Okiem Piotra Walkowiaka: Nieprzewidywalne starcie w Białej Podlaskiej
Ekstraliga Polska Publicystyka

Okiem Piotra Walkowiaka: Nieprzewidywalne starcie w Białej Podlaskiej

Jadąc na mecz trzeciej kolejki Ekstraligi do Białej Podlaskiej, w głowie miałem obraz wspaniałych obiektów PSW przy ulicy Sidorskiej. Nie ukrywam, że gdy kilkanaście tygodni temu przybyłem na Mistrzostwa Polski U19 i wkroczyłem do mojego zakwaterowania w akademiku, to doznałem pozytywnego szoku.

Pokoje we wspomnianym akademiku Państwowej Wyższej Szkoły imienia Papieża Jana Pawła II w Białej Podlaskiej porównać można do lokali w trzygwiazdkowych hotelach. Duże, przestrzenne lokum z pełnym wyposażeniem meblowym, lodówką, a nawet telewizorem na ścianie pełni funkcję nie tylko mieszkalno-wypoczynkową, ale również jest dobrym miejscem do pracy, czy nauki. Całość pokoju, jak i oczywiście spora łazienka jest w pełni nowa. Obok ogromnego akademika mieści się hala sportowa, gdzie znajduje się między innymi biuro drużyny PSW, a z kolei za budynkami zlokalizowane jest boisko, na którym piłkarki rozgrywają swoje mecze.

Starcie w Białej pomiędzy Jagiellonkami a gospodyniami potwierdziło, że mecze kobiecej piłki nożnej do ostatniego gwizdka są nieprzewidywalne. Dziewczyny z Krakowa w nogach odczuwały starcie z Medykiem, a Białczanki chciały za wszelką cenę zdobyć pierwsze w tym sezonie punkty. Dużo pracy miały stoperki trenera Krzysztofa Kroka. Dominika Woźniak i kapitan Kinga Wilk zatrzymywały ataki Klaudii Lefeld, Ewy Cieśli czy Dominiki Gąsieniec. Dużą pracę w linii obrony PSW wykonywały Wiktoria Kuciewicz i Elżbieta Edel, która w drugiej części spotkania mocno ucierpiała. Hart ducha i determinacja Eli przemówiły. Gdy musiała opuścić boisko, to po chwili – pomimo bardzo dużych problemów z okiem – wróciła do gry. Kluczowe okazały się zmiany w drugiej odsłonie meczu. Kamila Ferfecka dynamicznie krążyła między defensywą a ofensywą, dogrywając piłki swoim koleżankom w pole karne, a dobry powrót po kontuzji i długiej nieobecności zaliczyła Katarzyna Michalska. Natalia Malota z krakowskiego zespołu zagrała kilka bardzo dobrych, wysokich piłek z linii obrony w kierunku “16”, a Gabriela Ulatowska błyskawicznie poruszała się między jednym a drugim skrzydłem w ofensywnych atakach swojej drużyny. Jednak nadal brakowało bramki. Piłkarki trenera Michała Kwietnia myślę, że z remisu byłyby zadowolone. Natomiast taki finał meczu Jagiellonkom mógłby popsuć humor. Totalnym zwrotem akcji, który niezwykle mnie zaskoczył, okazało się dośrodkowanie w pole karne Weroniki Wójcik. Reprezentantka Polski U17 świeżo przyjechała do Białej ze zgrupowania podopiecznych trenerki Niny Patalon w Bydgoszczy. Kinga Niedbała, która gra na boku obrony Białej podobnie jak w meczu z Łęczną, tak i z Jagiellonkami prezentowała się dobrze. Jeden błąd sprawił, że bramka została podarowana piłkarkom z Krakowa. Sam byłem zdumiony. Kibice automatycznie umilkli i chyba nie dowierzali, w to co się wydarzyło. Dodam, że kilka dziewczyn z Białej, które oglądaliśmy w tym meczu – w doliczonym czasie gry przy stanie remisowym – straciło ostatnio na Mistrzostwach Polski U19 walkę w rzutach karnych o złoto z młodzieżowym Medykiem Konin. Taki błąd jak Kingi zdarza się każdemu, nawet najlepszym. O podobnej sytuacji może przecież powiedzieć Aleksandra Sudyk z Olimpii Szczecin w ostatnim meczu z Górniczkami z Łęcznej. Dziewczyny, głowa do góry. Takie akcje trzeba jak najszybciej wymazać ze swojej głowy i skupić się na kolejnym spotkaniu.

Nawiązałem do meczu Olimpijek z Górniczkami w Szczecinie. Agata Guściora wie, kiedy podłączyć się z obrony do ataku i zadać mocny, ale jakże skuteczny cios. Anna Sznyrowska wraca do strzelania bramek, a Gabriela Grzywińska i Dominika Grabowska mają coraz większy ciąg na bramkę. Jakże podniosła na duchu dziewczyny ze Szczecina wyrównująca bramka na 2:2 trenerki Natalii Niewolnej. Zapowiadałem, że na swojej ziemi team Olimpijek nie odda zwycięstwa bez bramkowych zdobyczy. Swoim przyjęciem i magicznym strzałem nie raz jeszcze zadziwi nas Roksana Ratajczyk, może już w zbliżającym się starciu z Czarnymi. O swego rodzaju braku szczęścia w wykończeniu akcji mogą mówić właśnie piłkarki z Sosnowca. Było to znów widoczne, tylko tym razem w meczu z Łodziankami, które widać, że stałe fragmenty gry mają dobrze opanowane. Unifreeze Górzno z kolei w nogach na pewno odczuwało starcie z Reprezentacją U17, które zakończyło się wynikiem 3:3. Truskawka Julita Głąb grająca w barwach AZS-u PWSZ Wałbrzych odnotowała kolejne dwie bramki. Cieszy jej debiut w wyjściowej “11” trenera Kamila Jasińskiego. Dobrze w Ekstralidze odnajdują się piłkarki szkoleniowca Wojciecha Pawłowskiego z Radomia. Czwórka była bliska drugiego z rzędu zwycięstwa w najwyższej klasie rozgrywkowej kobiecej piłki nożnej w Polsce. Izabela Tracz staje się specjalistką od stałych fragmentów gry, a piłka w locie sama jej szuka. Paulina Sobczak pokazuje bardzo owocne akcje. Piłkarka grająca w zeszłym sezonie w Gosirkach Piaseczno potwierdza, że odnajduje się w nowym zespole, nie mając problemów z przechodzeniem niektórych przeciwniczek na boisku. O meczu Mitechu z Medykiem pisałem w poprzednim felietonie.

W zbliżającej się czwartej kolejce Ekstraligi szalenie ciekawi mnie pojedynek Wałbrzyszanek z Luksiarami z Radomia. W poprzednim sezonie pamiętam jak ostro u podnóża Góry Chełmiec, na akademiczki z Wałbrzycha ruszyły Sztormówki trenera Roberta Chałaszczyka. Myślę, że ambicja i determinacja dziewczyn z Radomia sprawi, że mecz może należeć do tych z serii „mało kto by się tego spodziewał”. W długą podróż wyruszą piłkarki trenera Grzegorza Majewskiego, powalczą w Szczecinie z Olimpią. Po dwóch remisach z rzędu nastąpić może wybuch, który zaowocuje wieloma strzałami. Zastanawia tylko czy tym razem w wykończeniu pojawi się brakujące szczęście. Olimpia tradycyjnie na swojej ziemi nie ułatwi gry rywalkom. Po meczu z Łęczną sam nie wiem, czego można się spodziewać. Walka Jagiellonek z Górniczkami zapowiada się dosyć atrakcyjnie. Patrząc na dyspozycję obu zespołów, starcie może obfitować w wiele akcji ofensywnych, dużą pracę obrończyń i dawkę sporej wytrzymałości motorycznej, która niewątpliwie będzie potrzebna.

Piotr Walkowiak

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!