Sezon 2024/25 był wyjątkowy w historii włoskiego futbolu kobiecego – to już 58. edycja rozgrywek, ale dopiero trzecia od wprowadzenia pełnego profesjonalizmu. Włoska federacja piłkarska (FIGC) zapowiedziała reformę, która zmieni oblicze ligi – od przyszłego sezonu Serie A zostanie rozszerzona do 12 drużyn, co nada dodatkowy impuls rozwojowi kobiecej piłki na Półwyspie Apenińskim.
Rozgrywki rozpoczęły się pod koniec sierpnia 2024 i zakończyły w połowie maja 2025. Ich bohaterkami były zawodniczki Juventusu, które odzyskały mistrzowski tytuł po rocznej przerwie i sięgnęły po swoje szóste scudetto.
Drużyna z Turynu dominowała nie tylko pod względem punktów, ale i stylu gry. Podopieczne trenera Massimiliano Canziego zachwycały ofensywą, strzelając aż 64 bramki. Ich forma eksplodowała zwłaszcza w rundzie finałowej, gdzie kluczowe zwycięstwa – m.in. efektowne 6:0 z Milanem – przypieczętowały ich triumf. Na finiszu sezonu Juventus miał aż cztery punkty przewagi nad rewelacją rozgrywek – Interem Mediolan.
Inter, z nową energią i skuteczną grą, długo deptał po piętach liderowi. Choć ostatecznie musiał uznać wyższość Juventusu, drugie miejsce dało mu przepustkę do kwalifikacji Ligi Mistrzyń – pierwszy raz od lat klub z niebiesko-czarnej części Mediolanu znów zagra na europejskiej scenie.
Roma, choć zaczęła sezon w roli obrończyni tytułu, tym razem musiała zadowolić się trzecim miejscem. Zabrakło konsekwencji w kluczowych momentach, a porażki z bezpośrednimi rywalami okazały się kosztowne. Tuż za podium uplasowała się Fiorentina, a piąte miejsce przypadło Milanowi, który miał momenty błysku, ale także liczne wpadki.
Runda spadkowa toczyła się już w zupełnie innym tempie. Lazio, beniaminek sezonu, spisało się znakomicie, pewnie utrzymując się w elicie i kończąc rozgrywki tuż za czołową piątką. Dobrze zaprezentowały się też zawodniczki Como i Sassuolo, które uniknęły nerwowej końcówki. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja Sampdorii – zaledwie jedno zwycięstwo i tylko 10 punktów zdobytych w całym sezonie przesądziły o ich spadku do Serie B.
Gwiazdy sezonu i statystyczne perełki
Bezsprzeczną królową sezonu została Cristiana Girelli, która poprowadziła Juventus do mistrzostwa, zdobywając aż 19 bramek. Jej hat-trick w starciu z Romą (4:3) oraz cztery gole w meczu przeciwko Milanowi (6:0) na długo zapadną w pamięć kibicom.
Drugie miejsce w klasyfikacji strzelczyń zajęła napastniczka Lazio – Martina Piemonte, z dorobkiem 15 trafień. Jej popisowy występ – cztery gole w emocjonującym remisie 4:4 z Interem – pokazał, że Lazio ma potencjał, by wkrótce włączyć się do walki o czołowe lokaty.
Wśród bramkarek błyszczała Islandka Cecilía Rúnarsdóttir z Interu, która siedmiokrotnie zachowywała czyste konto. Tuż za nią uplasowała się Francuzka Pauline Peyraud-Magnin z Juventusu z sześcioma meczami bez straty gola.
Ciekawostki sezonu 2024/25
- Najwyższe zwycięstwo u siebie zanotował Inter, rozbijając Sampdorię 5:0.
- Największe zwycięstwo na wyjeździe należało do Juventusu – 6:0 z Milanem.
- Najbardziej bramkostrzelny mecz? Szalony pojedynek Sassuolo z Juventusem zakończony wynikiem 3:6.
- Juventus miał najdłuższą serię zwycięstw – sześć meczów z rzędu, oraz najdłuższą passę bez porażki – jedenaście spotkań.
Nowy rozdział przed włoską piłką kobiecą
Sezon 2024/25 przechodzi do historii jako moment przełomu – sportowo i organizacyjnie. Juventus wraca na tron, Inter i Lazio rosną w siłę, a Serie A szykuje się na nowe otwarcie. Więcej zespołów, większe emocje i rosnące zainteresowanie – przyszłość calcio femminile wygląda obiecująco.