Na tegorocznej liście mamy aż trzy nowe nazwiska, a każda z tych piłkarek zrobiła naprawdę wiele, aby w tym zestawieniu ostatecznie się znaleźć. Karin Lundin najpierw utrzymywała Örebro w bezpiecznym dystansie od strefy spadkowej, a po letnim transferze do Fiorentiny stała się jedną z poważniejszych kandydatek do korony królowej strzelczyń włoskiej Serie A. Emilia Larsson była postacią numer jeden fazy grupowej Pucharu Szwecji i największym objawieniem rundy wiosennej w Damallsvenskan, a osiemnastoletnia Rosa Kafaji nieprzypadkowo zamieniła po zakończeniu sezonu AIK Solna na BK Häcken pomimo zaporowej – jak mogłoby się w szwedzkich warunkach wydawać – sumy odstępnego. Odświeżenie rankingu niewątpliwie cieszy i mamy wielką nadzieję, że niebawem przynajmniej jedna z tych zawodniczek otrzyma szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności także na gruncie reprezentacyjnym od selekcjonera Gerhardssona. Na więcej minut w kadrze z pewnością może liczyć także Johanna Kaneryd, która okazała się beneficjentką zamiany Skanii na Hisingen.
Całkiem przyzwoitą wiosnę zaliczyła na hiszpańskich boiskach Sofia Jakobsson, ale transfer do monachijskiego Bayernu póki co ewidentnie nie wychodzi jej na plus. Wzloty i upadki notowała w ostatnich miesiącach także Mimmi Larsson, której w pokazaniu pełni możliwości często przeszkadzały niestety kontuzje. O siłę rażenia pierwszej linii mocno niepokoili się w Eskilstunie, ale rzeczywistość pokazała, że obawy te były cokolwiek nieuzasadnione. Felicia Rogic raz jeszcze udowodniła, że szybkość nie jest wcale jej jedynym atutem, a sensacyjny powrót do wielkiej formy zaliczyła powracająca do kraju z norweskiej przygody Mia Jalkerud. Utalentowana młodzież atakowała nie tylko w Sztokholmie, gdyż w barwach Linköping kapitalnie prezentowała się Cornelia Kapocs, udowadniając tym samym, że w jej przypadku nikt nie ma prawa mówić o one-season-wonder.