#WEuro2017: Podsumowanie dnia dwunastego.
Euro Reprezentacje Świat

#WEuro2017: Podsumowanie dnia dwunastego.

foto. UEFA.com

Można powiedzieć, iż ostatnia kolejka w grupie D swoim przebiegiem dostarczyła oglądającym oba mecze kibicom nieco emocji. W ciągu 90 minut gry dwóch pojedynków toczonych równorzędnie na stadionach w Deventer i Tilburgu znajdowały się chwile, w których każda z czterech występujących tam drużyn znajdowała się już jedną nogą w ćwierćfinale.

Portugalia 1 – 2 Anglia

Carolina Mendes 17′ – Toni Duggan 7′, Nikita Parris 48′

MVP: Toni Duggan

Sędzia: Kataryna Monzul (Ukraina)

Stadion: Willem II, Tilburg

Widzów: 3335

1 połowa

Mark Sampson wysłał do boju swoją ławkę rezerwowych umożliwiając tym samym Portugalii nawiązanie jako takiej walki w meczu z drużyną Anglii. Pomimo tego już w 7 minucie The Lionessess objęły prowadzenie po katastrofalnym błędzie golkiper Patricii Morais piłkę w siatce umieściła Toni Duggan.

 

https://twitter.com/WSUasa/status/890647443053748225

Portugalia nie złożyła jednak broni i w 17 minucie Carolina Mendes wyrównała wynik spotkania.

https://twitter.com/WSUasa/status/890650643714658304

Do przerwy wynik nie uległ zmianie i na ten moment obie te drużyny miały miejsce w ćwierćfinale.

2 połowa

Rozbudzone nadzieje Portugalii zgasiła niezwykle szybko Nikita Parris zdobywając dla Anglii bramkę ledwie 3 minuty od wznowienia gry w drugiej połowie.

https://twitter.com/WSUasa/status/890661890187116544

Pomimo paru podjętych prób ekipie A Selecção das Quinas wyraźnie brakowało jakości by ponownie doprowadzić do dającego awans remisu za to Angielki kontrolujące to spotkanie miały jeszcze szanse na podwyższenie rezultatu, który jednakże nie uległ już zmianie. Anglia kończąc zmagania w grupie z kompletem punktów awansowała do niedzielnego ćwierćfinału gdzie zagra ze zmęczoną i przetrzebioną kartkami Francją. Debiutantki z Portugalii jadą do domu ale z trzema punktami na koncie i cennymi doświadczeniami na przyszłość.

 

Szkocja 1 – 0 Hiszpania

Caroline Weir 42′

MVP: Caroline Weir

Sędzia: Jana Adámková (Czechy)

Stadion: De Adelaarshorst, Deventer

Widzów: 3988

Wielkie brawa należą się Szkocji za postawę w meczu z Hiszpanią. Skazywane na pożarcie, przetrzebione kontuzjami The Lassiess wykazały się walką i ogromną determinacją, w efekcie czego (przy korzystnym dla nich rezultacie drugiego spotkania) stworzyły sobie w tym meczu nawet szansę na awans. Na przeszkodzie do sukcesu stanął im jednak spory brak jakości w porównaniu z mniej dziś skutecznymi choć wyraźnie lepiej grającymi rywalkami.

1 połowa

Hiszpania rozpoczęła spotkanie “leniwie”, pierwsze 20 minut było bardzo oszczędne w ich wykonaniu – jedyną wartą odnotowania akcją był strzał z wolnego Marty Torrejon.

Szkotki nie potrafiły wyjść z piłką z własnej połowy. Powoli przewaga Las Sonadoras zaczęła rysować się co raz bardziej i sporo pracy miała golkiper Gemma Fey, która notabene tego dnia przeplatała swoje kapitalne parady ze szkolnymi błędami. W 28 minucie Hiszpanki miały podstawy ubiegać się o rzut karny ale sędzia z Czech oddaliła protesty nie uznając faulu. W okolicach 30 minuty Szkocja przeprowadziła dopiero drugą od rozpoczęcia meczu akcję zakończoną dośrodkowaniem w pole karne rywalek. Pomiędzy 34 i 38 minutą Hiszpanki stworzyły sobie cztery dogodne szanse na objęcie prowadzenia, jednak na posterunku dwukrotnie spisała się Fay i raz pomógł jej słupek. Szczęście, które towarzyszyło Szkockiej golkiper tego wieczora dało o sobie znać ponownie w 40 minucie kiedy to otrzymała ona jedynie żółtą kartkę po swojej interwencji poza polem karnym.

Chwilę później w kopii tej sytuacji tyle że po drugiej stronie boiska znalazła się Sandra Panos. Jej interwencji jednakże nie można było niczego zarzucić, natomiast wiele, spóźnionej w reakcji linii defensywnej Hiszpanek. Piłka po rykoszecie wylądowała u Caroline Weir, która nieco szczęśliwie ale wyprowadziła Szkocję na prowadzenie z końcem pierwszej połowy.

2 połowa

Druga odsłona spotkania upłynęła pod znakiem rozbudzonych nadziei Szkockich piłkarek (po wyjściu na prowadzenie Anglii na początku 2 połowy, Szkocja potrzebowała jedynie jeszcze jednej bramki by awansować), ich ofiarnej i wspaniałej walce przy głośnym wsparciu z trybun swoich kibiców i ciężkim zderzeniu z rzeczywistością jaką była ich słabsza piłkarska jakość uniemożliwiająca odebranie piłki rywalkom. Hiszpania totalnie zdominowała drugą połowę. Wisząca nad nimi świadomość pożegnania się z turniejem w przypadku kolejnego gola Szkotek bądź wyrównania w meczu Portugalii z Anglia zmobilizowała do działania ekipę Jorge Vildy. Hiszpanki atakowały, stwarzały sobie sytuacji na pęczki jednak wynik wciąż trwał niezmienny.

W miarę upływu czasu w ich poczynania zaczęła się wkradać nerwowość i pośpiech choć z drugiej strony było jasnym, iż przy takiej dominacji rywalki ze Szkocji będą miały szansę jedynie na przypadkowo strzeloną bramkę lub ewentualnie ze stałego fragmentu gry. Koniec końców Szkocji zabrakło przede wszystkim piłkarskich atutów by ugrać coś więcej. Hiszpania choć nie wykorzystała żadnej ze swoich 29 szans w tym meczu nie popełniła również drugiego błędu i przy wygranej Anglii w równoległym spotkaniu awansowała z drugiego miejsca w grupie do niedzielnego ćwierćfinału gdzie spotka się z czarnym koniem Austrią.

foto. UEFA.com

 

Rob Mikalski

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!