4 kolejka II ligi śląskiej
18.09.2016, Bielsko-Biała
Rekord Bielsko-Biała vs AZS PWSZ II Wałbrzych 4:2 (2:1)
Moskała x2, Gabzdyl i Franaszek – Furmankiewicz, Jędras.
Rekord: Rolbiecka – Łyczko, Chrząszcz, Ziejka (46. Kupczak), Kożdoń, Kaim, Franaszek, Nowacka (65. Ruzhytska), Moskała, Skolarz (75. Cwajna), Gabzdyl (65. Marchewka)
AZS: Urbańska – Szarko (46. Krawiec), Pluta, Kroczak, Iwańczuk, Czerniachowska, Jędras, Furmankiewicz, (81. Staranowicz), Kowalczyk, Nawieśniak (52. Kałużna), Smagur (66. Orszulak)
Co wytrenowane, przekłada się na warunki meczowe. Niby banał, ale proste rozwiązania zastosowane na wstępie meczu przez gospodynie dały zasłużone dwubramkowe prowadzenie. Dwa fantastyczne dogrania, dwakroć „zimna krew” egzekutorek (Gabzdyl i Moskała) i bielszczanki prowadziły 2:0. Dlatego powiało strachem Rekordzistek, gdy Furmankiewicz z blisko 40 metrów strzeliła kontaktowego gola po bezpośrednim uderzeniu z rzutu wolnego. Stan grozy zapanował, kiedy Jędras 15min po przerwie bezlitośnie wykorzystała nieporozumienie w szeregach biało-zielonych. Bielszczanki jednak wykazały się dużą odpornością nerwową, a nawet wyrachowaniem. Prowadzenie dla Rekordu odzyskała kunsztownym trafieniem z narożnika pola karnego, w długi róg bramki AZS-u – Agnieszka Franaszek w 89min. A skąd wspomaniane wyrachowanie? Trzeba nie lada spokoju i tzw. chłodnej głowy, aby jak Katarzyna Moskała popisać się precyzyjnym lobem nad dwoma zawodniczkami, już w doliczonym czasie gry.
Pomeczowa opinia trenera Rekordu– Tomasza Skowrońskiego : – Gra nam się dzisiaj bardzo nie kleiła. Było sporo bałaganu, nieporozumień i „pustych przebiegów”. Dzięki determinacji i piorunującemu finiszowi wzięliśmy całą pulę. Całym zespołem zwycięstwo dedykujemy trenerowi Kubie Budzichowi, w podziękowaniu za blisko czteroletni okres współpracy.
/Źródło: Rekord BB./