Po sobotnim spotkaniu ze Sztormem rozmawialiśmy z Anią Puk
Jak oceniasz mecz ze Sztormem?
Mecz był ciężki pod względem fizycznym, było dużo walki o pozycję na granicy faulu. Przeciwniczki narzuciły taką formę gry więc i my nie daliśmy za wygrana. Bardzo cieszę się, że udało mi się strzelić bramkę jednak wynik ustalony w końcówce doliczonego czasu pozostawia spory niedosyt i małe rozczarowanie..
Ale liczą się punkty? Dużo żalu po spotkaniu było?
Według mnie było bardzo dużo żalu, mym cichym marzeniem było dać zwycięstwo swojej druzynie. Punkty mimo, że podzielone powinny cieszyć zespół, lepsze to niż jakbyśmy miały remisować cały mecz i w ostatniej minucie stracić bramkę i wszystkie punkty..
Stać was na grupę mistrzowską?
Trudne spotkania przed nami, AZS PWSZ Wałbrzych, Medyk Konin oraz AZS Wrocław to bardzo dobre zespoły, jedyny komfort że pierwszy u ostatni gramy u siebie, na pewno będziemy walczyć, czy się uda zdobyć to wyższe miejsce? Bardzo w to wierzę! (szczery uśmiech)
Napewno spadek nie grozi.
A co chciałabyś Ty jako piłkarka osiągnąć na tą chwilę?
Prezentować dobrą i skuteczna grę w ofensywie bo przecież dłuższy okres (liczony w latach) gralam w środku obrony. Chciałabym dawać drużynie zwycięstwa, choć taki mam w zasadzie obowiązek grając jako napastniczka 😉
Na jakiej pozycji Ci się gra najlepiej ?
Według mnie na ataku, ponieważ tu można być kreatywnym. Trzeba budować akcje ofensywne w może niedowolny sposób, ale po prostu nie ma takich ograniczeń jak na obronie. Gdzie czasem trzeba zrobić porządek z piłką i po prostu ją wykopać, aby była jak najdalej od naszej bramki. Choć jeśli Trener któregoś razu przed meczem powiedział: 'zagrasz dziś w obronie’ , tam też dobrze bym się czuła bardzo dobrze. To jak z jazdą na rowerze – tego się nie zapomina!
Dziękuję bardzo! Powiedzenia życzę w kolejnych spotkaniach !