Borykające się z dużymi problemami lubińskie Zagłębie sprawiło sporo kłopotów Medykowi Konin.
Medyk POLOmarket Konin vs Zagłębie Lubin 2:1 (0:1)
Gawrońska 64, Kostova 80 – Bezdziecka 3
MVP TKF: Liliana Kostova (Medyk)
Medyk: Szymańska – Ficzay, Slavcheva, Sikora, Grad, Pakulska, Balcerzak, Daleszczyk, Kostova, Gawrońska, Tarczyńska (46 Dudek)
Zagłębie: Dąbek – Sołtys, Salwa, Balog, Jelencić, Krakowska, Ratajczak, Zdunek, Bezdziecka, Jaworek, Bugajska
Sędziowie: główna – Angelika Kuryło, liniowe: Katrzyna Rumian, Karolina Imioło (wszystkie Małopolski ZPN)
Problemy kadrowe w Zagłębiu widać aż nadto. Dzisiaj do Konina przyjechało łącznie 13 piłkarek, a w polu zagrała nominalna bramkarka – Joanna Bugajska. Na ławce zasiadły więc Karolina Sajak (rezerwowa golkiperka) oraz Paulina Dul. Ponadto nie wiadomo czy kobieca sekcja „Miedziowych” wystartuje w następnym sezonie Ekstraligi.
Mimo to podopieczne Przemysława Cielewicza na boisku sprawiały wrażenie, że albo o tym nie pamiętają, albo że je to w ogóle nie interesuje. Szansy na korzystny rezultat przyjezdne mogły upatrywać w statystykach. W dwóch rozegranych na tym poziomie meczach w Koninie zanotowały dwa bramkowe remisy (1:1 i 3:3). I jakby na potwierdzenie tej tezy od mocnego uderzenia rozpoczęły „Miedziowe”. W 3 minucie gola strzeliła Emilia Bezdziecka. Nie tego spodziewali się sympatycy Medyka. Potem gospodynie nie pozwalały lubiniankom na wyjście z okolic pola karnego. Mimo starań piłkarek Romana Jaszczaka do przerwy rezultat nie zmienił się a trener koninianek dał odpocząć Tarczyńskiej i wprowadził Paulinę Dudek. Blondwłosa piłkarka była aktywna w prawym sektorze boiska i próbowała stamtąd wprowadzić zagrożenie w szeregi rywalek. Paradoksalnie mistrzynie Polski bramkę zdobyły z pola karnego. Po rzucie rożnym w zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazła się Anna Gawrońska i z bliskiej odległości doprowadziła do wyrównania. Chwilę później po rzucie wolnym wykonywanym przez przyjezdne fenomenalną interwencją popisała się jej imienniczka – Szymańska, która odbiła piłkę lecącą w okienko bramki Medyczek. To była jedna z ledwie kilku okazji do zdobycia gola przez podopieczne trenera Cielewicza. Tak samo jak w pierwszej połowie piłkarki z Wielkopolski przeważały, rzadko dając lubiniankom szansę pobytu na swojej połowie. I w końcu wysiłki Medyka na doprowadzenie do zdobycia drugiej bramki zostały sfinalizowane za sprawą Kostovej, która zdobyła bramkę jakiej nie powstydziłyby się gwiazdy męskiego futbolu. Uderzyła mocno, pod poprzeczkę. Piłka odbiła się od niej i zatrzepotała w siatce. Końcowe minuty upłynęły na oczekiwaniu na końcowy gwizdek. Medyk dopiął swego, Medyk wygrał mecz, którego wygrać nie musiał a może i nie powinien.
Konferencja prasowa:
Przemysław Cielewicz, trener Zagłębia Lubin: Mecz był jednostronny co wynikało z naszej taktyki. Przyjechaliśmy tutaj po aby zagrać niskim pressingiem i być może poprzez kontratak lub stały fragment gry zdobyć bramkę i postarać się o zdobycz punktową. Do 65 minuty to nam się udawało. Niestety później wzięło górę doświadczenie i może to, że kadrowo nie wyglądamy najlepiej zabrakło sił w końcówce. Naszym pomysłem było to aby z kontrataku lub ze stałego fragmentu zaskoczyli gospodynie. Udało nam się to. Koncentracja na wykorzystaniu takiej sytuacji to był nasz cel. Co do tego czy wystartujemy w przyszłym sezonie to jest to pytanie nie do mnie. Ja zajmuję się trenowaniem.
Patrycja Salwa, piłkarka Zagłębia Lubin: Myślę, że w pierwszych minutach sprawiłyśmy ogromną niespodziankę. Faworyt był jeden, tabela mówi swoje. Borykamy się z problemami kadrowymi, bramkarka grała w polu cały mecz. Bramka dała nam pozytywnego kopa, starałyśmy się utrzymywać korzystny wynik, co nam się do 64 minuty udawało. Jednak rywalki strasznie na nas naciskały więc bramka dla Medyka „wisiała w powietrzu”. Niestety nie udało nam się chociaż zremisować ale jestem dumna ze swojej drużyny. Walczyłyśmy do końca i dałyśmy z siebie wszystko. Zważywszy na problemy kadrowe wykonałyśmy naprawdę dobrą robotę.
Roman Jaszczak, trener Medyka POLOmarket: Gratuluję drużynie przeciwnej postawy na boisku natomiast niekoniecznie jeżeli chodzi o sprawy poza boiskowe. Chciałbym powiedzieć to, co powiedziałem drużynie przed chwilą w szatni. Mianowicie dobrą drużynę poznaje się po tym, że nawet jak ma słabszy dzień, potrafi wygrać mecz. Za to moim dziewczynom należą się ogromne gratulacje. Podobała mi się determinacja. Od około 30 minuty Medyk grał dobrze i chciał ten mecz wygrać. To dlaczego ten mecz wyglądał słabiej to sprawa do przemyślenia i umówiliśmy się już z drużyną na jutro na analizę. Dziewczyny chciały wygrać mecz od 30 minuty. Wygrały, strzeliły piękne bramki. Nie chciałbym oceniać postawy pani sędzi w pierwszej połowie bo to nie należy do moich kompetencji ale będziemy analizować również zapis wideo. Pierwszą połowę wyślemy do Wydziału Sędziowskiego w PZPN z prośbą o analizę. Rozumiem, że gdy nasza stoperka leżała, Zagłębie nie przerwało gry. Ale nie rozumiem, dlaczego tego nie zrobiła pani sędzia.
Aleksandra Sikora, piłkarka Medyka POLOmarket: Rywal postawił wysoko poprzeczkę ponieważ już na początku straciłyśmy bramkę. Musiałyśmy gonić wynik. Z minuty na minutę szło nam coraz lepiej. Strzeliłyśmy dwie bramki, jestem dumna ze swoich koleżanek, ponieważ pokazały charakter. Dużo się dzisiaj działo więc myślę, że to był fajny mecz.
Dariusz Walory
darek@tylkokobiecyfutbol.pl