W Szwecji koniec ery Sundhage – nadchodzi era Gerhardssona
Euro Futsal kobiet Grają z TKF Polska Publicystyka Świat

W Szwecji koniec ery Sundhage – nadchodzi era Gerhardssona

fot. Bildbyrån

 Martin Sjögren, Lilie Persson, Stellan Carlsson, czy może jednak Yvonne Ekroth? Gdy tylko dowiedzieliśmy się, że wczoraj poznamy nazwisko następcy Pii Sundhage na stanowisku opiekuna reprezentacji A, od razu ruszyła giełda nazwisk. Niektórzy spodziewali się nawet pierwszego w historii selekcjonera zagranicznego (z Niemiec, USA lub Danii), ale wydaje się niemal pewne, iż SvFF ani przez moment nie rozważała takiej opcji. Nie oznacza to jednak, że przedstawiciele Związku nie byli w stanie zaskoczyć nas swoim wyborem. Późnym przedpołudniem dowiedzieliśmy się bowiem, że po zakończeniu EURO 2017, rządy w najważniejszej piłkarskiej drużynie w kraju obejmie Peter Gerhardsson.

Pierwsza reakcja nie mogła być inna jak … ogólne zaskoczenie. Gerhardsson nie jest wprawdzie w piłkarskim środowisku postacią anonimową, ale ostatni raz bliżej przyglądaliśmy się jego metodom szkoleniowym kilkanaście lat temu, gdy prowadził drużynę Bällinge IF. Z zespołem z Uppland udało mu się zresztą nawet zrobić wówczas niezły wynik, jakim niewątpliwie było zajęcie miejsca na najniższym stopniu ligowego podium, ale jednak mówimy o czasach, w których największą gwiazdą jego ekipy była Annelie Wahlgren. Chyba nikogo nie trzeba specjalnie przekonywać, że w piłce nożnej niemal dwie dekady to cała epoka, więc ocenianie warsztatu Gerhardssona przez pryzmat wyników osiąganych w erze, gdy Norwegia była mistrzem świata, raczej mija się z celem.

Co zatem wiemy o 57-latku z Uppsali, który już za kilka miesięcy stanie się jedną z najważniejszych (przynajmniej z naszego punktu widzenia) osób w kraju? O opinię postanowiliśmy zapytać tych, którzy Gerhardssona przez ostatnie lata mieli okazję obserwować regularnie. Po zakończeniu wspomnianej powyżej przygody z Bällinge, przyszły selekcjoner kadry narodowej postanowił bowiem spróbować szczęścia w męskim futbolu, gdzie sukcesywnie szedł do góry w krajowej hierarchii trenerskiej. Ostatnich dwanaście sezonów Gerhardsson spędził już pracując z klubami z najwyższej klasy rozgrywkowej, a od 2009 roku nieprzerwanie prowadził BK Häcken. Wyniki osiągane przez zespół z Hisingen za jego kadencji muszą budzić szacunek: wicemistrzostwo kraju, Puchar Szwecji i wreszcie trzykrotny awans do europejskich pucharów to w zgodnej opinii ekspertów rezultaty, które znacznie przewyższały oczekiwania i potencjalne możliwości prowadzonej przez niego ekipy. Trenując Häcken, Gerhardsson dał sie także poznać jako szkoleniowiec, który nie przywiązuje się przesadnie do podstawowej jedenastki, a ewentualne rotacje w składzie nie są dla niego ostatecznością. Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia wokół reprezentacji, może się to okazać niezwykle cenną umiejętnością. Zgodnie z zapowiedzią, oddajmy jednak głos tym, którzy na temat nowego selekcjonera mają zdecydowanie więcej ciekawego do powiedzenia:

Johan Esk (DN): Moim faworytem był Martin Sjögren, ale wydaje się, że Gerhardsson to także całkiem dobry wybór. Tym bardziej, że jednym z głównych zadań nowego selekcjonera będzie opracowanie właściwego systemu gry ofensywnej, czyli czegoś, co póki co w ogóle nie potrafi zrobić Sundhage. Inną kluczową kwestią będzie łagodne przeprowadzenie kadry przez okres zmiany generacji, ale z tym Gerhardsson nie powinien mieć większych problemów, a dodatkowo pomaga mu to, że w 2018 roku nie będzie musiał grać żadnej wielkiej imprezy. Brak doświadczenia z Damallsvenskan nie jest w jego przypadku jakąkolwiek przeszkodą, a zaprocentować mogą za to lata spędzone w Herrallsvenskan, gdyż mało jest na świecie lig tak zróżnicowanych i tak dobrze uczących trenerskiego fachu.

Johan Rydén (BT): Po pierwsze, pod względem temperamentu Gerhardsson jest niezwykle podobny do Sundhage; także jest bardzo otwartą i przystępną osobą. W Häcken preferował piłkę pozytywną, ofensywną i miłą dla oka i swojej filozofii nie porzucał nawet w rywalizacji z potencjalnie silniejszymi rywalami. Nie oznacza to jednak, że nie potrafił znaleźć odpowiedniego balansu między atakiem i obroną, gdy zachodziła taka konieczność. To, że przez ostatnie lata pracował w męskiej piłce nie powinno być wielkim problemem, gdyż teraz ma osiem miesięcy na to, aby przygotować się do nowej roli. Wybór Gerhardssona odbieram jako początek nowej ery, w której o kształcie reprezentacji zaczną w końcu decydować piłkarki urodzone w latach 90.

Eric Hilmersson (GP): Pytanie o kwalifikacje Gerhardssona jest o tyle niestosowne, że tak naprawdę wszystkie sukcesy Häcken wiążą się wyłącznie z jego osobą. Jest to trener, który pracuje według starannie wyznaczonych przez siebie zasad i nie słyszałem, żeby którykolwiek z piłkarzy był niezadowolony ze współpracy z nim. Wady? Być może czasami zbyt kurczowe trzymanie się tych właśnie zasad i przekonanie, że wysokie posiadanie piłki jest niezależnie od okoliczności kluczem do sukcesu.

Jennifer Wegerup (AB): Gerhardsson spędził ostatnie lata pracując z mężczyznami, ale prowadząc Häcken dał się poznać jako trener posiadający dużą wiedzę piłkarską. Jego znakiem firmowym była atrakcyjna gra ofensywna, która stała się fundamentem jego filozofii, a jest to o tyle ważne, że właśnie takiego stylu wszyscy oczekiwalibyśmy od reprezentacji. Jeśli tylko Gerhardsson poradzi sobie ze znacznie bardziej odpowiedzialną rolą niż ta, którą miał w Herrallsvenskan, to dzisiejszy wybór możemy wspominać bardzo dobrze.

 Jak zatem widać, wśród opinii przeważają te pozytywne i wydaje się, że nawet jeśli jesienią 2017 nasza kadra nie od razu zamieni się w europejską wersję Nadeshiko, to nowego selekcjonera warto obdarzyć kredytem zaufania i zwyczajnie mu kibicować. Pierwszym poważniejszym testem dla Gerhardssona będą eliminacje do francuskiego mundialu, a te wydają się wręcz wymarzonym momentem na budowanie nowej tożsamości szwedzkiej kadry, którą – miejmy nadzieję – wreszcie będzie się oglądać z największą przyjemnością. Od siebie możemy dodać, że absolutnie pewni jesteśmy za to tego, iż wywodzący się z piłki klubowej trener jest gwarantem, że współpraca na linii SvFF – EFD wyglądać będzie znacznie bardziej harmonijnie niż dziś. Inna sprawa, że akurat w tym aspekcie gorzej niż za kadencji obecnej selekcjonerki być po prostu nie może, co z pewnością potwierdzą w każdej z dwudziestu sześciu grających aktualnie na szczeblu centralnym drużyn.
Jared Burzynski 

Szwedzka Piłka 

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!