Cenne zwycięstwo po emocjonującym meczu: Polonia – Wisła 4-1
Dobre zawody dały cztery gole i kolejne zwycięstwo, ale wbrew pozorom nie był to spacerek.
Spotkanie rozpoczęło się z impetem, bowiem zarówno gospodynie, jak i goście miały swoje sytuacje. Pojedynek „cios za cios” miał miejsce do 9. minuty, kiedy wynik otworzyła Dorota Chodzidło. Od tego momentu Polonia przeważała i co moment stwarzała mniej lub bardziej klarowne sytuacje. Aktywna była Wiktoria Nowak, która sprawiała spore problemy skoczowiankom. Te jednak także potrafiły się odgryźć – w 20. minucie zawodniczka Wisły ze skraju pola karnego uderzyła minimalnie nad bramką. Parę chwil później nieodpowiedzialnie zachowała się Emilia Pustelnik, która na własnej połowie zagrała niecelne podanie w poprzek. Na całe szczęście obyło się bez konsekwencji. W 30. minucie znakomita akcja Polonii mogła zakończyć się golem – Sabina Hachuła czysto odebrała piłkę rywalce na własnej połowie i dryblingiem poradziła sobie z podwojonym kryciem. Następnie zagrała piłkę do Chodzidło, która przytomnie zauważyła wolną Nowak na prawej stronie. Ta mijając 2 zawodniczki wbiegła w pole karne, jednak dośrodkowanie w ostatniej chwili wybiły defensorki. Chwilę później kibice zamarli – Chodzidło biegnąc sam na sam z bramkarką drużyny gości została przez nią brutalnie sfaulowana. Napastniczka Polonii długo nie podnosiła się z murawy, obawiano się poważnej kontuzji, ale na szczęście nic poważnego się nie stało. Za to przewinienie sprawczyni została ukarana zaledwie żółtą kartką, co z pewnością nie przyniesie chluby sędziemu prowadzącemu. Do rzutu wolnego podeszła Nowak i perfekcyjnie wykonała stały fragment gry! Bramkarka była bezradna wobec wpadającej od poprzeczki do bramki piłki.
Druga część spotkania rozpoczęła się od świetnego odbioru Kamili Kozyry na trzydziestym metrze od bramki rywalek, jednak strzelczyni pierwszej bramki w spotkaniu nie udało się tego spożytkować. Polonia co chwilę stwarzała sobie sytuacje, ale coraz częściej do głosu zaczęły dochodzić Wiślaczki. W pewnym momencie ich napór był tak zmasowany, że przez dobre kilka minut podopieczne Dawida Kołodziejczyka nie potrafiły wyjść z własnej połowy. Wtedy padł też gol dla gości – sporą przestrzeń w środku pola wykorzystała zawodniczka gości i uderzyła nie do obrony po długim słupku z 20 metrów. Skoczowianki wciąż kontynuowały swój napór, ale nie potrafiły zdobyć gola wyrównującego. W 67. minucie ręka piłkarki Wisły skutkowała rzutem wolnym, do którego podeszła Agata Kowalska. Kapitanka Polonii idealnie znalazła w polu karnym Wiktorię Kraszewską, która lobem pokonała golkiperkę. Wtedy z drużyny gości zeszło powietrze, a gola numer cztery, tuż przed końcem spotkania strzeliła ponownie Dorota Chodzidło, samotnie pędząc przez niemal połowę boiska.
Kamil Hajduk (Polonia Tychy)
23 kwietnia 2016 r. godz. 11:00, boisko boczne przy Stadionie Miejskim
KKS Polonia Tychy – KKS Wisła Skoczów 4-1 (2-0)
9′ 79′ Chodzidło, 36′ Nowak, 67′ Kraszewska
POLONIA: Antkowiak – Hachuła, Ogierman (55′ Musioł), Kowalska (C), Pustelnik – Błaszczyk (35′ Kopczyńska), Żychoń, Kozyra (60′ Wasiak), Kraszewska (80′ Ciszewska) – Chodzidło, Nowak.