Już dziś o godzinie 18:00 polskiego czasu na Estádio José Alvalade w Lizbonie rozegrany zostanie finał UEFA Ligi Mistrzyń, w którym FC Barcelona zmierzy się z Arsenalem. Dla polskich kibiców ten mecz ma szczególny wymiar – w wyjściowym składzie mistrzyń Hiszpanii prawdopodobnie zobaczymy jedną z największych gwiazd naszej reprezentacji, Ewę Pajor. Napastniczka ma szansę sięgnąć po najbardziej prestiżowe klubowe trofeum w Europie po raz pierwszy w karierze.
Dla Barcelony to już szósty finał w ciągu ostatnich siedmiu sezonów. Kataloński zespół, który triumfował w edycjach 2021, 2023 i 2024, może jako drugi klub w historii zdobyć trofeum trzy razy z rzędu – po dominującym niegdyś Olympique Lyon. Forma Barcelony nie pozostawia złudzeń – od fazy grupowej wygrały dziewięć meczów z rzędu, zdobywając aż 44 bramki, tylko o jedną mniej niż wynosi rekord rozgrywek.
Arsenal z kolei wraca do finału po raz pierwszy od 2007 roku, kiedy to sięgnął po Puchar UEFA Kobiet. Londyńska drużyna przeszła drogę pełną wyzwań – od odrabiania strat w kluczowych rundach, po zmianę trenera na początku sezonu. Nowa twarz w środku pola – Mariona Caldentey, była piłkarka Barcelony – dodała drużynie nowej jakości. Ale dziś zadanie jest jasne: zatrzymać ofensywną machinę Barcelony.
Ewa Pajor, która latem zeszłego roku przeniosła się z Wolfsburga do Barcelony, dziś może postawić kropkę nad „i” w swoim pierwszym sezonie w Hiszpanii. Choć konkurencja w ataku „Blaugrany” jest ogromna, polska snajperka wielokrotnie pokazywała, że potrafi błyszczeć w najważniejszych momentach. Czy to będzie jej wielki wieczór?
Finał poprowadzi sędziowska ekipa z Chorwacji na czele z Ivaną Martinčić. Mecz będzie transmitowany za darmo na platformie DAZN oraz na jej kanale YouTube w większości krajów, w tym w Polsce oraz na Polsacie Sport 2.
Możliwe składy:
Arsenal: Zinsberger; Fox, Williamson, Catley, McCabe; Maanum, Little, Caldentey; Foord, Russo, Mead
Barcelona: Coll; Batlle, Paredes, León, Rolfö; Bonmatí, Guijarro, Putellas; Graham Hansen, Pajor, Paralluelo
Jedno jest pewne – czeka nas widowisko na najwyższym poziomie, a polscy kibice będą trzymać kciuki za swoją reprezentantkę. Czy Ewa Pajor zapisze się dziś w historii europejskiego futbolu?
