MAGDALENA KRÓL (Wanda):
Od początku zdominowałyśmy mecz, potem bardziej się wyrównało, a nawet momentami Goczałkowice dominowały. Miałyśmy w tym meczu więcej strzałów niż w poprzedniej rundzie w kilku meczach razem wziętych, ale niestety zabrakło skuteczności. Goście miały kilka strzałów, ale celnych i po głupich błędach wpadły głupie bramki… O wyniku zaważył zlepek indywidualności w ich drużynie…
BEATA MADEJA (Goczałkowice):
Rundę wiosenną rozpoczęłyśmy 'przemeblowanym’ składem. Myślę, że mecz należał do wyrownanych. Strzeliłyśmy dwie bramki, przeciwnik również miał swoje szanse, których na nasze szczescie nie wykorzystał i to my mogłyśmy radować się z korzystnego wyniku! Cieszę się z powrotu do gry, że dostałam szansę i strzeliłam nawet brameczke! (śmiech)
Mam nadzieję, że moja gra z meczu na mecz będzie coraz lepsza !
Za tydzień gramy z Resovią o kolejne trzy punkty. Będziemy walczyć i starać się, żeby jeszcze nie jednemu przeciwnikowi zgarnąć całą pule punktów i cieszyć sie ze zwycięstwa .
*********************
I liga grupa południowa
10 kolejka, 3.04.2016
Kraków (KS Wanda)
Wanda Kraków vs LKS Goczałkowice-Zdrój 0:2 (0:1)
0:1 Magdalena Skaba 21′
0:2 Beata Madeja 72′
Wanda: Tataruch – Adler, Biegańska, Kamieńska, Karcz, Kaźmierowska (56′ Górecka), Król, Nalepka, Szostak, Żak, Zaborowska (85′ Piotrowska)
Goczałkowice: Kuś – Dzida, Mendla, Nowok (60′ Madeja), Piesiur, Polnik, Przemyk (46′ Piwowarczyk), Skaba (91′ Nowak), Wachulec, Wołczyk, Zientek (77′ Janaszak)