II liga lubelska
Tarnovia vs Moravia 2:0 (1:0)
1:0 Justyna Kapustka 14′
2:0 Gabriela Gębica 89′
Tarnovia : Wrona, Hynek, Skalska, Piwowarczyk, Kapka, Trytek, Kapustka, Wałaszek, Derus, Bator A., Gębica
REZERWA: Dymon, Wołek ,Liro, Łątka, Lisowska, Niezgoda, Zegarlicka
Moravia: Wałek – Szumska, Rowińska, Gotowiecka, Majecka – Dziewięcka (60. Szyszkowska), Kamela (62. Maciejewska), Olesińska, Kowalczyk, Pawlik – Kasprzyk oraz Kobylańska, Pytel i Łabuda
Wypowiedzi pomeczowe:
Gabriela Gębica (Tarnovia)
Pierwsza połowa meczu zaczęła sie dla nas można powiedzieć w miarę dobrze, stwarzalysmy groźne sytuacje ale nie potrafiłyśmy ich do końca wykorzystać. W końcu udało nam sie strzelić pierwsza bramkę. Gdy wyszłyśmy na boisko w drugiej połowie same robilysmy zagrożenie blisko naszej bramki niedokładnymi podaniami i mamy duże szczęście ze piłka nie znalazła drogi do bramki. Przez chwile była taka zwana „nerwówka”, ale w ostatnich minutach udało mi sie zdobyć bramkę i ostatecznie wygrałyśmy 2:0.
Maria Tarczyńska (trener Moravii)
Od początku meczu kazałam grać mojej drużynie bardzo defensywnie i próbować zdobyć bramkę z kontrataku. Wybrana przeze mnie taktyka nie okazała się dobra na drużynę Tarnovii. Zwyczajnie spodziewałam się innej gry tej drużyny stąd też mój błąd. Pierwszą połowę przegrałyśmy 1:0. Miałyśmy w niej też swoje okazje do zdobycia bramki, jednak przyznać trzeba, że to gospodynie dominowały. W drugiej połowie postawiłam wszystko na jedną kartę i zaczęłyśmy grać otwarty futbol. Przy odrobinie szczęścia mogło przynieść to skutek w postaci pozytywnego dla nas wyniku. Niestety nie wykorzystałyśmy idealnej sytuacji do strzelenia bramki, która była więcej niż stuprocentowa. Miałyśmy jeszcze kilka dogodnych akcji jednak nie udało się ich zamienić na bramkę. Przeciwniczki też miały swoje okazje. Jedną z nich wykorzystały dopiero w samej końcówce meczu, kiedy to większość mojej drużyny zaatakowała walcząc o remis. Grałyśmy z drużyną lepszą i to nie podlega wątpliwości. Jestem jednak zadowolona z postawy moich zawodniczek, które ambitnie stawiały czoła przeciwniczkom i przy odrobinie szczęścia mogły osiągnąć wynik punktowy.