtedy, przegrywając 1:3 i nie mając już nic do stracenia koninianki pokazały charakter, w 8 minut wywracając losy rywalizacji do góry nogami. Przez tych kilkaset sekund wszystkim na stadionie przestał przeszkadzać deszcz i chłód. Wcześniej wydawało się, że jest już po meczu. Włoszki prezentowały futbol bardziej dojrzały, w 70 minucie podwyższając na 1:3 za sprawą gola Danieli Sabatino. Brescia grała po prostu mądrzej. Ale po raz kolejny potwierdziło się, że piłka nożna to nie jest „zwykła” dyscyplina sportu. Że nawet w sytuacjach beznadziejnych trzeba walczyć do końca. I właśnie to zrobił Medyk. Za to należą im się wielkie brawa. Włoszki nie wiedziały, co się dzieje, sprawiały wrażenie takie samo jak bokser po nokaucie. To jednak Liga Mistrzyń więc rywalki dążyły do wyrównania i uczciwie trzeba przyznać, że należał im się rzut karny. Jednak arbiter nie dopatrzyła się naruszenia przepisów. Wynik 4:3 powoduje, że do upragnionego awansu wystarcza remis. Rewanż 13 października o 20:30. Zanim do niego dojdzie Medyczki czeka jeszcze ligowe starcie z Olimpią Szczecin w ramach 9 kolejki Ekstraligi.

Dariusz Walory

Dariusz Walory

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!