[SZWECJA] : Poczet mistrzyń 2022
Damallsvenskan Ligi Publicystyka Świat

[SZWECJA] : Poczet mistrzyń 2022

fcr

 Prawda, że ta nasza szwedzka liga jest wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju? Świętowanie mistrzowskiego tytułu na boisku wydaje się być całkiem spoko opcją, ale my potrafimy nawet tak wydawałoby się prosty element ligowego krajobrazu na swój jedyny i niepowtarzalny sposób urozmaicić. W tym wieku przeżyliśmy już fetę w tak nietypowych miejscach jak pizzeria, czy szatnia totalnie przypadkowego klubu, ale dwa ostatnie sezony ewidentnie pozwoliły nam wejść w tej materii na jeszcze wyższy poziom. A przyznajmy, że nie było to łatwe.

Zanim przejdziemy do wydarzeń minionych godzin, zróbmy jeszcze szybki throwback do tego, co przeżywaliśmy niemal równo dwanaście miesięcy temu. Liderki z Rosengård wybierały się wówczas na swój mecz do Piteå, a goniący je (przynajmniej w teorii) w tabeli Häcken mierzył się w Solnej z tamtejszym AIK. I nawet jeśli Gryzonie nie były aż tak beznadziejną drużyną jak obecnie, to jednak absolutnie nikt będący przy zdrowych zmysłach nie zakładał, że w rywalizacji z rozpędzoną ekipą z Hisingen są w stanie urwać jakiekolwiek punkty. Tym bardziej, że dosłownie chwilę wcześniej Blackstenius, Angeldal i koleżanki rozjechały je równie efektownym, co smutnym 10-0. W stolicy dokonało się jednak niemożliwe, a dysponująca ogromnym jak na nasze warunki ofensywnym potencjałem drużyna z Västergötland przez dziewięćdziesiąt minut nieporadnie biła głową w niezbyt szczelny w sumie mur. A że Rosengård – za sprawą dyżurnej super-rezerwowej Stefanie Sanders – na dalekiej Północy wygrał, to kwestia mistrzowskiego tytułu rozstrzygnęła się w najbardziej chyba niespodziewanym momencie. Zaskoczone takim obrotem spraw były przede wszystkim piłkarki z Malmö, które do Norrbotten nie zabrały nawet gadżetów na tradycyjną fetę. Zamiast tego była szybka pizza w autobusie na lotnisko w Luleå i balony kupione już w Sztokholmie, gdzie większa część kadry FCR kilka godzin później była już w drodze na zgrupowania swoich reprezentacji narodowych.

Wydawałoby się, że tego przebić się już nie da, ale spokojnie: od przypadków beznadziejnych mamy przecież Damallsvenskan. Tym razem Rosengård znów zrobił swoje na trudnym terenie i po derbowym triumfie nad Kristianstad mógł w poczuciu dobrze wykonanego obowiązku regenerować się przez Barceloną oraz Djurgården (swoją drogą, naprawdę ciekawy zestaw rywali). Opcją zdecydowanie najbardziej pożądaną było wywalczenie tytułu w Halloween, dzięki zwycięstwu na własnym boisku nad Dumą Sztokholmu, choć można było zakładać, że istotny dla układu tabeli może okazać się również zaplanowane na najbliższy piątek starcie na Arenie Linköping. Bo w to, że grający bez swoich dwóch kluczowych piłkarek (Ahtinen, Lennartsson) zespół z Östergötland zgubi punkty w domowej rywalizacji z Kalmarem, nie wierzył przecież nikt. Nic więc dziwnego, że piłkarki FCR nawet niespecjalnie śledziły potyczkę swoich ligowych rywalek, bo – jak przyznała już po fakcie trenerka Renée Slegers – nie miało to przecież większego sensu. Zdecydowanie ważniejsza była przecież odpowiednia regeneracja przed czwartkowym wyzwaniem w Lidze Mistrzyń, które do łatwych się bynajmniej nie zalicza, a kluczowe piłkarki w osobach Schough, Berglund, Holdt, czy Bredgaard pod koniec niedzielnych derbów w komplecie zgłaszały drobne, fizyczne dolegliwości. Tyle tylko, że Alyssa Walker, Violah Nambi i spółka ewidentnie postanowiły te spokojne przygotowania do Barcelony zakłócić, a dwa strzelone przez Kalmar gole sprawiły, że w Rosengård spokojny wieczór zamienił się nagle w czas wypełniony medialnymi obowiązkami. Choć niektóre zawodniczki nawet nie ukrywały, że o trzynastym w historii klubu z Malmö dowiedziały się pod kocykiem, w zaciszu sypialni. I jest to lokalizacja cokolwiek osobliwa, ale nie będziemy pisać, że za rok nie zrobi się jeszcze bardziej nietypowo, bo chyba zdążyliśmy się już nauczyć, że u nas w kraju sky is the limit. No, przynajmniej w tej kwestii.

Zgodnie z tradycją, poniżej znajdziecie szybki przegląd kadr, czyli Poczet Mistrzyń 2022. Serdeczne gratulacje składamy na ręce dyrektorki Sjögran, trenerki Slegers, całego sztabu szkoleniowo-medycznego oraz każdej zawodniczki FCR, która dołożyła choćby najmniejszą cegiełkę do tego triumfu. Tak, jest to najsłabszy mistrz w historii ligi, silny w znacznym stopniu słabością rywalek, ale jednak nie zapominajmy, że w bezpośrednich meczach Rosengård ani razu nie dał się pokonać żadnemu z głównych pretendentów. A skoro tak, to puchar zwyczajnie nie mógł powędrować w bardziej godne ręce, a stolica Skanii cały czas pozostaje stolicą piłkarskiej Szwecji. Raz jeszcze gratulujemy i … nie zakłócamy dalej przygotowań do czwartku, a mecz z Barceloną niech będzie po prostu nagrodą za ten sezon. Niech żyje mistrz!

KADRA FC ROSENGÅRD 2022:

gk

def

mid

fw

Jared Burzynski

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!